REKLAMA

Chcesz robić biznes, musisz poczuć się jak student. Tak wyglądają wykłady, o których marzą twórcy startupów

Google Launchpad to nie tylko spotkania z mentorami. Podczas pobytu w San Francisco sprawdziłem, jak wyglądają wykłady, w których mogli uczestniczyć uczestniczący w programie przedstawiciele startupów.

09.02.2018 16.05
google launchpad san francisco bootcamp szopi startup warsztaty
REKLAMA
REKLAMA

W ramach Google Launchpad organizator zaprosił na dwa tygodnie do San Francisco przedstawicieli dwudziestu czterech startupów z całego świata. Wśród nich znalazła się jedna firma z Polski, czyli Szopi. Na bootcamp przyleciało z naszego kraju pięciu jej przedstawicieli.

Pierwszego dnia pobytu w Kalifornii miałem okazję porozmawiać na temat Google Launchpad z googlersami, przedstawicielami startupów i szkolącymi ich mentorami. Później wziąłem udział jako obserwator w jednej z sesji mentorskich z Szopi. Następnego dnia przyszła kolej na konkrety.

google launchpad san francisco bootcamp szopi startup warsztaty class="wp-image-675346"

Poleciałem do Stanów Zjednoczonych, by znów poczuć się jak student.

Na dwutygodniowy bootcamp organizowany przez Google’a dotarłem w połowie turnusu. Uczestnicy zdążyli już wczuć się w intensywny klimat różnorakich całodniowych szkoleń i zajęć. Z boku to wszystko wyglądało bardzo chaotycznie, ale moi rozmówcy przekonywali, że dzięki sprawnej logistyce każdy zna swoje miejsce.

Około stu uczestników Google Launchpad miało swój własny plan dnia, który wypełniony był najróżniejszymi aktywnościami. Kalendarze są tu płynne, a czasem kolejne pozycje pojawiają się w agendzie dopiero z rana na chwilę przed spotkaniem.

Mimo to wszystko tutaj gra jak w zegarku. Wszyscy wiedzą, gdzie powinni właśnie być. Dbają o to organizatorzy i algorytmy. Część z aktywności, takie jak wspomniane sesje z mentorami, realizowały pojedyncze zespoły. Oprócz tego były dostępne też wykłady dla wszystkich i warsztaty dla chętnych.

google launchpad san francisco bootcamp szopi startup warsztaty class="wp-image-675349"

Wtorkowy poranek rozpoczął jeden z wykładów w ramach Google Launchpad.

Spotkanie wyglądało bardzo podobnie do... typowych zajęć na wyższej uczelni. W przestrzeni, gdzie swoje stanowiska miały odwiedzające siedzibę Google’a w San Francisco zespoły, znalazły się dwie plansze wyświetlające obraz z rzutników. Na środku stanął zaś Jake Knapp z Google’a.

Prowadzony przez niego wykład był bardzo ciekawy i merytoryczny. Prelegent wyjaśniał, w jaki sposób można przeorganizować pracę w firmie. Wystąpienie pełne było anegdotek i wspomnień z pracy przy wcześniejszych projektach, a puenty potrafiły wywołać wśród zgromadzonych salwy śmiechu.

Prowadzący cofnął się w czasie do ubiegłej dekady.

Sam z zaciekawieniem słuchałem o historii Microsoft Encarta. Projekt niby przez kolejne lata był rozwijany, ale jak wskazuje Google Trends, ze świadomości konsumentów zniknął dekadę temu. Prowadzący wykład wskazał jasno przyczynę: zespół inżynierów skupił się na produkcie, ale całkowicie pokpił kwestię marketingu.

google launchpad san francisco bootcamp szopi startup warsztaty class="wp-image-675352"

Clou tej historii jest takie, że dziś wpisując hasło Microsoft Encarta w wyszukiwarkę, użytkownicy Google’a trafiają… na hasło poświęcone temu programowi w darmowej encyklopedii. Dystrybuowany pierwotnie na płytach CD program przegrał z kretesem z internetową Wikipedią.

Takie historie są czymś więcej, niż sposobem na rozbawienie zgromadzonych gości.

Każda taka anegdotka opowiadana przez prelegentów podczas Google Launchpad ma przekonać twórców startupów do tego, by nie zaniedbywali ważnych aspektów swojej działalności. Tu konkretny przykład pokazuje, że inżynierom łatwo jest zatracić się w swojej pracy nie docenić wagi działów marketingu sprzedaży.

Na szczęście godzinny wykład nie skupiał się tylko na zabawnej historii z morałem. Jake Knapp zgrabnie przeszedł do wyjaśniania nietypowej metodologii pracy o nazwie Sprint. Blogowy wpis tych meandrów nie wyjaśni, tak samo zresztą. jak godzinny wykład który - niczym na studiach - odsyłał do literatury.

google launchpad san francisco bootcamp szopi startup warsztaty class="wp-image-675343"

Chodzi przede wszystkim o inspirację i wskazanie drogi.

Nie jestem przedsiębiorcą, do którego kierowane były słowa googlersa, ale i mi w głowie zostały ogólne założenia Sprintu. Zasługa w tym tego, że wyłożone zostały prostym językiem na mniej lub bardziej konkretnych przykładach, zobrazowane zdjęciami i krótkimi filmami.

Sprint, a po polsku przebieg, w ogólnym ujęciu zakłada, że przez określony czas od tygodnia do miesiąca zespół wyjdzie od pomysłu do jego implementacji tak, by zmiany widoczne były dla użytkownika końcowego. Konieczne jest odrzucenie standardowych metod pracy.

Nie jest jednak ani możliwe, ani wymagane, by po takim jednym takim wykładzie uczestnicy Google Launchpad stali się ekspertami z zakresu organizacji pracy. Młodym przedsiębiorcom przyda się po prostu znać określone pojęcia. A najważniejsze, by porównali teorię z praktyką.

google launchpad san francisco bootcamp szopi startup warsztaty class="wp-image-675358"

Jeśli tylko znajdzie się dla takiego sposobu zastosowanie w ich organizacji, będą mogli zgłębić je po powrocie do domu.

Podczas wykładu pojawiły się też krótkie praktyczne wskazówki, które mają znacznie bardziej uniwersalny charakter. Za przykład może posłużyć prezentacja prototypu aplikacji - zamiast ją kodować, można zrobić przecież pokaz slajdów lub film, który będzie udawał przechodzenie między kolejnymi ekranami.

Co prawda wykład Knappa przydałby się bardziej firmom na początkowym stadium rozwoju, a nie startupom dopieszczającym swój produkt, ale to też nie jest problemem. Trzeba w końcu pamiętać, że specyfika świata startupów zakłada, że... tylko nieliczne projekty wytrzymują próbę czasu.

REKLAMA

Uczestnicy bootcampu, nawet jeśli obecnie rozwijane przez nich rozwiązanie upadnie, zostaną z wiedzą w głowie - zarówno uzyskaną za pośrednictwem porażek jak i wyniesioną z kilkunastu takich wykładów w trakcie Google Launchpad. A przy kolejnych projektach zdobyta w San Francisco wiedza może okazać się bezcenna.

Wykłady dla wszystkich zgromadzonych gości, takie jak wspomniane wystąpienie Jake’a Knappa otwierające mój drugi dzień pobytu w San Francisco, nie były ostatnim typem aktywności w jakich mogli brać udział uczestnicy programu. O tym, jak wyglądały warsztaty, podczas których wyjaśniano m.in. w jaki sposób powinno się budować interfejs mobilnej aplikacji, opowiem w kolejnym wpisie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA