REKLAMA

iOS 11 działa tragicznie. Czas postawić pytanie, czy Apple nadal robi to lepiej

iOS 11 nie działa jak należy. Powie to wielu użytkowników iPhone'ów i iPadów, zawiedzionych licznymi błędami systemu mobilnego Apple.

11.10.2017 10.14
iOS 11 / kalkulator błąd
REKLAMA
REKLAMA

Może zabrzmi to dziwnie, ale we wtorek wieczorem pełen nadziei wszedłem w Ustawienia mojego iPhone'a, licząc na to, że pojawi się wersja 11.0.3 systemu mobilnego Apple. To tęskne oczekiwanie ma źródło w dość nieprzyjemnym poczuciu, że iOS 11 to najbardziej niedopracowana wersja OS-a dla iPhone'ów czy iPadów.

Tak źle jeszcze nie było.

Korzystam z iOS-a od wersji 4.2.1 - to wystarczająco długo, by zyskać porównanie i stwierdzić, czy ostatnia duża wersja systemu Apple, oznaczona numerem 11, sprawia więcej kłopotów niż poprzednie. To być może subiektywne poczucie, ale w historii wielu wydań iOS-a nie pamiętam, by działał on równie źle na sprzęcie zaprezentowanym rok wcześniej. Wyłączając oczywiście wersje beta. Celowo dookreślam rodzaj urządzenia, bo ma to znaczenie. Nie oszukujmy się bowiem, taki np. iOS 9 na iPadzie 2 działał wręcz na granicy używalności.

Bardzo cenię sobie zmiany, które wprowadził Apple w iOS 11. Najbardziej podoba mi się nowe Centrum sterowania, choć mam tu na myśli jego warstwę funkcjonalną, a nie estetyczną. Korzystam też często z szybkiego dostępu do edycji zrzutów ekranu. Na iPadzie z kolei nieźle sprawdza się obsługa wielozadaniowości przy użyciu gestów i funkcji Slide Over.

iOS 11 byłby kolejną świetną odsłoną systemu mobilnego, gdyby nie liczne błędy. To dlatego już tydzień po jego udostępnieniu pojawiła się wersja 11.0.1, a w kolejnym tygodniu 11.0.2. Użytkownicy zgłaszali różne usterki. Najpoważniejszą z nich był problem z obsługą skrzynek pocztowych Exchange. W 11.0.2 naprawiono między innymi problem trzasków występujących podczas rozmów na iPhonie 8.

To tylko wierzchołek góry lodowej. iOS 11 nadal nie działa tak, jak powinien.

Błędy, które obserwuję na iPhonie 7 i iPadzie Air 2 można nazwać, zgodnie z gwarą testerów oprogramowania, "randomowymi". Przykładowo wczoraj nie mogłem odblokować iPhone'a za pomocą Touch ID oraz przejść do ekranu wprowadzania kodu. Wystarczyło jednak nacisnąć przycisk uśpienia i obudzenia, by system zaczął reagować poprawnie. Sytuacji, gdy iOS nie reaguje we właściwy sposób, zdarzyło mi się wiele. Innym przykładem jest chwilowe "zamrożenie" ekranu i brak reakcji na dotyk.

W przypadku iPada jeden błąd powtarza się dość często. Chodzi o zmianę orientacji ekranu z pionowej na poziomą lub na odwrót. Usterka nie ma związku z podzespołami urządzenia. W iOS 10 iPad radził sobie z obrotem bez problemów. O tym, że mamy do czynienia z błędem oprogramowania świadczyć może fakt, że da się wymusić zmianę orientacji w przypadku, gdy ekran nie dostosowuje się do położenia, uruchamiając jakąkolwiek aplikację i zamykając ją.

Prawdopodobnie najczęściej zgłaszanym problemem po aktualizacji do wersji 11.0.2 było szybkie rozładowanie akumulatora. O ironio, tego objawu nie zauważyłem na swoich urządzeniach. Po przesiadce na iOS 11 przez 2-3 dni rzeczywiście akumulator nie zachwycał czasem pracy, ale ma to związek między innymi z ponownym indeksowaniem. Po krótkim czasie wszystko wróciło do normy, czyli w przypadku iPhone'a, bardzo przeciętnego czasu pracy na jednym ładowaniu.

iOS 11.0.2 vs Android 4.1.2 - który system jest stabilniejszy?

Podczas rozmów na temat błędów iOS-a 11 jeden z redakcyjnych kolegów rzucił szyderczą propozycję. - Zrób porównanie: iOS 11.0.2 vs Android 4.1.2 - który system stabilniejszy i który lepiej wybrać? Przyznam, że zabolało. Do iOS-a powróciłem między innymi dlatego, że ceniłem jego "bezproblemowość". Może jestem naiwny, ale nadal w nią wierzę. To znaczy jestem przekonany, że najpóźniej w wersji 11.1 Apple rozwiąże problemy wieku dziecięcego swojego systemu.

Uprzedzając triumfalne komentarze na temat upadku mitu bezproblemowego iOS-a, przywołam jeszcze jedną redakcyjną dyskusję na temat działania systemów mobilnych. Otóż inny kolega chciał niedawno nagrać wideo sztandarowym (choć zeszłorocznym) urządzeniem z Androidem. Aparat uruchomił się po 4 sekundach. Podczas próby uruchomienia nagrywania nastąpiło zamrożenie ekranu. Podczas walki z tym problemem, aplikacja aparatu przestała działać. W końcu się udało, ale nie było już czego nagrywać.

REKLAMA

Oczywiście powyższy, mający wymiar anegdoty przykład niczego nie dowodzi. Może tylko tego, że smartfony mogą złapać "zadyszkę". Zdarza się to zatem zarówno w iOS i Androidzie. W takim ujęciu powyższe objawy niedoskonałości iOS 11 wpisywałyby się w codzienność. Dyskusja o tym, który system jest stabilniejszy, trwa od lat. Jeszcze 5-6 lat temu łatwo było wskazać iOS, jako ten, który daje (być może subiektywne) poczucie bezproblemowości. Dziś już wiemy, że iOS również potrafi - wybaczcie kolokwializm - zamulić.

Na koniec trzeba wyjaśnić jeszcze jedno. Opisywane tu sytuacje siłą słowa musiały zostać wyolbrzymione. Przycięcie ekranu na ułamek sekundy nie spowoduje końca świata. Dlatego spodziewam się komentarzy w stylu: "żaden z powyższych błędów u mnie nie występuję, a korzystam z iOS 11 od pierwszej bety". Przyzwyczajenie jest jednak drugą naturą, dlatego to, co jest akceptowalne dla jednych, inni uznają za nieznośne. Osobną kwestią jest sposób dostosowania iOS-a do urządzeń z 4-calowym ekranem, przede wszystkim iPhone'a SE. To również dowód przeciwko, który należy przywołać w tej dyskusji.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA