REKLAMA

Mamy zdumiewająco zbieżne poglądy na to, która konferencja E3 2018 była najlepsza - ranking Spider's Web

Jesteśmy zaskakująco zgodni co do tego, która konferencja E3 2018 była tą najciekawszą i najbardziej emocjonującą. Zwycięzca jest tylko jeden, chociaż wcale nie oznacza, że to właśnie on posiada najlepsze gry w swoim portfolio.

14.06.2018 09.21
Kto wygrał E3 2018? Nasz subiektywny ranking nie zostawia złudzeń
REKLAMA
REKLAMA

Szymon Radzewicz - Microsoft

 class="wp-image-536481"

Po trzech latach wielkiej smuty Microsoft w końcu dał swoim fanom powody do radości. Ich konferencja była najbardziej spektakularna i najbardziej dynamiczna. Co prawda większość gier zaprezentowanych przez skrzydło Xboksa nie pojawi się prędko, ale kibice “zielonych” nareszcie dostali to, czego potrzebowali - marchewkę na kiju.

Dostali obietnicę czegoś wielkiego. To była bezsprzecznie najlepsza konferencja Microsoftu od lat. Cieszy również, że Todd Howard z Bethesdy wciąż trzyma poziom. Wystarczy wypuścić tego człowieka na scenę, a zrobi kapitalne show. Tak było również tym razem. Gdyby ten utalentowany człowiek nie był producentem gier wideo, powinien mieć swój własny wieczorny program talk show.

Maciej Gajewski - Bethesda

 class="wp-image-536472"

To, co mnie wyjątkowo rozczarowało, to konferencje twórców stacjonarnych konsol do gier. Microsoft bardzo przykro rozczarował zapowiedziami, których prawie żadna nie dotyczy bieżącego roku. Sony z kolei tak postawiło na artyzm swojej konferencji, że trudno było traktować prezentację tej firmy poważnie.

Ten rok na E3 należał do twórców zewnętrznych. Czy to Electronic Arts, prezentujące pokaz siły swoimi najbardziej komercyjnymi i dochodowymi markami. Czy też Bethesda, która postawiła zarówno na sequele znanych marek (Doom! Fallout! Elder Scrolls!), jak i zapowiedziała, że pracuje nad czymś zupełnie nowym w klimatach science-fiction. Czy też Ubisoft, który sypał smaczkami z rękawa. Co powinno szczególnie cieszyć graczy pecetowych, którzy nie będą mieli powodów do narzekań, że traktowani są jak klienci drugiej kategorii.

Piotr Grabiec - Microsoft

 class="wp-image-536473"

W tym roku moje serducho całkowicie i nieoczekiwanie skradł Microsoft. Wszystko ze względu na kontrast w porównaniu do poprzedniego roku, z którego zapamiętałem przede wszystkim Metro Exodus, na które nadal czekamy, teraflopsy i Minecrafta 4K. Nie mam co prawda Xboksa, ale doceniam, że jego producent wreszcie zrozumiał, że konsole grami stoją.

Phil Spencer spełnił swoje obietnice, a na konferencji nie tylko powróciły znane i lubiane marki własne (Halo, Gears, Forza), ale pojawiły się też zapowiedzi wielu innych hitów. W dodatku gigant z Redmond poszedł na ogromne zakupy i przejął na wyłączność naprawdę świetnych deweloperów, a przy okazji przekonał wielu partnerów (w tym firmy z Polski: Techland i CD Projekt RED) by prezentowali po raz pierwszy zwiastuny swoich nowych gier właśnie na konferencji Microsoftu. Co prawda wiele z prezentowanych tytułów wyjdzie również na konsolę konkurenta, a pozostałe na pecety z Windows 10, ale i tak wreszcie fani Sony nie będą mogli mówić “na Xboksa nie ma fajnych gier!”, nie mijając się z prawdą.

Hubert Taler - Microsoft

 class="wp-image-536483"

Dla mnie dużym autorytetem w świecie gier są goście z Penny Arcade, czyli Jerry Holkins i Mike Krahulik. Do tego stopnia, że koledzy z redakcji trochę się ze mnie naśmiewają, że potrafię znaleźć komentarz do każdej sytuacji w formie odpowiedniego odcinka sieciowego komiksu z penny-arcade.com

Przez wiele lat twórcy Penny Arcade podsumowywali E3 komiksem z trzema obrazkami przedstawiającymi najważniejsze firmy z branży: Microsoft, Sony i Nintendo. To właśnie tam zobaczymy przedstawiciela Sony płaczącego nad whiskey “gdzie ten rok się podział” lub gości z Microsoftu w garniturach mówiących “naszym targetem jest hardcorowa mama oglądająca telewizję”. Złośliwość zazwyczaj sięgała też Nintendo: na jednym z obrazków widzimy Reggiego Fills-Aime mówiącego: “mamy forsy od cholery, nic nas nie obchodzi, koniec konferencji”.

W tym roku podsumowania jeszcze nie było, ale spodziewam się że duże wrażenie musiała zrobić konferencja Microsoftu (Xbox). Na pewno zrobiła na mnie - prezentacja to było pokazywanie kolejnych gier jedna za drugą, nie dając widzowi odetchnąć. Nie było slajdów, wykresów sprzedaży czy obietnic usług - po prostu to co liczy się w branży najbardziej czyli GRY. OK, przerwali na chwilę aby ogłosić kupno pięciu (!) studiów które będą tworzyć gry na wyłączność.

Jak dla mnie nokaut.

Łukasz Kotkowski - Microsoft

 class="wp-image-536476"

Tylko w czasie jednej konferencji siedziałem jak na szpilkach, choć oglądałem ją kątem oka w czasie pracy - na prezentacji Microsoftu. Co tam się działo! Świetne tytuły wylewały się raz po razie z ekranów, zupełnie jakbyśmy byli na konferencji Sony sprzed roku. I zupełnie jakby prezentował kompletnie inny Microsoft, niż przed rokiem.

Wyjąwszy pojedyncze zapowiedzi na pozostałych konferencjach, to właśnie ekipa Phila Spencera pokazała nam najciekawsze nadchodzące produkcje i po prostu skradła show, jednocześnie podnosząc poprzeczkę tak wysoko, że obok wszystkich kolejnych prezentacji przeszedłem wzruszając ramionami.

Tomasz Domański - Microsoft

 class="wp-image-653665"

Nie bójmy się tego powiedzieć: Microsoft kompletnie pozamiatał. Nawet przez chwilę zacząłem zastanawiać się, czy nie kupić Xboksa, ale chyba na razie się wstrzymam. Nie sposób jednak zaprzeczyć, że to właśnie na konferencji firmy z Redmond zobaczyliśmy najwięcej ciekawych tytułów.

Poprzednia edycja E3 należała do Sony, więc podejrzewam, że w obozie Phila Spencera panowała ogromna presja, żeby w tym roku pokazać jak najwięcej fajnych gier. I fajnie. Teraz piłka jest po stronie Sony.

Matylda Grodecka - Microsoft

 class="wp-image-720204"

Microsoft zaszalał, jakby postanowił fanom coś wynagrodzić. Przez chwilę czułam się jak kilkuletnie dziecko, które stoi pod choinką i odpakowuje prezenty na gwiazdkę. Poza tym miałam wrażenie, że wszystko jest świetnie wyważone i rozplanowane.

Zaczęto od mocnego uderzenia, z którego nie dowiedzieliśmy się co prawda nic, ale poczuliśmy, że będzie się działo. I ta atmosfera utrzymała się do końca, do pokazania wyczekiwanego przez wszystkich Cyberpunka 2077. Było mało gadania i tyle ciekawych gier, że informacje o tym, że Microsoft właśnie kupił 5 różnych studiów nikogo nawet specjalnie nie ruszyła. Przyznaję, że ostatnia pozycja Square Enix wynika trochę z ich pecha. W dużym stopniu konferencję powtórek, na której trudno było się czymkolwiek ekscytować, bo po prostu już to wiedzieliśmy.

Patryk Fijałkowski - Sony

 class="wp-image-751324"

Wybieram Sony zwyczajnie dlatego, że ich gry bardziej przemawiają do moich gustów, ale tegoroczne E3 było fajne właśnie pod tym względem, że zarówno Sony, jak i Microsoft przygotowali fantastyczne konferencje. Firmy miały po prostu różne taktyki.

REKLAMA

Microsoft postanowił zalać nas wieloma zajawkami najróżniejszych tytułów, a Sony skupiło się na swoich perełkach, pokazując mięso w postaci gameplayów. Oj, i jakie to były gameplaye! Nadchodzące hity PlayStation mogą być tymi, które zdefiniują generację. W konferencji Sony podobał mi się też styl - uczestnicy prezentacji siedzieli w namiocie, który do złudzenia przypominał ten ze zwiastuna The Last of Us: Part II, a przed pokazaniem gry na scenę wyszedł Gustavo Santaolalla, by wykonać utwór ze ścieżki dźwiękowej. Doceniam takie akcenty.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA