Tiger zapłacił pół miliona za “reklamę” wartą milion, ale internetowy tygrys został uśpiony

Wczoraj rozegrał się ogromny kryzys wizerunkowy marki Tiger. Po publikacji prowokacyjnych grafik z okazji rocznicy Powstania Warszawskiego oraz katastrofy w Smoleńsku firma wypłaciła 500 tys. zł zadośćuczynienia, a teraz znika z Instagrama.
Gdy oczy internautów zwróciły się w stronę grafiki, którą Tiger w swoim stylu postanowił świętować pamięć o Powstaniu Warszawskim, w sieci zawrzało.
Dopiero teraz na to trafiłem. Jak komentować podobne chamstwo? Bo słowa się kończą. pic.twitter.com/j9umDAjAwu
— Marcin Makowski (@makowski_m) August 9, 2017
Oburzenia nie kryli klienci, użytkownicy Instagrama – na którym początkowo pojawiła się grafika – oraz użytkownicy innych mediów społecznościowych.
Niezadowolenia nie krył również Krzysztof Pawiński, jeden z właścicieli firmy Maspex, do której należy Tiger.
Jestem zszokowany reklamą Tigera. Brak mi słów. Jako współwłaścicielowi firmy produkującej Tigera jest mi po prostu wstyd.
— Krzysztof Pawinski (@kpawinski) August 9, 2017
W następstwie tych wydarzeń producent napoju Tiger zdecydował o wpłaceniu pół miliona złotych na konto Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.
Szanowni Państwo podjęliśmy decyzję że nasze wsparcie przekażemy na pomoc żyjącym Powstańcom. Właśnie przelaliśmy na ten cel kwotę 500000zł.
— Krzysztof Pawinski (@kpawinski) August 9, 2017
TIGER przeprasza. W ramach zadośćuczynienia przekazujemy pół miliona złotych na Zbiórkę dla Powstańców. pic.twitter.com/QSVGMR0NAK
— Tiger Energy Drink (@tigerdrinkpl) August 9, 2017
Czy pół miliona to dużo?
Maspex zapłacił 500 tys. zł dodając że:
kwota, którą przelaliśmy jest tak wielka, jak nasze poczucie wstydu.
Miłośnicy teorii spiskowych zaczęli szybko zadawać pytanie – czy całe to zamieszanie z Tigerem nie było zaplanowaną akcją. W końcu firma zapłaciła tylko pół miliona, a mówią o niej wszystkie media w kraju.
Jak wyliczono, ekwiwalent reklamowy zasięgu, który zrobiła wczoraj marka Tiger – dotarła do 5,3 mln osób – wycenia się na 287 793 dol, czyli ponad 1 mln zł.
#Tiger 09.08.17 zasięg w sieci 5,3MLN
Ekwiwalent reklamowy 287 793 USD pic.twitter.com/SCFjl67h8C— Polityka w sieci (@Polityka_wSieci) August 10, 2017
Niektórzy uważają, że Tiger wyszedł na swoje. Sprawa jest jednak zdecydowanie bardziej złożona, bo aby ocenić konsekwencje wczorajszego zamieszania nie wystarczy prosta matematyka w postaci: odjąć pół od jednego.
Tygrys został uśpiony
Tiger nie tylko wkurzył kilka milionów Polaków, ale również zamknął sobie drogę do dalszej obecności w mediach społecznościowych.
Firma zdecydowała o zamknięciu konta na Instagramie, a inne społecznościowe profile, jak Facebook i Twitter, milczą. Bo przecież trudno coś publikować przy takiej atmosferze, jaka panuje obecnie wokół marki.
Po tak potężnej wpadce nie można ot tak przejść do publikowania wpisów takich, jak do tej pory:
https://twitter.com/tigerdrinkpl/status/888677053507227649
NO WITAM CIĘ PIĄTECZKU, CZEKAŁEM NA CIEBIE. CZUJĘ SPORĄ CHEMIĘ MIĘDZY NAMI. JA TIGER, TY PIĄTEK – MOŻE URODZIĆ SIĘ Z TEGO MEGA #ROZPIERDLOL!
— Tiger Energy Drink (@tigerdrinkpl) July 21, 2017
TEKSTY TE SAME, TYLKO HOBBY INNE!
Opublikowany przez Tiger Energy Drink na 2 sierpnia 2017
Podejrzewam, że konta będą jeszcze przez jakiś czas nieaktywne, a firma musi wykombinować sposób na to, aby zgrabnie przywrócić je do życia.
Na razie tygrys został uśpiony.