REKLAMA

Google Keep się zmienia, ale nie obawiajcie się, nikt wam nie zabierze notatnika. Na razie do wymiany poszła tylko nazwa

20.09.2018 09.16
Keep Notes
REKLAMA

To, że przyjdzie kryska na matyska i Google Keep doczeka się zmian, raczej można było się spodziewać. Zaskoczyć może jedynie ich kierunek. Google Keep nie zmienia bowiem wyglądu, w każdym razie jeszcze nie teraz. Powitajcie Keep Notes. 

REKLAMA

Zmiana samej nazwy i to z pozoru niewielka może pomóc aplikacji Google’a przebić się do świadomości większej liczby użytkowników. W końcu dotychczasowa nazwa Google Keep niezbyt dobrze sugeruje, do czego ona właściwie służy. Trzymać można wiele — notatki, zdjęcia, artykuły do przeczytania na później, zakładników.

Samo „Google Keep” niekoniecznie wywołuje w głowie wizję notowania. Ktoś, kto nie zna produktu, może się nie domyślić, że pod żółtą ikoną z żarówką kryje się szybki, lekki i prosty w obsłudze notatnik. Dodanie do nazwy „notes” eliminuje wszelką konfuzję i miejsce na domysły. Bardziej explicite niż Keep Notes już się po prostu nazwać tego nie da.

Na razie Google postawiło na bałagan. Google Keep współistnieje z Keep Notes.

Chwilowo jesteśmy w okresie przejściowym podwójnego nazewnictwa, zwanym też czasami wielkiego bałaganu. W niektórych miejscach aplikacja jest już nazywana Keep Notes (na przykład w bocznym panelu w Gmailu czy w dokumentach Google), w innych wszystko pozostało po staremu.

Co ciekawe w kluczowym dla zmiany sklepie Google Play, aplikacja nadal jest nazywana Google Keep. Jeśli ktoś nie znał tego produktu wcześniej i dopiero teraz zacznie z niego korzystać, to szczerze mu współczuję połapania się w tym galimatiasie.

Google ostatnio szczodrą ręką zmienia swoje aplikacje, odświeża je albo zabija. Większość zmian to jednak kosmetyczne poprawki, które mają przede wszystkim przenieść użytkowników, przynajmniej wizualnie, w XXI wiek.

REKLAMA

Keep Notes z pewnością to nie ominie, szczególnie że zmiana nazwy może być znakiem, że Google będzie intensywniej promował swój mały notatnik. Dołączenie go do bocznego panelu Gmaila już dawało szansę znacząco zwiększyć jego rozpoznawalność, nawet wśród osób, które nigdy wcześniej nie interesowały się tego typu aplikacjami.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA