REKLAMA

Switch to nie tylko Mario i Pokken. Sprawdziliśmy 6 innych gier, które wyjdą w tym roku

Nintendo oprócz Pokken Tournament DX i Super Mario Odyssey pokazało podczas ostatniej prezentacji masę innych gier na Switcha. Wiele z nich nie miało jeszcze premiery. Złapałem Zagrałem w nie wszystkie!

26.06.2017 08.43
nintendo post-e3 event siedziba de switch
REKLAMA
REKLAMA

Bijatyka w uniwersum Pokemon i kolejna odsłona przygód kultowego hydraulika na Switcha to oczywiście jedne z najważniejszych premier, jakie Nintendo zaplanowało na ten rok. O Super Mario Odyssey i Pokken Tournament DX opowiadałem już szerzej w osobnych wpisach. Teraz pora na kilka słów o pozostałych produkcjach, które zasilą bibliotekę gier na nową konsolę.

nintendo post-e3 event siedziba de switch class="wp-image-573560"

Splatoon 2 to drużynowy shooter, w którym gra się w wariację paintballa. Gracze strzelają do siebie farbą, a ich celem jest pokolorowanie na swoim kolorem jak największej powierzchni mapy. Jednocześnie trzeba utrudniać to samo zadania przeciwnikom. Szło mi fatalnie ze względu na... domyślny tryb sterowania. Przeciwnicy malowali mną podłogę.

Twórcy Splatoon 2 uznali, że dobrym pomysłem jest wykorzystanie czujnika ruchu. Prawą gałką analogową można było obracać awatar w prawo i w lewo, ale by dokładnie celować, trzeba było wychylić cały kontroler. Niestety na pokazie nie było można zmienić sterowania na klasyczne. Niemniej jednak sam koncept mi się bardzo podoba.

nintendo post-e3 event siedziba de switch class="wp-image-573561"

Nintendo na pokazie we Frankfurcie poświęciło Splatoon 2 dużo przestrzeni.

Ustawiono na długim stole osiem stanowisk ze Switchami i telewizorami, a każdy zestaw był wyposażony w Pro Controller. Pozwalało to bawić się w naprawdę komfortowych warunkach, a chętnych było sporo.

Na 9. telewizorze można było zaś śledzić przebieg meczu i postępy obu drużyn w kolorowaniu areny. Dla graczy, którzy chcieli sprawdzić jak Splatoon 2 sprawdza się w wersji mobilnej, przygotowano cztery Switche przy jednym stole.

nintendo post-e3 event siedziba de switch class="wp-image-573559"

Project Mekuru

Ta gra budziła zainteresowanie, bo wcześniej mało kto o niej słyszał. Wystawiono jedno niepozorne stanowisko, na którym można było w nią zagrać. Po chwili rozgrywki przestało mnie to dziwić, bo Project Mekuru nie przyciąga do siebie jak magnes.

Gra wygląda niczym klon Bombermana z domieszką Splatoon 2. Po podzielonej na kwadraty planszy trzeba skakać, a po skoku otaczające awatar kafelki na podłodze zmieniają kolor. Celem gry jest zamiana jak największej liczby kafelków na własne.

W grze było dostępnych kilka map, a rywalizować można w kilku trybach. Gracze mogą podczas rozgrywki zbierać bonusy niemal identyczne jak w Bombermanie. Przy Project Mekuru spędziłem chwilę, ale po kilku partiach poszedłem grać dalej w Pokkena.

nintendo post-e3 event siedziba de switch class="wp-image-573562"

Mario + Rabbids Kingdom Battle

Sporym zaskoczeniem okazała się gra RPG, która jest owocem współpracy Nintendo i Ubisoftu. Gracz kontroluje kilka kultowych postaci z serii Mario i Rabbids, które walczą ze sobą w systemie turowym. Do tego dema wcale się nie garnąłem na spotkaniu, a rozgrywka z boku wyglądała na mocno chaotyczną i nudnawą, ale chwila z padem w dłoni i zmieniłem zdanie.

Mechanika opiera się na turowej walce w bajkowej otoczce. Mapa podzielona jest na kwadratowe pola. Gracz ma do dyspozycji kilka postaci, z której każda może się w ramach swojej tury ruszać, kryć za osłonami i atakować - wręcz lub z dystansu. Już po kilku pierwszych mapach okazuje się, że w grze jest kilka bardzo ciekawych mechanizmów urozmaicających rozgrywkę.

Postaci mogą powiększyć swój zasięg, odbijając się od siebie. Na mapie są też skróty, które można wykorzystać do szybkiego przemieszczania się po mapie. Już po chwili trzeba się nieźle nagłówkować przed kolejnym starciem, a planowanie tury szybko wciąga. Jeśli tylko rozgrywka nie stanie się powtarzalna, to Mario + Rabbids Kingdom Battle zapewni sporo frajdy.

nintendo post-e3 event siedziba de switch class="wp-image-573558"

Fire Emblem Warriors

Nie jestem fanem serii Fire Emblem i gier z cyklu Warriors, ale Fire Emblem Warriors, ale to była jedna ze słabszych gier prezentowanych we Frankfurcie. Wziąłem pada do ręki i trafiłem do zamku, w którym widziałem naraz dziesiątki, jeśli nie setki żołnierzy. Każdy z wrogów wyglądał dokładnie tak samo.

Przez kilka minut biegałem po mapie, wykonując kolejne i coraz bardziej wymyślne specjalne ataki, po to by wykonywać proste zadania. Liczba wrogów zabijanych jednym pociągnięciem miecza była na tyle absurdalnie duża, że nie umiałem się jednak zaangażować w rozgrywkę, która zaczynała po chwili nużyć powtarzalnością.

nintendo post-e3 event siedziba de switch class="wp-image-573554"

Sonic Mania

Nieco lepiej bawiłem się przy stanowisku z Sonic Mania. Kultowy bohater firmy Sega trafi na kilka różnych platform, w tym na Switcha. Gra dawała mnóstwo frajdy, ale momentami bohater biegł po mapie tak szybko, że nie mogłem nadążyć za nim wzrokiem. Sterowanie też nie było na tyle wygodne i płynne, jakbym sobie tego życzył.

Nie pomagała w tym optymalizacja gry, która pozostawiała nieco do życzenia - może dlatego akurat na tym stanowisku poproszono mnie o nie robienie zdjęć - a na jednej z dostępnych map udało mi się zaciąć tak, że pięć minut szukałem jednego wąskiego przejścia dalej, a w tak dynamicznej grze taka sytuacja skutecznie zniechęcała do dalszej zabawy.

 class="wp-image-573557"

FIFA 18

Swoje pierwsze wrażenia podczas rozgrywki w FIFA 18 na Switcha opisałem po EA Play w Los Angeles, gdy Electronic Arts pochwaliło się edycją swojej nowej gry na sprzęt Nintendo. Teraz miałem okazję wreszcie rozegrać mecz konsoli podłączonej do telewizora we dwie osoby.

Gra na Switchu podłączonym do telewizora nie wygląda tak dobrze, jak wersja na stacjonarne konsole, co zresztą nie dziwi - wersja na Switcha nie korzysta z silnika Frostbite. Mimo to jest znacznie lepiej, niż myślałem. Piłka jest okrągła, modele postaci ostre i wyraźne, a rozgrywka płynna.

nintendo post-e3 event siedziba de switch class="wp-image-573563"

Arms

Na prezentacji nie zabrakło też nowej gry wykorzystującej czujnik ruchu w joy-conach. Nie poświęciłem tej produkcji jednak zbyt dużo uwagi, ponieważ recenzję Arms autorstwa Szymona Radzewicza można już przeczytać na łamach Spider's Web.

Skupiłem się na stanowiskach z grami opisanymi wcześniej, które nie miały jeszcze premiery i opisałem te tytuły powyżej. Okazało się jednak, że stanowiska z grami to nie był koniec niespodzianek, jakie przygotowało Nintendo.

 class="wp-image-573555"

Prezentacja Yoshi

Yoshi, czyli nowa platformówka 2.5D na Switcha pojawi się dopiero w przyszłym roku. Na pokazie nie było dostępnych stanowisk, by sprawdzić ją osobiście. Nintendo zaprezentowało jednak rozgrywkę na żywo, podczas gdy tytułowym bohaterem sterował jeden z pracowników firmy.

Sama rozgrywka to już klasyka gatunku - trzeba skakać, zbierać monety i rozwiązywać proste łamigłówki. Yoshi potrafi w dodatku połykać wrogów i zmieniać ich w jajka. Potem tymi jajkami można strącać innych przeciwników i elementy otoczenia, otwierając przejścia do dalszych sekcji mapy.

Gra jest na wczesnym etapie rozwoju, ale wyglądała ślicznie.

Rozmyte tło, modele postaci i otoczenie zostały przygotowane pieczołowicie, a Yoshi stylistyką przypomina nieco Tearaway Unfolded wydane na PlayStation 4. W grze na Switcha świat to też papierowe modele - a przynajmniej na planszy, którą widziałem.

nintendo post-e3 event siedziba de switch class="wp-image-573109"

Jedyne co mi przeszkadzało, to... stękanie Yoshiego. Wydawał charakterystyczny dźwięk każdym razem, gdy rzucał jajkiem. Jestem pewien, że podczas rozgrywki będzie irytować niczym odgłos plecaka odrzutowego w Mass Effect: Andromeda.

Bonus: Nintendo nie zapomniało o konsolach 3DS i 2DS.

Switch na prezentacji rządził, ale Nintendo po raz kolejny udowodniło, że pogłoski o wygaszeniu konsol z rodziny *DS po premierze Switcha są mocno przegapione. Nie pojawiły się co prawda nowe Pokemon Ultra Sun i Ultra Moon, ale fani tej konsolki nie mogli narzekać.

Przygotowano kilka stanowisk, na których można było pograć chwilę w dwie gry. Wśród nich były Pikmin (i to z poziomami, których nie widziałem na prezentacji Nintendo 2DS w Warszawie) oraz leniwa platformówka Mario & Luigi: Superstar Saga, z którą miałem styczność po raz pierwszy.

 class="wp-image-573556"

Oprócz tego zapowiedziano też nową grę, którą okazał się Metroid.

REKLAMA

Nintendo najwyraźniej jest gotowe na rewitalizację kultowej marki. Miłośnicy retro z pewnością będą w siódmym niebie, ale sama gra niestety razi nieco swoją archaicznością i nie pomagają nawet tryby swobodnego celowania i możliwość wspinania się na półki skalne.

Podobnie jak w przypadku Yoshiego nie było mi dane zagrać w Metroida samemu, a grę wyświetlono podłączonych do konsolki dwóch telewizorach. To dobitnie pokazało, że sprzęty z rodziny *DS są już naprawdę przestarzałe, a ich podzespoły okazują się dla twórców gier wąskim gardłem.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA