Audio Video Show - wybraliśmy najmocniejsze strony tych targów

I nie, nie są to rzeczy, które zainteresują jedynie środowisko audiofilskie. Wiele atrakcji na Audio Video Show przygotowywana jest z myślą o tzw. przeciętnym Kowalskim, który po prostu lubi słuchać muzyki albo oglądać filmy. Albo to i to. Na tegorocznej edycji najbardziej podobały nam się:

Czarne płyty to taka moja bezsensowna fanaberia. I jakoś co roku zawsze wychodzi tak, że z Audio Video Show wychodzę z kilkoma nowymi płytami wygrzebanymi z jakiegoś pudła w Strefie Winyli, która stała się już nieodzowną częścią tych targów. Takie grzebanie jest zresztą o wiele przyjemniejsze od zakupów przez internet. Człowiek zawsze może liczyć na pomoc sprzedawców, którzy nie tylko pomogą znaleźć poszukiwany przez nas krążek, ale potrafią polecić też coś w podobnym stylu. Albo wyciągnąć spod lady jakąś rzadką edycję za miliony monet. Dranie.

Audio Video Show to również świetna okazja, żeby porozmawiać z ekspertami w dziedzinie gramofonów, którzy bardzo chętnie doradzą nam, co zrobić, żeby ulepszyć nasz zestaw. Tegoroczną edycję odwiedził sam Michael Fremer - guru audiofilskiego, analogowe światka, który prowadził wykłady nt. poprawnego ustawiania swojego zestawu do odtwarzania czarnych płyt. Bardzo cenne doświadczenie. Dowiedziałem się, że nic nie wiem.

Targi Audio Video Show to również świetna okazja do zakupu swoich nowych słuchawek. W specjalnie przygotowanej strefie wystawiło się ponad 50 producentów tego rodzaju sprzętów, dzięki czemu można było sprawdzić na własne uszy, który model odpowiada nam najbardziej. Rzadko kiedy trafia się taka okazja. Zapewniam, że kilka minut z danym modelem na głowie da wam więcej, niż przekopanie się przez jego wszystkie recenzje w sieci. A tutaj wszystkie te high-endowe modele dostępne są w jednym miejscu.

I nie mówię tutaj tylko o słuchawkach kosztujących fortunę. Na Audio Video Show prezentowane są również słuchawki do codziennego użytku. Wystarczy podłączyć do nich telefon ze swoją playlistą i sprawdzić, czy dany model pasuje wam na tyle, żeby go kupić.

Głośniki, wzmacniacze, gramofony, etc. - wiele pokazywanych na targach Audio Video Show konfiguracji tych sprzętów odtwarza muzykę w takiej jakości, że z niektórych pomieszczeń prezentacyjnych w ogóle nie chciałem wychodzić. Jest to też jedna z niewielu okazji, żeby przekonać się, czy te najdroższe zestawy rzeczywiście tak bardzo różnią się od zwykłego sprzętu.

Tegoroczne targi skradł zresztą moim zdaniem zestaw ze wzmacniaczami The Relentless od Dana D'Agostino. I tak, nigdy nie wydam miliona złotych na taki sprzęt. Ale to właśnie ten targowy element show. Gdzie indziej człowiek może przespacerować się od salki do salki i posłuchać konfiguracji, o których marzy większość audiofilskiego światka? No właśnie. No i prezentacje tak wysokiej klasy sprzętu audio mają to do siebie, że odbywają się z udziałem naprawdę dobrej muzyki. W tym roku na Audio Video Show odkryłem np. zespół Morphine. Tylko na targach brzmiał on jakoś lepiej...

Z całym szacunkiem do ciężkiej pracy sprzedawców w elektromarketach – jednak w większości przypadków możliwość ocenienia jakości obrazu danego telewizora w takim przybytku handlowym jest bardzo ograniczona. Upatrzony model często jest „tylko jeden, na magazynie” a wymęczone operowaniem na podkręconych ustawieniach 12 godzin na dobę egzemplarze też nie pokazują tego, czego możemy się po danym modelu spodziewać.

Tymczasem na Audio Video Show czołowi producenci tych sprzętów wystawili swoje modele, byśmy mogli się z nimi zapoznać w bardzo komfortowych warunkach. Na kanapie, w zaciemnionym pomieszczeniu i z przedstawicielem firmy obok, który na naszą prośbę może nam dokładnie opowiedzieć o danym sprzęcie. Jeżeli szukasz okazji do przetestowania telewizora przed wydaniem bądź co bądź dużej kwoty, Audio Video Show to świetna ku temu okazja.

Na Audio Video Show, jak co roku, pojawiły się gwiazdy muzyki wysokich lotów. Moją szczególną uwagę przyciągnął gość, który jak mało który już od dzieciństwa kształtował moją wrażliwość muzyczną i wyobraźnię. Możliwość odsłuchania najnowszej płyty Jarre’a w jego towarzystwie, wraz z jego narracją na sprzęcie, o jakości i cenie na którą prawdopodobnie nigdy nie będę mógł sobie pozwolić, to wspomnienie które zapamiętam nie tylko przez najbliższe dni, ale i lata. A to przecież nie była jedyna atrakcja – podobną muzyczną przygodę mogłem odbyć wspólnie z panią Anną Marią Jopek, której twórczość również bardzo wysoko sobie cenię.

Niemal na każdym stoisku dostępne były nie tylko ciekawe sprzęty, ale również i osoby, które wiedzą o nich wszystko. Ta wiedza zresztą nie jest niczym zaskakującym. W bardzo wielu przypadkach nie byli to tylko świetnie wyszkoleni przedstawiciele handlowi, ale też sami inżynierowie czy projektanci odpowiadający za dane sprzęty. Dowiedzieć się o nich można było absolutnie wszystkiego. Od najdrobniejszych niuansów technicznych aż po luźno z nimi powiązane anegdoty od ich twórców. Nie znam drugiej takiej imprezy, na której można poznać i wysłuchać tyle ciekawych osób z branży audio i wideo.