REKLAMA

Nintendo Switch kontra reszta świata - jak sprzedawały się inne konsole w pierwszym roku istnienia?

Nintendo Switch zdobył tytuł najszybciej sprzedającej się konsoli na świecie. Przenośna platforma podbiła rynki w Japonii, Stanach Zjednoczonych oraz Zachodniej Europie. Nawet w Polsce, gdzie z lubością przykleja się Nintendo łatkę technologicznego marginesu, konsola sprzedaje się nieporównywalnie lepiej od poprzednich produktów firmy.

05.03.2018 20.04
Nintendo Switch PlayStation 4 Xbox One PS4 XONE
REKLAMA
REKLAMA

Stało się coś, co nawet doświadczonym analitykom wydawało się w zasadzie niemożliwe. W ciągu pierwszego roku obecności na rynku, Nintendo Switch sprzedał się lepiej niż niezwykle popularne Wii. Przez ostatnie 12 miesięcy przenośna konsola Japończyków znikała z półek szybciej niż PS3, PS4, X360, XONE i Wii U w ciągu własnego pierwszego roku. Pytanie - o ile szybciej. Sięgnęliśmy po stare dane i stworzyliśmy odpowiednie zestawienie:

Nintendo Switch kontra Wii - 14,8 mln do 13,7 mln

 class="wp-image-693244"

W ciągu 12 miesięcy Switch zdobył o ponad milion więcej nabywców niż niezwykle rozchwytywane Wii. Świetny wynik o tyle, że Switch jest droższym produktem. W momencie debiutu, Wii kosztowało zaledwie 249 dol. Do tego Nintendo przygotowało więcej pudełek z tym urządzeniem na premierę, ponieważ platforma była łatwiejsza i szybsza w produkcji niż najnowszy handheld firmy.

Gdy Wii pojawiło się w 2006 roku, premierze konsoli towarzyszyło 21 gier. W tym tak głośne marki jak Zelda, Call of Duty, Need for Speed czy Tony Hawk’s. Do tego zachodni klienci otrzymywali za darmo rewelacyjne Wii Sports. Dla porównania, Switchowi towarzyszyło zaledwie osiem produkcji. Wliczając w to mniejsze gry dystrybuowane wyłącznie cyfrowo. Do tego żadna z nich nie była darmowa.

Nintendo Switch kontra PlayStation 4 - 14,8 mln do 13,5 mln

 class="wp-image-536652"

Premiera PlayStation 4 była przeciwieństwem debiutu Xboksa One’a. Została dobrze przemyślana. Była globalna. Do tego mieszkańcy Środkowej oraz Wschodniej Europy nie czuli się jak klienci drugiej kategorii. Polacy, Czesi i Słowacy również uczestniczyli w światowym debiucie pożądanego urządzenia. Nie bez znaczenia był również fakt, że PS4 było tańsze od Xboksa One’a z „obowiązkowym“ Kinectem.

Pierwsza partia PS4 z końca 2013 roku kosztowała 399 dol., w porównaniu do 299 dol. za Switcha. Platformie Sony towarzyszyły 24 gry na start. W tym darmowe tytuły Free2Play takie jak Warframe, DC Universe Online oraz Blacklight: Retribution, a także płatne gry dostępne do pobrania bez dodatkowych kosztów ramach abonamentu PS Plus.

Nintendo Switch kontra Xbox One - 14,8 mln do 7 mln

 class="wp-image-582898"

Xbox One posiadał fatalny start. Microsoft stracił rynki, które od zawsze były bastionem konsol z iksem na obudowie. W Stanach Zjednoczonych oraz w Wielkiej Brytanii częściej wybierano konkurencyjne PS4, co było wielkim ciosem dla zielonego obozu. Ciosem zasłużonym, ponieważ gigant z Redmond zdawał się robić wszystko, aby zohydzić produkt miłośnikom gier wideo.

Kinect miał być nie tylko obowiązkowy, rzutując na ostateczną cenę produktu, ale również stale podsłuchujący gracza. Konsola chciała regularnego połączania z siecią, aby zachować ciągłość działania. Microsoft opracował nawet system ograniczonego dzielenia się grami, którym chciał walczyć z rynkiem wtórnym. Nie można również zapomnieć o przekazie, który brzmiał mniej więcej tak: „gry to tylko część możliwości. XONE to nie konsola. To centrum multimedialne“. Miłośnicy interaktywnych produkcji mieli prawo czuć się rozczarowani.

Nintendo Switch kontra Xbox 360 + PlayStation 3 - 14,8 mln do 11,5 mln

REKLAMA

Niewielu zdaje sobie z tego sprawę, ale sprzedaż Switcha w pierwszych 12 miesiącach istnienia konsoli była wyższa niż łączny (!) popyt na konsole Xbox 360 oraz PS3 zaliczane do minionej generacji sprzętu. Najlepiej pokazuje to, jak wielki potencjał drzemie w przenośnym urządzeniu Nintendo. Jak atrakcyjna może to być platforma dla producentów, którzy będą chcieli dotrzeć do gigantycznej bazy potencjalnych klientów.

Gry są tam, gdzie są gracze chętni od ich kupna. Z kolei grupa posiadaczy Switcha rośnie w tempie lawinowym. Dopiero po ośmiu miesiącach obecności konsoli na rynku Nintendo zaczęło radzić sobie z problemem niedoboru sprzętu na rynku amerykańskich. Osiem miesięcy! Tyle czasu wielu obywateli USA odbijało się od drzwi swoich Targetów i Best Buy’i, wychodząc z marketów z pustymi rękoma. Szaleństwo.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA