REKLAMA

Boeing padł ofiarą WannaCry. Zdaniem firmy nic poważanego się nie stało

W nocy świat obiegła wieść, że WannaCry zaatakował Boeinga, największego producenta samolotów na świecie.

29.03.2018 09.09
WannaCry zaatakował Boeinga
REKLAMA
REKLAMA

Seattle Times poinformował, że niesławny ransomware WannaCry zaatakował urządzenia amerykańskiego koncernu lotniczego Boeing. Zgodnie z notatką, która wyciekła z firmy, zagrożony była produkcja i dostawa nowych samolotów.

Wyciekła wewnętrzna notatka o tym, że WannaCry zaatakował Boeinga.

Seattle Times opublikował fragmenty wewnętrznej notatki sporządzonej przez Mike VanderWela, głównego inżyniera firmy. Informuje on w niej o ataku i dodaje, że boi się o system produkcji i część oprogramowania wykorzystywanego w firmie. Atak miał się zacząć w North Charleston w Południowej Karolinie, gdzie znajduje się jedna z linii produkcyjnych Boeinga i stamtąd zaczął się rozprzestrzeniać.

WannaCry rok temu atakował kogo się dało i wymuszał okup.

Ransomware WannCry był aktywny przede wszystkim wiosną zeszłego roku. Udało mu się zaatakować komputery na całym świecie, skutecznie paraliżując działania brytyjskiej służby zdrowia, instytucji państwowych, dużych i małych prywatnych firm. Pojawiał się tam, gdzie mógł, a jak się okazało, mógł się pojawić w wielu miejscach. Za to odpowiedzialna była przede wszystkim dziura w systemach zabezpieczeń Windowsa i niefrasobliwość amerykańskich służb, które o niej wiedziały, ale milczały, bo im także mogła się przydać. Ransomware po dostaniu się na sprzęt ofiary szyfrował jej dane i wyświetlał żądanie okupu.

Wiele krajów wskazało jako jego twórców hakerów z Korei Północnej, co nadaje o tyle smaku sytuacji z Boeingiem, że jest to firma odpowiedzialna także za produkcję wojskową.

Przedstawiciele Boeinga opublikowali na Twitterze oświadczenie.

REKLAMA

Niestety firma nie podała konkretnych informacji. Nie wiadomo, czy złośliwym oprogramowaniem jest rzeczywiście WannaCry, ani jak powstrzymano jego rozprzestrzenianie się i czy atakującym udało się skutecznie zaszyfrować jakieś informacje. Notatka od Boeinga ma uspokoić opinię publiczną, a nie wyjaśnić, co się stało naprawdę. Na to zresztą pewnie jeszcze za wcześnie, ale mam nadzieję, że z czasem Boeing zdecyduje się rzucić więcej światła na sytuację.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA