REKLAMA

Jeśli czegoś akurat nie używasz, to pożycz to komuś i zarób na tym - taki serwis działa już w Polsce

Rent and Lend to zautomatyzowany rynek wypożyczania przedmiotów na żądanie. Na początku września wystartował w Krakowie.

15.10.2018 09.30
Rent and Lend wprowadzi polska ekonomię współdzielenia w nową erę
REKLAMA
REKLAMA

Dzięki Rent and Lend nie będziemy musieli kupować przedmiotów, bo je podzielimy. Serwis pozwala pożyczać przedmioty od osób z tego samego miasta. Każdy z nich ma ustaloną cenę:

 class="wp-image-818687"
Krakowianie wystawili już w sumie 400 przedmiotów.

Po wejściu w stronę przedmiotu możemy sprawdzić jego szczegóły, a także lokację właścicieli na mapie:

 class="wp-image-818690"
Nie masz wkrętarki? Nie musisz mieć - wystarczy, że ją pożyczysz.

Za stworzeniem serwisu stoi czwórka: Leszek Szklarczyk (CEO), Stanisław Zarychta (Visual Designer), Maciej Kocik (Backend Developer) i Jakub Kocikowski (Frontend developer).

 class="wp-image-818678"
Czterej twórcy Rent and Lend.

Leszek pracował wcześniej przez blisko 4 lata w Amnesty International, gdzie zarządzał kampanią fundraisingową DDC. To właśnie jego postanowiłem wypytać o szczegóły platformy.

Karol Kopańko, Spider's Web: Czy nie obawiasz się, że Polacy nie mają wystarczającego kapitału społecznego, aby zawierzyć nieznajomym i pożyczać im swoje rzeczy?

Leszek Szklarczyk, Rent and Lend: Rzeczywiście jest tak, że na tle innych krajów europejskich, kraje byłego bloku wschodniego i kraje śródziemnomorskie mają najniższe wskaźniki zaufania społecznego. Zdecydowanie bardziej ufamy jednak organizacjom trzeciego sektora - bardziej niż biznesowi, mediom i rządowi. Co więcej pod względem zaufania do NGO plasujemy się na drugim miejscu w Europie. Zaufanie do organizacji pozarządowych zadeklarowało w badaniu Edelmana 54 proc. Polek i Polaków.

Wierzymy, że osoby, organizacje pozarządowe i w przyszłości również mikroprzedsiębiorcy mogą razem stworzyć dobrą społeczność opartą na zaufaniu.

Kogo widzicie w tej społeczności?

Osoby, które pożyczają, bo chcą ograniczyć odpady w środowisku czy własną konsumpcję. Często zależy im również na rozbudowie więzi w lokalnych społecznościach. Chcą prowadzić minimalistyczne życie. Takich osób w Polsce nie brakuje.

A później odbiorca masowy?

Zdecydowanie. Do niego przemawia przecież redukcja kosztów poprzez pożyczanie zamiast kupowania, możliwość zdobycia dodatkowych funduszy czy też dostępność w trybie 24/7. Early adopterzy i NGO-sy są naszym przepisem na dobry początek.

Dlaczego szczególnie w swojej komunikacji podkreślacie NGO-sy?

Wśród nich istnieje duże zapotrzebowanie na pewne kategorie sprzętu, np. sprzęt eventowy czy biurowy. Ponadto NGO-sy cierpią na ciągły brak środków na swoją działalność statutową. Gdy w marcu 2017 roku zapytaliśmy w ankiecie 49 organizacji pozarządowych o sytuację finansową 22,5 proc. z nich określiło ją jako bardzo złą lub złą, a 63,3 proc. jako przeciętną tj. wystarczającą na bieżące wydatki.

Chcecie im pomóc w obniżeniu kosztów, tak?

Był to jeden z argumentów. Ekonomia współpracy to także model pozyskiwania funduszy, który cieszy się dużym poparciem wśród NGO-sów.

A co się dzieje w przypadku wypożyczania droższych przedmiotów?

Każda transakcja jest komentowana przez obydwie strony i oceniana gwiazdkami na kilku wymiarach. Ponadto mamy funkcję (w tej chwili przechodzi przez Facebook review), która pozwala połączyć konto Rent and Lend z Facebookiem. Chcemy, aby w profilu wyświetlała się liczba  znajomych z Facebooka (identyczne rozwiązanie stosuje BlaBlaCar).

Każdy użytkownik udostępniający przedmiot może poprosić osobę, która pożycza dla siebie przedmiot o okazanie dowodu przed wydaniem przedmiotu. Ponadto na stronie udostępniliśmy wzór umowy najmu wraz z załącznikami.

Ale nie ubezpieczacie przedmiotów, tak?

Rozmawiamy z korporacyjnymi partnerami ubezpieczeniowymi - projektujemy usługę ubezpieczenia, tak by było pokrycie na wypadek niepożądanych zdarzeń.

Macie też ciekawy system dodawania nowych przedmiotów, tj, listę najpotrzebniejszych akcesoriów, do której dodaje się swoje rzeczy.

Tak, dokładnie jest ich 201. Wyłoniliśmy je na podstawie badań potrzeb użytkowników na grupie 140 osób i 49 NGO. W nadchodzącej przyszłości wprowadzimy Aktywną Listę Życzeń, czyli funkcję, która pozwoli na wypożyczenie każdego przedmiotu (oczywiście z wyjątkiem tych sprzecznych z prawem i dobrymi obyczajami).

Jak wpadliście na taki system?

Na samym początku chcieliśmy skupić się na tych przedmiotach, które nasi fani uczestniczący w badaniach uznali za najpotrzebniejsze. Takie podejście bierze swój początek w naszych studiach nad podobnymi portalami za granicą - istnieją platformy, gdzie od samego początku można było zamieszczać cokolwiek, co poskutkowało ogromnym zaśmieceniem portalu ofertami wypożyczenia kapsli czy patyków.

Na początku tworzymy bazę użytecznych przedmiotów w ramach predefiniowanego przez nas koszyka, który też cały czas poszerzamy o kolejne przedmioty na bazie informacji od użytkowników. Już niedługo będzie on liczył 270 przedmiotów, po tym jak dodamy wskazane przez obecnych użytkowników rzeczy.

Czy ta baza nie jest też nieco myląca? W końcu projektory różnią się właściwościami, a sprzęty AGD mogą być w różnym stanie?

To wynika z przyjętej koncepcji produktu - chcemy dostarczyć użytkownikom przede wszystkim funkcję przedmiotu, a nie dobra luksusowe czy sprzęt specjalistyczny, gdzie ważne są takie zmienne jak marka, wiek przedmiotu i szczegółowe parametry. Niemniej jednak proces zostanie usprawniony - zaimplementujemy możliwość dodawania zdjęć naszego przedmiotu, notatki do zamówienia oraz opcji z parametrami przedmiotu. Wciąż jednak chcemy, aby tworzenie i znajdywanie oferty było banalnie proste, ze względu na to jak często korzystamy z urządzeń mobilnych oraz na to jak mało dziś mamy czasu i uwagi na zajmowanie się kolejnym portalem czy aplikacją w naszym telefonie.

REKLAMA

Dlatego też sami ustalacie cenę za wypożyczenie?

Przyjęte z góry ceny miały zapobiec nadmiernemu zawyżaniu cen na początku funkcjonowania portalu, co obserwowaliśmy u konkurentów. Wraz z dodaniem checkboxów z parametrami przedmiotu rozważamy dodanie możliwości zmiany ceny w zależności od cech przedmiotu.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA