REKLAMA

Pokrowiec na iPhone'a wygląda jak Game Boy i pozwala pograć w gry prawie jak z Game Boya

Zawsze chciałem mieć Game Boya, nigdy nie miałem. Może za słabo naciskałem, może łyżworolki były wyżej na liście priorytetów. No i nie miałem prawa narzekać: Atari ST, potem PC, Nokia 5110 w kieszeni. Proszenie rodziców jeszcze o Game Boya mogłoby zostać uznane za wyraz niewdzięczności, a przecież nie jestem głupi, nie chciałem, żeby mnie oddali cygance.  

12.03.2018 07.55
iphone case gameboy
REKLAMA
REKLAMA

Wprawdzie nigdy mnie tym nie straszyli, ale rodzice Karola straszyli tym argumentem Karola, więc wolałem nie kusić losu. Nigdy jakoś przesadnie nie kręciły mnie dywany na ścianach i biżuteria z tombaku, więc pogodzony z losem na Game Boyu grałem u Karola. Bo Game Boya (jeszcze czarno-białego) miał, niestety był dość słabym graczem, kiepsko panimajet pa angielski i tak czy owak wolał, jak rozwiązywałem za niego zagadki w jakiejś grze o Jamesie Bondzie.

Ale na wakacjach w Ustce w 1994 roku miałem pod ręką taką przenośną konsolkę. Wiecie - że niby 9999 gier w 1, choć tak naprawdę było ich z 8, choć na różnych ustawieniach prędkości itd. Kupiłem sobie taką na Allegro za 3 złote jakieś pół roku temu, żeby opisać na Spider’s Web. I tak sobie leży, czekając na swoją kolej, ale ciągle wypada coś pilnego...

 class="wp-image-697105"

Case dla iPhone'a w stylu Game Boy.

A kiedy patrzę na bohatera dzisiejszego wpisu, nowy case na iPhone’a, to mimo wszystko bardziej przypomina mi się ta gra elektroniczna z Ustki, niż pierwszy Game Boy. Nie wiem jak na GameBoyu, ale Tetris, Tank, Formula One Racing, Snake oraz Block wyglądają na żywcem wyjęte z 9999 in 1.

REKLAMA

Nie da się jednak ukryć, że ów case, który możemy sobie zamówić w dość dobrej cenie 25 dol. (przecena z 80 - tak przynajmniej twierdzi strona), wygląda jak pierwsza, klasyczna wersja Game Boya. Mam pewne podejrzenia, czy aby na pewno takie podobieństwo zostało zrealizowane w zgodzie z prawem, ochroną własności intelektualnej i przemysłowej Nintendo.

Pokrowiec różni się od podobnego wynalazku z 2015 roku swoją samodzielnością. Wtedy był czymś w rodzaju docka, obecnie to już pełnoprawny case, którego możemy założyć na następujące modele: iPhone 6, 6S, 6 Plus, 7, 7 Plus, 8, 8 Plus lub X. Pokrowiec zostawia wolne wejście do wszystkich portów i zasilany jest własnym, małym akumulatorem.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA