REKLAMA

Ksenofobia czy rozsądek? Dlaczego Huawei musiał złożyć broń w Stanach Zjednoczonych

Huawei składa broń. Nie zamierza już walczyć z amerykańską administracją, która próbuje podważyć wiarygodność firmy na tamtejszym rynku. Mieszkańcy Stanów Zjednoczonych nie będą mogli kupić telefonów Mate 20. Może to i lepiej?

23.10.2018 18.19
huawei mate 20 szpieguje
REKLAMA
REKLAMA

Premiera telefonów Huawei Mate 20 już za nami. Muszę przyznać, że mam na nie ogromną chrapkę. Huawei już od dawna przestał się mi kojarzyć z chińskim badziewiem. Jego urządzenia uznaję za produkty z najwyższej półki, zwłaszcza jeśli chodzi o telefony i laptopy. Jeżeli będę wymieniał któryś z tych sprzętów, ten od Huawei będzie znajdował się na mojej bardzo krótkiej liście produktów do wyboru.

Nie jestem odosobniony w tej opinii. Huawei jest już drugim największym producentem telefonów na świecie, wyprzedzając Apple’a. Więcej nabywców znajduje tylko – moim zdaniem równie zasłużenie – Samsung. Atrakcyjne wzornictwo, innowacyjne aparaty, solidne oprogramowanie i wydajne podzespoły przy długim czasie pracy na akumulatorze, to typowe cechy sztandarowych telefonów Huawei. A te marki Honor, oferują świetną relację jakości i możliwości do ceny.

W Stanach Zjednoczonych się o tym nie przekonamy. Huawei Mate 20 nie trafi w tym kraju do oficjalnego obrotu.

Jak ustalił oficjalnie u źródła serwis Business Insider, Huawei nie planuje wprowadzenia telefonów Mate 20 do oficjalnej dystrybucji. Firma nie wyklucza, że te pojawią się w wersji międzynarodowej u kilku sprzedawców, zaznacza jednak, że nie jest to oficjalna partia na rynek amerykański. I przestrzega, by uważnie czytać warunki gwarancji u tych sprzedawców przed decyzją o zakupie.

Dlaczego nas to w ogóle powinno obchodzić? Jasne, szkoda Amerykanów i tego, że nie będą mieli dostępu do jednego z najciekawszych tegorocznych telefonów. Na pewno też wpłynie to na przychody Huawei, choć firma wyraźnie sobie dobrze radzi na pozostałych rynkach. Ale jakie ma to znaczenie dla nas, konsumentów z Polski? Cóż, chodzi o powody wycofywania się Huawei ze Stanów Zjednoczonych.

Szpiedzy inni niż my.

Huawei jest firmą współfinansowaną przez chińską administrację. To po części państwowe przedsiębiorstwo, będące pod wpływem władz nie do końca przychylnych Stanom Zjednoczonym. Zajmujące się elektroniką i telekomunikacją firmy z Chin już niejednokrotnie i nie bez powodu były oskarżane o akty szpiegostwa – gospodarczego i nie tylko. Choć nie jest jasne, czy akurat Huawei należy do agentów obcego mocarstwa i nigdy nie przedstawiono na to dowodów.

Właśnie z tego powodu amerykańska administracja ma zakaz kupowania i wykorzystywania telefonów chińskich producentów. Huawei, ZTE i im podobni nie mogą brać udziału w przetargach na sprzęt w urzędach, instytucjach rządowych i wojskowych w Stanach Zjednoczonych. Rząd obawia się bowiem, że mogą one zawierać moduły szpiegowskie, pozwalające chińskiemu wywiadowi na zbieranie poufnych danych.

Presja wywierana jest też na rynku prywatnym i konsumenckim.

Na skutek licznych rekomendacji ze strony amerykańskiej administracji publicznej, sieci komórkowe AT&T i Verizon stopniowo wycofują telefony Huawei i pozostałych chińskich producentów ze swojej oferty. Zakupy sprzętu tych marek zostały też wstrzymane przez sieć handlową Best Buy. To wystarczyło.

Huawei znalazł się bowiem w sytuacji, w której nie jest w stanie rywalizować z konkurencją na tych samych warunkach. Producenci ze Stanów Zjednoczonych i Korei nie mają tak dużych problemów z dotarciem do amerykańskiego klienta. Firma próbowała mimo wszystko walczyć o swoje i próbować handlu bezpośredniego, ostatecznie jednak – co widać na przykładzie Mate’a 20 – złożyła broń.

Ksenofobia czy rozsądek? Czy Huawei Mate 20 to szpieg?

Administracja Donalda Trumpa kojarzy się z dużą i w wielu przypadkach prawdopodobnie przesadzoną niechęcią do wszystkiego, co zagraniczne. Znacząco wykraczającą poza chęć chronienia interesów amerykańskich obywateli i firm. W przypadku Huawei ta ostrożność może jednak być głosem rozsądku.

Nie jest tajemnicą, że chiński wywiad prowadzi bardzo agresywne działania mające na celu zwiększenie przemysłowej i gospodarczej dominacji Chin nad resztą świata. Nie wydaje się nierozsądnym podejrzenie, że finansowani przez rząd giganci rynku elektronicznego i telekomunikacyjnego są jednym z wielu narzędzi, jakie ów wywiad ma do swojej dyspozycji i które może wykorzystać. Przy całej niechęci do urzędującego aktualnie amerykańskiego prezydenta – on lub jego doradcy mogą mieć rację.

Rozsądek powinien jednak działać w obie strony.

Załóżmy na chwilę, że nasza teoria spiskowa ma odzwierciedlenie w rzeczywistości – choć nie zapominajmy, że nie ma żadnych dowodów czy poszlak świadczących o złowrogim działaniu Huawei. Jeżeli faktycznie firma ta prowadzi działania szpiegowskie, to nie są one wymierzone w nas, konsumentów. A przynajmniej nie bezpośrednio.

Gdybym był właścicielem dużej, dobrze prosperującej firmy, wolałbym dmuchać na zimne. I prawdopodobnie nie podpisałbym z Huawei umowy na dostarczenie floty telefonów. Zwracałbym też szczególną uwagę na infrastrukturę telekomunikacyjną – Huawei jest również jednym z największych na świecie rozwiązań tego typu. Ale do użytku osobistego…?

Niezależnie od słuszności bądź absurdalności podejrzeń względem Huawei, chiński wywiad nie ma żadnego interesu w podsłuchiwaniu zwykłych konsumentów.

REKLAMA

Telefony tego producenta były analizowane przez licznych specjalistów ds. cyberbezpieczeństwa, nie wykryto podczas ich działania żadnych podejrzanych transmisji sieciowych. Nie zamierzam się bawić w adwokata diabła i bronić Huaweia – choć po raz wtóry podkreślam, że nikt nie przedstawił żadnych dowodów na potencjalne złowrogie działania tej firmy. Wstyd byłoby dorzucić się do przychodów firmy, która bawi się w nielegalne podsłuchy mające osłabić naszą gospodarkę.

Na razie jednak to tylko teorie spiskowe. I choć ostrożność administracji Trumpa jest zrozumiała, tak amerykańskim konsumentom raczej współczuję. Huawei P20 Pro i Huawei Mate 20 Pro to jedne z najlepszych telefonów na rynku. Nie miałbym żadnych wątpliwości gdybym zdecydował się na wymianę swojego urządzenia, kierując się pragmatyzmem i sympatią do tego producenta. Szkoda, że Amerykanie nie mogą sami zdecydować czy chcą się zaopatrzyć w te sprzęty – ta decyzja została już podjęta za nich.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA