REKLAMA

Tiger zapłacił pół miliona za “reklamę” wartą milion, ale internetowy tygrys został uśpiony

Wczoraj rozegrał się ogromny kryzys wizerunkowy marki Tiger. Po publikacji prowokacyjnych grafik z okazji rocznicy Powstania Warszawskiego oraz katastrofy w Smoleńsku firma wypłaciła 500 tys. zł zadośćuczynienia, a teraz znika z Instagrama.

10.08.2017 09.29
Tiger zapłacił pół miliona za “reklamę” wartą milion, a internetowy tygrys został uśpiony
REKLAMA
REKLAMA

Gdy oczy internautów zwróciły się w stronę grafiki, którą Tiger w swoim stylu postanowił świętować pamięć o Powstaniu Warszawskim, w sieci zawrzało.

Oburzenia nie kryli klienci, użytkownicy Instagrama - na którym początkowo pojawiła się grafika - oraz użytkownicy innych mediów społecznościowych.

Niezadowolenia nie krył również Krzysztof Pawiński, jeden z właścicieli firmy Maspex, do której należy Tiger.

W następstwie tych wydarzeń producent napoju Tiger zdecydował o wpłaceniu pół miliona złotych na konto Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.

Czy pół miliona to dużo?

Miłośnicy teorii spiskowych zaczęli szybko zadawać pytanie - czy całe to zamieszanie z Tigerem nie było zaplanowaną akcją. W końcu firma zapłaciła tylko pół miliona, a mówią o niej wszystkie media w kraju.

Jak wyliczono, ekwiwalent reklamowy zasięgu, który zrobiła wczoraj marka Tiger - dotarła do 5,3 mln osób - wycenia się na 287 793 dol, czyli ponad 1 mln zł.

Niektórzy uważają, że Tiger wyszedł na swoje. Sprawa jest jednak zdecydowanie bardziej złożona, bo aby ocenić konsekwencje wczorajszego zamieszania nie wystarczy prosta matematyka w postaci: odjąć pół od jednego.

Tygrys został uśpiony

Tiger nie tylko wkurzył kilka milionów Polaków, ale również zamknął sobie drogę do dalszej obecności w mediach społecznościowych.

Firma zdecydowała o zamknięciu konta na Instagramie, a inne społecznościowe profile, jak Facebook i Twitter, milczą. Bo przecież trudno coś publikować przy takiej atmosferze, jaka panuje obecnie wokół marki.

Po tak potężnej wpadce nie można ot tak przejść do publikowania wpisów takich, jak do tej pory:

REKLAMA

Podejrzewam, że konta będą jeszcze przez jakiś czas nieaktywne, a firma musi wykombinować sposób na to, aby zgrabnie przywrócić je do życia.

Na razie tygrys został uśpiony.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA