REKLAMA

Dym z palących się w Polsce wysypisk śmieci dotarł do Komisji Europejskiej. Unia wyraziła zaniepokojenie

Pożary na wysypiskach śmieci w Polsce przestały być problemem lokalnym. Komisja Europejska zaczyna powoli interesować się tematem. Na razie tylko monitoruje sytuację. 

24.07.2018 19.44
Pożary na wysypiskach śmieci
REKLAMA
REKLAMA

Brytyjski Telegraph opublikował artykuł, który zwrócił oczy Unii Europejskiej na płonące w Polsce wysypiska. Nie padły, żadne konkretne deklaracje, ale Unia wyraziła swoje zaniepokojenie częstotliwością pożarów i obiecała monitorować sytuację.

Telegraph opisał działania polskiej mafii śmieciowej.

Niemal równo dwa miesiące temu płonęło wysypisko w Zgierzu. Ogromny słup dymu był widoczny z kilometrów, spłonęło wtedy ok. 50 ton śmieci. To tylko jeden z najsłynniejszych pożarów, które ostatnio z niepokojącą regularnością nawiedzają nasz kraj.

Kiedy w styczniu tego roku Chiny przestały przyjmować z otwartymi ramionami część śmieci z Europy, trzeba było znaleźć alternatywę. I ją znaleziono. W końcu składowanie odpadów może być całkiem dochodowym interesem, a my jesteśmy ponoć narodem przedsiębiorczym. Nasi rodacy doszli do wniosku, że pecunia non olet (no, chyba że akurat płonie) i zaczęli na potęgę składować śmieci.

Pożary na wysypiskach śmieci były zawsze, ale teraz jest ich podejrzanie dużo.

Dziennikarz Telegraph mówi wręcz o polskiej mafii śmieciowej, która chętnie przyjmuje odpady w zamian za łapówki. Nie zwala jednak całej winy na Polaków. Jak słusznie zauważa, przy tak niskich cenach, sprzedający muszą być świadomi tego, że odpady nie zostaną poddane recyklingowi, ale znikną w znacznie mniej kosztowny sposób.

Spalanie śmieci w spalarniach kosztuje, składować ich w nieskończoność się nie da. Jeśli ktoś ma w poważaniu to, że truje całą okolicę, przypadkowe pożary wyglądają jak opłacalne rozwiązanie. Jak wyliczył portal money.pl, na pożarze w Zgierzu zarobiono na czysto 11 mln zł.

Komisja Europejska zareagowała na artykuł.

Enrico Brivio, rzecznik Komisji Europejskiej, oznajmił, że trzeba zacząć monitorować sprawę nielegalnie płonących śmieci w niektórych krajach członkowskich. Nie wiadomo jednak, czy pójdą za tym jakieś realne działania. Ściganie przestępstw nie należy do kompetencji komisji i muszą się tym zająć władze konkretnych państw.

REKLAMA

W Polsce o problemie jest głośno co najmniej od czerwca, kiedy spłonęło wysypisko w Zgierzu. Dziennikarz Telegraph rozmawiał z zastępcą prezydenta tego miasta. Zdradza on, że działalność wysypiska budziła jego wątpliwości, ale jak twierdzi, miał związane ręce. Nie było przepisów, które pomogłyby w walce z procederem. To ma się zmienić. Pakiet odpadowy, który miał uszczelnić przepisy regulujące gospodarkę śmieciami, został przyjęty przez Sejm na początku lipca.

Premier Mateusz Morawiecki mówił, że jeśli śmieci dalej będą płonąć w takich ilościach, może zakazać wwozu do Polski odpadów z innych krajów.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA