REKLAMA

Drony, zegarki, słuchawki i konsole - wybraliśmy najlepsze gadżety 2018 roku

W tym roku nie byliśmy zgodni. Każdy bloger Spider's Web wskazał inny gadżet, który uznał za najlepszy w 2018 r.

31.12.2018 08.30
Drony, zegarki, słuchawki i konsole - wybraliśmy najlepsze gadżety 2018 roku
REKLAMA
REKLAMA

Marcin Połowianiuk: dron DJI Mavic 2 Pro

Za najlepszy gadżet 2018 roku uważam drona DJI Mavic 2 Pro. Nie przypominam sobie momentu, kiedy poprzeczka na rynku dronów została podniesiona tak wysoko. Mavic 2 Pro to przede wszystkim znacznie lepszy aparat z ogromną (jak na ten segment) jednocalową matrycą, świetnym obiektywem i bardzo rozbudowanymi trybami filmowania i fotografowania. To także sensory i kamery zapewniające bezkolizyjne loty nawet zupełnym amatorom.

Niesamowity jest fakt, że niedawno do uzyskania takiej jakości kadrów potrzebny był helikopter, a dziś wystarczy niewielki dron mieszczący się w każdym plecaku.

Piotr Grabiec: słuchawki AirPods

Najlepszym gadżetem bez dwóch zdań są słuchawki AirPods. I tak, zdaję sobie sprawę, że to sprzęt wydany dwa lata wcześniej, ale co z tego, skoro w ciągu ostatnich 12 miesięcy w sprzedaży nie pojawiło się nic innego na takim samym poziomie „fajności”? AirPods to elektroniczny gadżet z pierwiastkiem magii, który kompletnie zmienił to, w jaki sposób korzystam ze słuchawek podłączanych do najróżniejszych sprzętów - komputera, tabletu i telefonu, a nawet… przystawki do telewizora. No ale jeśli na upartego miałbym wskazać coś z tego roku, to pomimo kilku wad byłby to Pokemon GO Plus - akcesorium do konsoli Nintendo Switch, które pozwala grać w Pokemon Let’s GO.

Karol Kopańko: Fitbit Charge 3

Miałem kilka podejść do opasek sportowych. Odbiłem się od Xiaomi i Huawei, a także smartwatchy różnych producentów. Wszystkie te konstrukcje były albo za duże, albo za mało wygodne, albo miały słabą aplikację. I wtedy wszedł Fitbit Charge 3 cały na... czarno.

Mam go na nadgarstku w dzień i w nocy, ale przeważnie o tym zapominam. Jest leciutki, nosi się go komfortowo i ładnie wygląda. Ma responsywny ekran i doskonałą aplikację. Każdego dnia pierwszą rzeczą, którą robię po przebudzeniu się jest jej odpalenie sprawdzenie jak efektywny był mój sen. Do ideału brakuje jeszcze wbudowanego odtwarzacza multimediów i GPS-u.

Łukasz Kotkowski: słuchawki Jabra 65T

Dla mnie bez dwóch zdań gadżetem roku są słuchawki Jabra 65T w dwóch wersjach – Elite i Evolve. Żaden sprzęt elektroniczny nie zmienił w tym roku mojego życia tak mocno, jak te prawdziwie bezprzewodowe słuchawki, bijące Apple AirPods pod każdym względem prócz automatycznego parowania via chip W1.

Świetnie grają, są wygodne, poręczne, a biznesowa wersja Evolve pozwala podłączyć słuchawki jednocześnie do telefonu przez Bluetooth i do komputera przez adapter USB. Teraz nie tylko nie rozstaję się z nimi wychodząc z domu, ale też prawie że nie wyjmuję ich z uszu w czasie pracy przy biurku. Rewelacja.

Maciej Gajewski: Galaxy Watch

Moim gadżetem roku bez wątpienia będzie Galaxy Watch. Urządzenie w żadnym swoim elemencie nie jest przełomowe. W teorii to kolejny inteligentny zegarek, których przecież na rynku mamy tak wiele. Ale to właśnie gadżet Samsunga po latach, przekonał mnie do zakupu. Zegarki tego typu do tej pory odstraszały mnie wieloma czynnikami. Niektóre były brzydkie. Inne z kolei działały niedokładnie lub wręcz wadliwie jeśli chodzi o dokonywane pomiary. A większość i tak trzeba było codziennie podłączać do ładowarki.

Galaxy Watch jest pierwszym zegarkiem, który nie ma żadnej z powyższych wad. Jego interfejs jest dobrze zaprojektowany, a najważniejsze – przynajmniej dla mnie – funkcje fitnessowe realizuje znacznie lepiej niż poprawnie. Jest całkiem zgrabny, ma duży wyświetlacz, a jakby tego było mało – jego akumulator wystarcza na kilka dni pracy, przynajmniej w tej większej odmianie gadżetu. Galaxy Watch będzie pierwszym zegarkiem, którego nie tylko chcę pożyczyć – jak inne do testów – ale i mieć na własność.

Szymon Radzewicz: Nintendo Switch

Zdecydowanie Nintendo Switch. Chociaż przenośna konsola zadebiutowała już w 2017 r., dopiero rok później biblioteka gier stała się na tyle pokaźna, że po prostu nie mam w co rąk włożyć. To mój ulubiony technologiczny gadżet. Dzięki niemu podróże relacji Katowice - Warszawa przestały być męczącą rutyną, a stały się wyczekiwaną przyjemnością. Zakładam słuchawki, stawiam tablet na stoliku i przenoszę się w świat Dark Souls, Zeldy lub DOOM-a. Czas mija niepostrzeżenie.

Switch to jeden z niewielu technologicznych gadżetów, które dały mi frajdę w ostatnich kilku latach. Taką dziecinną, czystą, naturalną frajdę. Świetny katalog gier i możliwość przenośnej zabawy to proste, ale zabójczo skuteczne połączenie. Obowiązkowy towarzysz każdej podróży i każdego wypadu ze znajomymi.

Przemysław Pająk: Apple Watch series 4

Apple Watch series 4. Mój ulubiony gadżet w moim aktualnym stałym zestawie. Świetnie zaprojektowany, z coraz bardziej niezbędnymi do życia funkcjami (czekam jeszcze na udostępnienie pomiarów EKG w Polsce). Od dawna to Apple Watch dba o realizację moich celów fitnessowych każdego dnia, rejestruje moje treningi koszykarskie i siłowe i zarządza powiadomieniami ze smartfona. To ostatnie o tyle ważne, że od dawna nie korzystam z żadnych powiadomień głosowych; wibracje na Apple Watchu, plus po prostu natychmiastowy dostęp do informacji wtedy, kiedy to ja mam ochotę i czas do niej dotrzeć. Żadne inne urządzenie nie ma większego znaczenia w moim życiu, niż Apple Watch. Zegarek w wersji series 4 to zdecydowanie najlepszy Watch w dotychczasowej historii marki.

Rafał Gdak: Amazon Kindle

Jak co roku wybieram Kindle’a. Nie istnieje gadżet, który sprawiałby mi tyle przyjemności, co czytnik Amazonu. Korzystam z niego 365 dni w roku, bo czytam bardzo dużo.

Używam modelu Paperwhite 3 i póki co nie mam powodów do przesiadki na tegoroczny nowszy model, Paperwhite 4. To zresztą jedna z zalet czytników. W przeciwieństwie do smartfonów ewoluują bardzo wolno i raz kupione urządzenie wystarczy na kilka ładnych lat.

REKLAMA

Jakub Kralka: ładowarka bezprzewodowa do smartfona

Ładowarka bezprzewodowa do smartfona. Szerzej temat rozwijam w osobnym felietonie na łamach Spider’s Web, ale nie sądziłem nawet w jak wielkim stopniu ten niewielki, dostępny od paru dobrych lat gadżet, zmieni sposób w jaki korzystam z mojego telefonu. Oczywiście na lepsze. Nie nominuję tutaj konkretnej ładowarki, choć pragnę podkreślić, że za swoją dałem w promocji 33 złote. Wystarczy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA