REKLAMA

Wjazd na półkę premium. Nowe laptopy z serii Lenovo Yoga wychodzą z cienia konkurencji

Laptopy z serii Lenovo Yoga z roku na rok ciszą się coraz większą popularnością, ale wizerunkowo nadal pozostają w cieniu takich marek jak Dell XPS czy HP Spectre, o MacBookach i Surface Bookach nie wspominając. Nowe komputery firmy mogą to zmienić raz na zawsze.

30.08.2018 18.30
Lenovo Yoga C930
REKLAMA
REKLAMA

Konwertowalnym komputerom Lenovo zawsze czegoś brakowało. I nic dziwnego, bo producent postawił sobie za punkt honoru osiągnięcie niższej ceny od konkurencji, a to zawsze ciągnęło za sobą jakiś kompromis.

Tym razem kompromisu nie widać. Nowe laptopy z serii Yoga to maszyny w pełni zasługujące na miano produktów premium, które w dodatku mają w zanadrzu co najmniej dwa mocne argumenty, jakich konkurencja nie stawia. Otóż wszystkie laptopy Lenovo Yoga, które zostały dziś zaprezentowane, wspierają technologię szybkiego ładowania Rapid Charge, pozwalającą w godzinę doładować komputer do 80 proc.

Lenovo Yoga C930 class="wp-image-794350"

Do tego większość nowych maszyn oferuje znakomite głośniki optymalizowane przez Dolby, ze wsparciem dla technologii Dolby Atmos. Wszystkie też obsługują pióro Precision Pen, o 4096 stopniach nacisku, wyprodukowane we współpracy z Wacomem.

Lenovo Yoga C930 class="wp-image-794356"

Wszystkie laptopy wyposażone będą również w mikrofony dalekiego zasięgu, by jak najlepiej zbierać głos w trakcie rozmowy (lub pytania asystenta Amazon Alexa, gdy ten w końcu będzie dostępny w Polsce), a wybrane modele otrzymały także zintegrowaną zaślepkę na kamerkę przednią, jak w Thinkpadach.

Dla mnie osobiście ważne jest jednak to, że nowe Yogi to po prostu udane, ślicznie prezentujące się laptopy, które zostały skrojone pod specyficzne oczekiwania najbardziej wymagających klientów.

Lenovo Yoga C930 – w końcu jest co zrobić z rysikiem!

Lenovo Yoga C930 class="wp-image-794329"

Sztandarowy laptop serii jest bezpośrednim następcą Lenovo Yoga 920. Wizualnie różni się w trzech aspektach. Po pierwsze, Lenovo zaprezentowało w nim nowy kolor o nazwie „Mica”, obejmujący nie tylko obudowę, ale także klawiaturę urządzenia.

Po drugie, zniknął charakterystyczny zawias, przypominający bransoletę drogiego zegarka. Dlaczego zniknął? Bo – cytując przedstawicieli Lenovo – nie miał żadnej wartości użytkowej. Dlatego bransoletę zastąpił… ruchomy soundbar. W zawias zbudowane zostały głośniki, które niezależnie od pozycji laptopa zawsze skierowane są w stronę użytkownika. I grają rewelacyjnie. Jeśli o mnie chodzi, z pocałowaniem ręki przyjmuję taką wymianę.

Lenovo Yoga C930 class="wp-image-794353"

W końcu po trzecie – Yoga C930 doczekała się… schowka na rysik. Dotychczas nie było co zrobić z piórem, co najwyżej można było je wetknąć w dołączaną do zestawu gumową „łapkę”, wtykaną w USB, ale nie było to rozwiązanie idealne. Teraz po zakończeniu użytkowania pióro chowamy do obudowy, gdzie jest ono również ładowane. Znakomite rozwiązanie.

Lenovo Yoga C930 class="wp-image-794344"

Od strony konstrukcyjnej Lenovo Yoga C930 to małe dzieło sztuki. Wszystkie elementy są znakomicie spasowane, a aluminiowa obudowa jest bardzo przyjemna w dotyku. Całość ma zaledwie 1,38 kg masy (a pamiętajmy, że mówimy o konwertowalnym, nie zwykłym laptopie) i 14,5 mm grubości.

Główny designer Lenovo podczas spotkania powiedział, że nowa Yoga mogła by być lżejsza i smuklejsza, ale wiązałoby się to z kompromisami w postaci mniej wydajnego chłodzenia i krótszego czasu pracy na jednym ładowaniu. Dobrze, że nikt na te kompromisy nie poszedł.

Lenovo Yoga C930 class="wp-image-794347"

Kompromisu nie widać również w przypadku portów. No, może oprócz braku slotu na karty SD. Poza tym mamy tu jeden port USB 3.1 oraz dwa porty USB-C Thunderbolt 3, a także gniazdo słuchawkowe.

Lenovo w końcu zerwało z autorskim gniazdem zasilania – teraz laptopy naładujemy zgrabnymi ładowarkami zakończonymi portem USB-C.

Lenovo Yoga C930 class="wp-image-794326"

Nie rozczarowuje też ekran – do wyboru mamy dwa dotykowe panele o przekątnej 13,9”, obsługujące technologię Dolby Vision. Jeden o rozdzielczości 3840 x 2160 i drugi o rozdzielczości 1920 x 1080. Obydwa są śliczne, jasne i wiernie odwzorowują paletę barw sRGB. I – co będzie ważne dla wielu – okalają je cieniutkie ramki.

Od wyboru wyświetlacza zależny będzie też czas pracy na jednym ładowaniu – w przypadku modelu UHD jest to 9 godzin, a przy panelu Full HD: 14,5 godziny.

 class="wp-image-794320"

Jeśli zaś chodzi o podzespoły, to mamy tu do czynienia z typowym zestawem procesorów i pamięci. Do wyboru otrzymamy czterordzeniowe, 15-watowe procesory Intel Core i5-8250U oraz i7-8550U. Zależnie od wersji, Yoga C930 może być wyposażona w 8, 12 lub 16 GB pamięci operacyjnej oraz od 256 do aż 2 TB pamięci na dane.

Komputer trafi do sprzedaży pod koniec września, w cenach od 1499 euro.

Lenovo Yoga S730

Nie jestem pewien, czy ten komputer do końca zasłużył sobie na miano „Yoga”, gdyż nie można w nim wywrócić ekranu o 360 stopni. Lenovo jednak uznało, że zrobi wyjątek, choć nowy model Yoga S730 może otworzyć klapę ekranu tylko o 180 stopni.

Yoga S730 jest więc klasycznym laptopem, skierowanym do wymagającego, ale nieco mniej zamożnego konsumenta. Nie oznacza to jednak, że Lenovo Yoga S730 jest jakkolwiek mniej „premium” od konkurencji.

Aluminiowa konstrukcja ma ledwie 11,9 mm grubości i 1,2 kg masy, jest świetnie spasowana, a osadzona w niej klawiatura, przynajmniej w krótkim teście, wydaje się znakomita.

Lenovo Yoga C930 class="wp-image-794338"

W kwestii podzespołów jednym widocznym kompromisem jest zastosowanie wyświetlacza o rozdzielczości Full HD zamiast UHD. Nadal jednak jest to śliczny panel, obsługujący technologię Dolby Vision.

Od strony podzespołów do wyboru mamy procesor Intel Core i5-8265U oraz i7-8565U. Do tego 8 lub 16 GB RAM-u oraz od 128 do 1024 GB pamięci na dane.

Według Lenovo, realistyczny czas pracy tego laptopa ma wynieść około 10 godzin.

Lenovo Yoga S730 trafi do sprzedaży w październiku w cenie od 999 euro.

Lenovo Yoga C630 WOS

Ten komputer jest o tyle wyjątkowy, że należy on do rodziny „Always connected PC” – a zatem napędza go nie procesor Intela, lecz Qualcomm Snapdragon 850, a czas pracy z dala od gniazdka ma wynieść kosmiczne 25 godzin.

Lenovo Yoga C630 WOS ma być komputerem dla tych, którzy są zawsze w biegu, ale nie potrzebują wysokiej wydajności. Dlatego podzespoły napędzające C630 mają wystarczyć do prostych zadań biurowych, względnie notowania z użyciem pióra czy konsumpcji multimediów.

Lenovo Yoga C630 WOS class="wp-image-794341"

Obok wspomnianego Snapdragona 850 mamy tu 4 lub 8 GB RAM-u LPDDR4X oraz 128 lub 256 GB pamięci na dane. Niestety, jest to powolna pamięć UFS 2.1, co może odbić się na wydajności urządzenia. Komputer będzie pracował pod kontrolą Windowsa 10S i – jak przystało na komputer „zawsze podłączony” - wyposażono go również w slot na kartę SIM bądź eSIM, zależnie od rynku.

O ile specyfikacja nie jest może imponująca na papierze, tak w bliższym kontakcie Yoga C630 WOS sprawia fantastyczne wrażenie. 13,3-calowy wyświetlacz Full HD produkuje jasne i żywe kolory, a głośniki na flankach klawiatury grają fe-no-me-nal-nie. Widać, że w tym roku Lenovo naprawdę przykłada się do kwestii audio.

Lenovo Yoga C630 WOS trafi do sprzedaży w listopadzie w cenach od 999 euro.

Wjazd na półkę premium.

Lenovo Yoga C930 class="wp-image-794317"

Przyznaję, jestem pod wrażeniem. Nowe laptopy Lenovo prezentują się fantastycznie i rzeczywiście zdają się spełniać wszelkie wymogi, jakie może postawić przed nimi użytkownik, który decyduje się na taki zakup.

REKLAMA

Widać też, że Lenovo słucha swoich klientów. Już przy pierwszym kontakcie z nowymi laptopami linii Yoga mogłem zauważyć, że poprawione zostały wszystkie aspekty, jakie uprzednio irytowały konsumentów.

Rewolucji tu nie ma. Ale jest ewolucja na dostatecznie dużą skalę, by przenieść komputery Lenovo Yoga z cienia konkurencji w blask klasy premium.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA