REKLAMA

Budowa CPK to monumentalna głupota. Szef Rynair stawia na Modlin

Michael O’Leary, CEO Ryanaira, zapowiedział 17 nowych tras z Polski. Przy okazji ostro skrytykował pomysł Centralnego Portu Lotniczego. Dla niego budowa CPK to głupota.

07.09.2018 18.45
CEO Ryanair: budowa CPK to głupota.
REKLAMA
REKLAMA

Idea powstania Centralnego Portu Komunikacyjnego od początku ma pod górkę. Powstała na fali obietnic o budowaniu narodowej potęgi. Wsłuchując się w słowa polityków, Polska ma być liderem w elektromobilności, innowacjach i technologii. Taki lider musi mieć odpowiednie lotnisko. Nie byle jakie Lotnisko Chopina, czy takie aspirujące do dołączenia do najlepszych - Balice i Pyrzowice.

Mieszkańcy mówią w referendum, ale rząd wie lepiej.

Jak to w naszym kraju bywa, gdzie co drugi jest specjalistą od wszystkiego, pomysł spotkał się z pochwałami i krytyką. Ale rząd złymi opiniami nie raczył się przejmować i przystąpił do wyboru lokalizacji, czemu towarzyszył strach mieszkańców gmin typowanych dla CPK jeszcze na samym początku. Nieco później bali się już tylko mieszkańcy Baranowa. Władza stwierdziła, że będzie z nimi rozmawiać, że przedstawi swoje propozycje, że nikt na niczym nie straci.

Mieszkańcy Baranowa widząc, że dialog bardziej przypomina monolog, postanowili jednak wyrazić swoją opinię w referendum. Mniej niż miesiąc po tej decyzji Sejm przyjmuje superustawę, która tak naprawdę kończy wszelkie dywagacje. Budowa CPK w tym miejscu staje się faktem. Chociaż mieszkańcy Baranowa jeszcze do referendalnych urn w ogóle nie dotarli.

Zaplanowano wydanie ogromnych pieniędzy. Tylko czy jest sens je wydawać?

Tak więc CPK na terenach gminy Baranów. Na gruncie o powierzchni 3 tys. hektarów ma powstać największy port lotniczy w kraju, który na początku ma obsługiwać 45 mln pasażerów rocznie, a docelowo nawet 100 mln. Koszt budowy szacowany jest w przedziale od 30,9 mld zł do 34,9 mld zł. Budowa samego lotniska ma pochłonąć od 16 do 19 mld zł. Kolejne 8–9 mld zł kosztować będzie połączenie kolejowe Warszawa - CPK - Łódź. Zostały jeszcze drogi. Wariant tańszy (1,75 mld zł) to budowa 65 km nowych dróg, a droższy (6,87 mld zł) mówi o rozbudowie Autostradowej Obwodnicy Warszawy.

Pieniądze ogromne i patrząc na plan ich wydatkowania można mieć wrażenie, że w Polsce do tej pory nie ma lotniska z prawdziwego zdarzenia. Na szczęście z oparów lotniczego nieszczęścia ma nas wyciągnąć budowa CPK. Tymczasem nasz kraj uparcie jest najszybciej rosnącym rynkiem lotniczym w Europie. W tym roku z naszych portów ma się w sumie odprawić przeszło 45 mln pasażerów. O 5 mln więcej niż rok wcześniej. Prawdopodobnie Lotnisko Chopina pobije rekord z 2017 r. i obsłuży ponad 16 mln pasażerów.

Dla szefa Ryanaira budowa CPK to monumentalna głupota.

Wydawałoby się, że budowa CPK przypomina już teraz najspokojniejszą taflę wody pod słońcem. Ma być super lotnisko? No to będzie. Tymczasem łyżkę dziegciu do tej opasłej beczki miodu postanowił dodać Michael O’Leary, CEO Ryanaira. Przy okazji ogłoszenia 17 nowych tras dla naszego kraju i podkreśleniu, że w Europie Wschodniej dla Ryanair jesteśmy zdecydowanie najważniejszym rynkiem. Ale pytany o przyszłość rynku lotniczego w Polsce, w tym o plany poświęcone CPK, nie owija w bawełnę.

Ryanair chce, żeby Modlin był coraz lepszy.

Szef Ryanair nie ma wątpliwości, że zdecydowanie lepszym pomysłem jest rozwój lotnisk istniejących w naszym kraju, a nie budowa nowego.

Najlepszym rozwiązaniem dla CEO Ryanair jest rozwój lotniska w Modlinie. Przewoźnik chciałby nawet to współfinansować, co znalazło się w stosownej pisemnej ofercie. Ryanair wierzy, że dzięki wspólnym staraniom można szybko podwoić ruch w Modlinie z 3 do 6 mln pasażerów rocznie, co mogłoby stworzyć dodatkowych 2,5 tys. miejsc pracy. O blokowanie strategicznych decyzji względem lotniska w Modlinie oskarża władze PPL.

Tylko czy jest sens o Modlinie, skoro jest Radom?

Czy jest więc szansa, że Modlin inwestycyjnie wystrzeli i faktycznie stanie się lotniskiem pomocnym dla Chopina? Na papierze i owszem, ale w praktyce możliwości są znikome, o ile nie zerowe. PPL już znają wyniki specjalnie zleconej ankiety, która miała dać jednoznaczną odpowiedź, czy lepiej inwestować w lotnisko w Modlinie, czy może jednak to w Radomiu. Zanim zapoznali się z wynikami tych badań, podpisali jednak już list intencyjny z władzami Radomia, wyraźnie wskazując swoje preferencje.

I nagle zrobił się problem, jak to przy nadgorliwości bywa. Bo wyniki analizy chyba zaskoczyły wszystkich w PPL. Eksperci nie pozostawaili złudzeń: lotnisko w Radomiu na pomocniczego warszawskiego Chopina w ogóle się nie nadaje. Co trzeba zrobić, żeby to zmienić? Wszystko zburzyć i zbudować od nowa.

Upadłość pod kontrolą.

Pod koniec lipca Port Lotniczy Radom składa do sądu wniosek o upadłość. W nim, jako przyszłego nabywcę wskazuje PPL. Taki jest plan ratunkowy, który dodatkowo zakłada organizację pierwszych lotów z Radomia w 2020 r. Do czasu oddania pierwszej części CPK w 2028 r. Radom zaś ma mocno już stać na nogach i być pełnowartościowym rezerwowym Chopina.

I to nie są słowa rzucane na wiatr. W planach jest już budowa obwodnicy Radomia. A Polskie Koleje Państwowe bardzo poważnie myślą o budowie stacji Radom Wschodni. Ta powinna być oddalona od lotniska o maksymalnie 1,5 km. W transporcie pasażerów pomagać będą też busy.

Szef Ryanair niech lepiej uważa na polską politykę.

REKLAMA

Wychodzi na to, że nici z planów Ryanair dotyczących lotniska w Modlinie. Jest Radom i basta. Biorąc pod uwagę wachlarz zaplanowanych działań w tym względzie, faktycznie można już zapominać o Modlinie, jako pomocnym dla Chopina. Na nic też zdadzą się finansowe deklaracje CEO Ryanair.

Michael O’Leary niech lepiej zastanowi się, co w Polsce mówi i kiedy. Jego krytyka budowy CPK, wypowiedziana już podczas trwania kampanii wyborczej, wpadła w pułapki polskiej polityki. Przez to porównywany jest do jednego z kandydatów na fotel prezydenta Warszawy. Merytorycznej zaś dyskusji nad jego propozycjami można szukać do woli, ale bez skutku.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA