Ten Bentley jest… tak, dobrze czytacie – elektryczny

Dwumiejscowy, efektowny roadster od Bentleya, do tego w finalnej wersji prawdopodobnie niesamowicie drogi. Co może siedzieć w takim pojeździe pod maską? Ano wiadomo – silnik elektryczny i akumulatory.
Tak wygląda koncepcyjny (przynajmniej na razie) EXP 12 Speed 6e, zaprezentowany dziś podczas targów w Genewie.
Tak, tak, ta “6” z przodu ma świecić podczas jazdy. Oczywiście wersji koncepcyjnej wszystko wolno, więc…
Czemu ma służyć ten dwumiejscowy roadster? Po pierwsze udowodnieniu tego, że może istnieć coś takiego, jak okrutnie wręcz luksusowy samochód sportowy napędzany silnikiem elektrycznym. Ok, wierzymy.
Po drugie, ma pokazać, że Bentley nie boi się wejść w ten segment, a przy tym jest w stanie przenieść do niego wszystkie swoje największe zalety.
Pomijając materiały z najwyższej półki, Bentley umieścił we wnętrzu ekran OLED wysokiej rozdzielczości, zakrzywiony w górnej części.
Na zewnątrz natomiast, w cienkich uchwytach, zamiast lusterek ulokowany kamery.
Co ciekawe, ani słowem nie wspomniano o parametrach silnika elektrycznego albo akumulatorów. W komunikacie prasowym wspomniano jedynie o “szybkim ładowaniu indukcyjnym”.
Zasięg? Ładowanie? Moc? Na ten temat Bentley milczy. Tak samo jak na temat tego, czy ten model w tej wersji trafi do produkcji. Na razie jest to “sondowanie reakcji klientów”.
Nie ma jednak żadnych wątpliwości co do tego, że Bentley z czasem będzie “uelektryczniał” swoją gamę modelową. Według oficjalnych deklaracji, już w 2018 roku, od modelu Bentayaga, zacznie się wprowadzanie hybrydowych wersji PHEV do oferty. Docelowo każdy samochód Bentleya ma mieć wersję w jakimś stopniu elektryczną.
Spekuluje się również, że do oferty trafi też mniejszy od Bentayagi SUV, napędzany w całości silnikiem elektrycznym.
Musisz przeczytać:
Genialny pomysł - przyjeżdżasz autem na lotnisko, a parkowaniem zajmuje się robot
Zadziała z każdym samochodem.