REKLAMA

Kinowy wygląd filmów prosto ze smartfona. Tak działa nowy obiektyw Moment

Co decyduje o kinowym looku filmów? Wiele osób powie, że klatkaż i migawka, ale być może najważniejszym składnikiem jest obiektyw. Nie wszyscy wiedzą, co potrafią obiektywy anamorficzne, ale warto się o tym przekonać. Tym bardziej, że teraz są dostępne w wersji do smartfonów.

28.03.2018 12.40
Nowy obiektyw Moment wynosi filmowanie smartfonem na wyższy poziom
REKLAMA
REKLAMA

W ostatnich latach jakość amatorskich filmów poszybowała w górę. YouTube sprzed 3–4 lat wygląda naprawdę archaicznie w stosunku do tego, co można wycisnąć z aparatów dzisiaj. W dobie coraz lepszego sprzętu wideo wielu twórców chce upodobnić swoje materiały do tego charakterystycznego kinowego looku. Na szczęście dziś jest to łatwiejsze niż kiedykolwiek wcześniej.

Większość poradników skupia się na klatkażu i szybkości migawki. I faktycznie, utrzymanie 24–25 kl./s i czasu naświetlania w okolicach 1/50 s pozwoli uzyskać obraz, który będzie bardzo przypominał to, co oglądamy w kinie. Jest jednak trzeci składnik, który być może jest najważniejszy.

Obiektyw anamorficzny to marzenie praktycznie każdego filmowca.

Czy kojarzycie charakterystyczne flary znane z filmów Nolana, np. z Mrocznego Rycerza lub Interstellar? Czy podoba wam się styl, w jakim był nagrany Blade Runner lub Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy? Te filmy zawdzięczają swój charakter właśnie obiektywom anamorficznym.

Ten rodzaj obiektywu rzutuje na matrycę „ściśnięty” obraz, dzięki czemu rejestruje znacznie szersze pole widzenia (patrząc w poziomie). Podczas edycji obraz jest rozciągany do standardowych proporcji, co eliminuje zniekształcenia i jednocześnie mocno poszerza kadr. To właśnie stąd wzięły się kinowe proporcje obrazu, gdzie kadr jest o wiele szerszy od telewizyjnego standardu 16:9.

Obraz z obiektywu anamorficznego jest bardzo charakterystyczny. Można uzyskać efektownie rozciągnięte w poziomie flary od punktów świetlnych, co operatorzy chętnie wykorzystują w swoich produkcjach. Do tego mamy nietypowy bokeh i oczywiście szeroki kąt widzenia. To wszystko sprawia, że obraz z obiektywów anamorficznych jest wyjątkowy i mocno wyróżnia się w stosunku do klasycznych szkieł.

Niestety obiektywy anamorficzne są koszmarnie drogie.

 class="wp-image-706548"

Nawet w wersji budżetowej ich koszt zaczyna się od pułapu ok. 3 tys. dol., a im większy format, tym wyraźniej rośnie cena. W Hollywood problemu nie ma: przykładowo ekipa filmowa Gwiezdnych wojen: Przebudzenia Mocy poprosiła Panavision o wyprodukowanie specjalnych obiektywów anamorficznych tylko na potrzeby tego filmu.

A co w przypadku zwykłego użytkownika? Można się posiłkować specjalnymi nakładkami i adapterami albo polować na stare anamorficzne obiektywy. Pojawiła się jednak nietypowa możliwość, czyli obiektywy anamorficzne przeznaczone… do smartfonów.

Moment wprowadza do swojej oferty obiektyw anamorficzny przeznaczony do smartfonów.

 class="wp-image-706545"

Firma Moment to jeden z najlepszych producentów dodatkowej optyki do smartfonów. W ofercie jest kilka zewnętrznych obiektywów, które wkręca się do obudowy dostępnej na iPhone’y, Samsungi Galaxy i Google Pixele. Teraz do oferty trafia obiektyw anamorficzny.

Efekty? Wystarczy rzucić okiem na początek poniższego nagrania. Wszystkie ujęcia nagrano iPhone’em.

Robi wrażenie, prawda? Nowym obiektywem miał okazję pobawić się Peter McKinnon, fotograf i filmowiec, którego kanał na YouTubie w ciągu roku wyrósł na potęgę. Wideo McKinnona również wygląda wybornie.

REKLAMA

Firma Moment postanowiła zacząć od Kickstartera, co opłaciło się wyjątkowo szybko. Planowana kwota 50 tys. dol. została osiągnięta natychmiast, a obecnie zbiórka przebiła już poziom 600 tys. dol. Obiektyw sprzedawany na Kickstarterze kosztuje 119 dol., a cena po debiucie będzie wynosić 150 dol. Wersja z obudową na smartfona to koszt 145 dol., a regularna cena będzie wynosić 180 dol.

Jasne, to rozwiązanie nie zastąpi prawdziwego obiektywu anamorficznego przeznaczonego do dużych aparatów, ale z drugiej strony ta premiera wynosi filmowanie smartfonem na zupełnie nowy poziom. Mamy już gimbale mobilne, mamy miniaturowe zewnętrzne mikrofony, mamy różnego rodzaju obiektywy, a teraz dochodzi do tego szkło anamorficzne. W połączeniu z aplikacjami pokroju Filmic Pro taki zestaw bedzie w stanie wygenerować cuda, a przy tym pozostaje bardzo mobilny.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA