REKLAMA

Facebook grzebie w ustawieniach prywatności, żeby pokazać jak przejął się aferą

Ustawienia prywatności na Facebooku zostaną uproszczoneAfera z Cambridge Analytica zmusiła potral Zuckerberga do wprowadzenia szeregu zmian. Koniec z przedzieraniem się przez dżunglę podstron i odnośników. Od teraz ma być przejrzyście i łatwo. Słowo Facebooka. 

28.03.2018 18.18
Zmiana w ustawieniach prywatnosci na Facebooku
REKLAMA

Do tej pory przejrzystość ustawień prywatności na Facebooku pozostawiała wiele do życzenia. Użytkownicy często nie wiedzą, jakie dane na ich temat zbiera platforma, bo się tym nie interesują, ale spora część po prostu nie potrafi tych informacji znaleźć. Niby trudno się temu dziwić, nie zostały zaprojektowane z myślą o tym, żeby zachęcić użytkowników do klikania i zagłębiania się w temat.

REKLAMA

Po pierwsze przejrzystość, czyli wiosenne porządki.

Zmiany mają być widoczne przede wszystkim w aplikacji mobilnej Facebooka. Ustawienia prywatności zostały inaczej zgrupowane tak, żeby łatwiej można było do nich dotrzeć bez zgadywania, gdzie podziewa się konkretna opcja. Teraz wszystko będzie pod ręką, a podstawowe informacje dostaną osobny skrót.

Prostszy dostęp ma być też do danych, które służą reklamodawcom do namierzenia nas i profilowania swoich ofert. Można je będzie łatwo znaleźć, przejrzeć i nimi zarządzać.

Prostszy dostęp do własnych danych.

Nowa strona Access Your Information pozwala na zarządzanie danymi, które ma o nas platforma Zuckerberga. Chodzi tu między innymi o posty, reakcje, komentarze i historię wyszukiwania. Ma to być centrum dowodzenia informacjami o nas, w którym możemy skasować to, czym nie chcemy się więcej dzielić.

To wszystko już było, tylko inaczej poukładane.

REKLAMA

Facebook musi teraz pokazać, że robi cokolwiek w sprawie prywatności. Te poprawki są wyłącznie kosmetyczne. Serwis zamiast porządnie posprzątać, trochę uporządkował bałagan, zupełnie jak ktoś, kto przypomniał sobie, że idą święta, wpada rodzina i coś trzeba uczynić, by ludzie się nie czepiali.

Czy to w czymkolwiek pomoże i czy nagle ludzie zaczną krytycznie podchodzić do tego, czym się dzielą? Wątpię. Przynajmniej jeszcze nie teraz. Może przy następnej aferze.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA