REKLAMA

Assassin's Creed Odyssey będzie musiał wystarczyć graczom na dwa lata. Ubisoft robi przerwę

Nadchodzący Assassin’s Creed Odyssey będzie musiał wystarczyć graczom do 2020 roku. Ubisoft robi sobie przerwę, co jest doskonałą wiadomością.

22.08.2018 17.12
Assassin’s Creed odyssey
REKLAMA
REKLAMA

Trudno w to uwierzyć, ale Assassin’s Creed jest z nami już od 11 lat. Lada moment wychodzi jedenasta odsłona serii, nie licząc spin-offów i gier na platformy mobilne. To było jedenaście lat wzlotów i upadków.

Ubisoft potrafi wyciągnąć wnioski z wcześniejszych niepowodzeń. Gracze dobrze pamiętają monotonię, jaka zawitała do serii po kapitalnym Black Flag. Gry o podtytułach Rogue, Unity i Syndicate były oczywiście grywalne, całkiem przyjemne i coraz ładniejsze, ale bazowały na tej samej mechanice i utartych, wyświechtanych schematach. A co za dużo, to niezdrowo.

Roczna przerwa przed Assassin’s Creed Origins pozwoliła Ubisoftowi odetchnąć. Oby tym razem było podobnie!

 class="wp-image-618379"

Assassin’s Creed Origins wydany w 2017 roku, po dwóch latach od Syndicate, okazał się nadspodziewanie przyjemnym odświeżeniem serii. Czuć było nowe pomysły i zmienioną mechanikę, co sprawiło, że wcielenie się w asasyna nareszcie było tak przyjemne, jak za czasów świetności, czyli trylogii z Ezio Auditore da Firenze.

Assassin’s Creed Odyssey, który będzie miał premierę rok po poprzedniku - już 5 października 2018 r. - zapowiada się na kontynuację pomysłów z Origins. Ze starożytnego Egiptu trafimy do Grecji, a grę będziemy mogli prowadzić kobietą. Wygląda na to, że nie ma co liczyć na wielki przełom jeśli chodzi o pomysły i mechanikę.

 class="wp-image-749689"

Nie jest to zła informacja, bo Origins było świetne, ale widać, że tym razem Ubisoft chce uniknąć monotonii.

Przerwa wyjdzie serii na dobre.

REKLAMA

Ubisoft potwierdził serwisowi Gamespot, że nie zamierza wypuszczać nowej gry z serii Assassin’s Creed w 2019 roku.

Mam nadzieję, że rok przerwy zostanie poświęcony na zbieranie nowych, świeżych pomysłów. Cieszy to tym bardziej, że Ubisoft robi przerwę zanim pomysły z Origins i Odyssey zdążą się wypalić. Widać tu nowe podejście firmy, bo wcześniej producent starał się wyciskać gry do granic możliwości. Paradoksalnie, choć nie dostanę nowej gry za rok, jako gracz przyklaskuję tej decyzji.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA