Niewielki budżet, zespół disco polo i dwie modelki, czyli jak zrobić reklamę, która podbije polski internet
Piosenka z nazwą firmy podśpiewywana na weselach to słodkie marzenie marketingowca. Dodajmy do tego ponad milion odsłon w mediach społecznościowych, dostępność na większości platform i pozytywną reakcję odbiorców, a mamy świetną kampanię reklamową. Jaka wielka firma marketingowa za tym stoi? Salon samochodowy pana Karola Stefaniaka.
Czy nam się to podoba, czy nie, Disco Polo jest w Polsce popularne. Wykorzystanie tego w wirusowej kampanii reklamowej było świetnym posunięciem.
Tekst utworu promuje działalność firmy przy wtórze wpadającego w ucho bitu. W tle przewijają się dwie powabne modelki i pracownicy firmy. Wszyscy wyglądają, jakby świetnie się przy tej okazji bawili.
Jak powstała niebanalna reklama?
Skąd wziął się pomysł na taką formę?
Łącznie ponad milion odsłon na Facebooku i YouTubie pokazuje, że pomysł się opłacił. Karol Stefaniak szacuje, że zrealizowanie go kosztowało 25 tys. zł. To śmiesznie mało w porównaniu z tym, co wydaje się zwykle na reklamę. Samo wyemitowanie 30-sekundowego spotu przy serialach, które zbierają milionową publiczność, kosztuje ponad 30 tys. zł. A przecież klip salonu Euro Auto trwa 4 minuty.
W internecie i nie tylko.
Utwór żyje własnym życiem również poza internetem.
Nie wszystko jednak się udało. W graniu na czekanie utwór cieszy się średnim zainteresowaniem, a choć liczba platform na których jest dostępny imponuje, wydaje się, że jego popularność ogranicza się do YouTube'a i Facebooka.
Sukces teledysku-reklamy to dobry dowód na to, że można zrobić skuteczną kampanię reklamową w internecie za grosze. Inne małe firmy stać na to, żeby się pokusić o skopiowanie pomysłu Karola Stefaniaka. Już nie mogę się doczekać bitew freestyle'owych dealerów Audi i Mercedesa.
Tymczasem właściciel Salonu Euro Auto Stefaniak nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Zapowiada, że na Święta udostępniony zostanie nowy teledysk, “o którym dowie się cała Polska”.