REKLAMA

Do trzech razy sztuka. Snapdragon 8cx to najnowsza próba przekonania nas, że procesory ARM w laptopach mają sens

Nadal wierzę w ideę smartbooków, a więc laptopów z procesorami ARM. Muszę, dla dobra całego rynku komputerów osobistych. Tymczasem czytając wieści od Qualcomma czuję się niemal dokładnie tak samo, jak rok temu.

07.12.2018 13.31
czy kupić laptop z ARM
REKLAMA
REKLAMA

Jaki procesor znajduje się w obudowie twojego komputera przenośnego? Jest to niemal z całą pewnością układ marki Intel. Bardzo nieliczni z was zapewne korzystają z procesora AMD, ale to wspomniany Intel ma na tym rynku pozycję niemal monopolistyczną. Co jest szkodliwe i niebezpieczne, jak zawsze w przypadku tak nierównego rozkładu sił na rynku.

Dopiec Intelowi na rynku laptopów próbowało już wielu. Niezmiennie obstawiam, że pierwszą firmą, która z powodzeniem tego dokona, będzie Apple. Jej układy scalone z linii A, wlutowane w trzewia nowych iPadów, już teraz zawstydzają układy Intela.

Choć jestem przekonany o słuszności swoich przewidywań, tak jednego Apple’owi jeszcze brakuje: faktycznego produktu na rynku. iPad to dla wielu wystarczający zamiennik dla laptopa. Do bycia owym laptopem jednak mu nieco brakuje, głównie w oprogramowaniu. Jestem absolutnie przekonany, że Apple ma już testową wersję systemu macOS na układy ARM. I że użytkowników MacBooków czeka rychła przesiadka – podobna do tej, gdy producent tych komputerów porzucał procesory PowerPC. To jednak mimo wszystko wyłącznie przewidywania. Jak wygląda teraźniejszość?

Na razie walczy Microsoft wespół z Qualcommem. Z bardzo mizernym skutkiem.

I nie mam tu na myśli hybryd z procesorami ARM z Windows RT na pokładzie, o czym wszyscy pewnie chcą już zapomnieć. Chodzi mi o smartbooki z Windows 10 i procesorami Snapdragon. Nie kryłem radości, gdy pojawiły się pod koniec ubiegłego roku. Urządzenia te obiecywały długi czas pracy na akumulatorze, synchronizację z siecią w tle oraz – w przeciwieństwie do Windows RT i podobnych – zgodność z większością aplikacji dla Windows 10.

notebooki Snapdragon 845

Słowa dotrzymano. Pojawiły się jednak dwa problemy. Po pierwsze, wspomniana „większość” aplikacji nie obejmuje tych 64-bitowych. Niby większość programów na Windows nadal ma swoje 32-bitowe wersje, pojawiają się jednak pewne istotne braki. Dla przykładu: w Microsoft Store nie znajdziemy innej wersji Photoshopa niż 64-bitowej.

Na dodatek smartbooki ze Snapdragonami okazały się przeraźliwie wolne. Ich wydajność pozwala tylko na bardzo prostą pracę biurową czy przeglądanie Internetu – co niektórym może i wystarcza. To jednak zdecydowanie za mało, by komputery te zdobyły większą popularność. Są nadal w niszy.

„W tym roku będzie inaczej!”. Ciekawe, czy o tym samym będę czytał za rok.

Snapdragon 8cx to najnowszy procesor Qualcomma. W przeciwieństwie do poprzednich, od początku projektowany z myślą o komputerach PC. Wykonany jest w 7-nanometrowym procesie technologicznym – przypominam, że Intel nadal nie jest w stanie zejść poniżej 14-nanometrowego – i ma być nieporównywalnie szybszy od układów poprzedniej generacji.

Snapdragon 8cx zawiera dwukrotnie więcej tranzystorów od Snapdragona 835 spotykanego w smartbookach z Windows 10. Ma dwukrotnie wyższą przepustowość pamięci, ogólnie jest ponoć 3,6-krotnie szybszy od poprzednika jako CPU i dwukrotnie jako GPU. Pozwoli nawet na pracę z podłączonymi dwoma monitorami 4K.

Snapdragon 8cx: do trzech razy sztuka? Oby…

To już trzecia generacja procesorów Qualcomm dla komputerów PC. Problemy Snapdragona 835 miał rozwiązać dopalony Snapdragon 850. Mimo zauważalnego wzrostu wydajności, to nadal było za mało. Producent zapewniał jednak zgromadzonych na konferencji gości, że tym razem to już będzie ta wydajność, jakiej pożądamy. Oczywiście pod warunkiem, że jest to coś na poziomie układów Intela z linii U.

Snapdragon 8cx
REKLAMA

Ponownie odżywa we mnie nadzieja. Ponownie widzę oczyma wyobraźni spadek popularności Intela i większą różnorodność na rynku układów scalonych dla PC. Wyobrażam sobie agresywną rywalizację cenową między poszczególnymi producentami. I dumam nad zakupem smartbooka: leciutki i absolutnie bezgłośny komputerek do pracy ze wszystkimi moimi aplikacjami, który się rozładuje dopiero po ponad 20 godzinach? No pewnie, że chcę!

A potem sobie przypominam, że to samo radośnie pisałem rok temu na wieść o pierwszych smartbookach ze Snapdragonem 835. I już nieco mniej odważnie, jak pojawił się Snapdragon 850. Rynek potrzebuje tego sukcesu. Potrzebuje tego, by Snapdragon 8cx stał się sensowną platformą dla komputerów osobistych. Jeżeli zawiedzie – wątpię, by rynek dał smartbookom czwartą szansę. A wtedy cała nadzieja już tylko w Apple’u.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA