REKLAMA

Chciałeś więcej Androida w samochodzie? No to proszę

Android w samochodzie? Ale taki prawdziwy, nie w okrojonym wydaniu Android Auto, sterujący wszystkim, co tylko się da? Tak, taki właśnie jest plan.

03.01.2017 07.59
android google fca
REKLAMA
REKLAMA

Przynajmniej tak wygląda ten plan w wykonaniu FCA (Fiat Chrysler Automobiles), który ogłosił dziś rozszerzenie współpracy z Google. Tak jak do tej pory FCA dostarczał Google'owi samochodów do testów i rozwoju autonomicznych aut, tak teraz Google dostarczy FCA Androida, na którym powstanie nowa wersja systemu Uconnect.

Na dole Android, na górze... co innego.

Efekt końcowy nie będzie jednak wyglądał tak, jak na niezliczonych chińskich radiach/nawigacjach z pełnoprawnym Androidem, obsługiwanym tak samo, jak na tablecie albo smartfonie. Nowy, na razie koncepcyjny, system Uconnect będzie miał wprawdzie za podstawę Androida w wersji 7.0, ale już wierzchnia warstwa będzie ozdobiona nakładką producenta samochodu. Jak będzie to dokładnie wyglądało, będziemy mogli się przekonać podczas targów CES, które zaczynają się za kilka dni i na których będzie obecny Marcin Połowianiuk.

Jak mają zyskać na tym użytkownicy? Przede wszystkim dostępnością usług Google'a, a także zewnętrznych aplikacji, których na Androida jest przecież bez liku, a których próżno często szukać w wersji samochodowej.

FCA natomiast zyska kontrolę nad tym, co widzi klient po uruchomieniu ekranu w samochodzie. Android Auto i Apple CarPlay wyglądają - i chwała im za to - identycznie w każdym samochodzie. Czy wsiądziemy do niedrogiej Skody, czy do astronomicznie drogiego Ferrari. Te same funkcje, ten sam wygląd. Na tym rynku, gdzie różnicować trzeba się za wszelką cenę, zgoda na to przychodzi z wielkim trudem. Choć, trzeba wspomnieć, FCA oferuje Android Auto i CarPlay od Uconnecta w wersji 8.4, choć wyłącznie w trzech modelach samochodów - Chryslerze 300 i dwóch modelach Dodge'a.

Co zyska Google? Oczywiście pojawienie się w kolejnym miejscu naszego życia. Owszem, Androida próbowano upychać już na samochodowym ekranie wielokrotnie (jak np. w Sensus Connected Touch od Volvo), ale nigdy nie był to eksperyment szczególnie udany. Również dlatego, że Android najwyraźniej nie był na to wcześniej gotowy.

Teraz sprawa wygląda inaczej.

Google jeszcze w pierwszej połowie zeszłego roku pokazał, jak mógłby - a może raczej: jak będzie wyglądać - Android w pełni władający całym samochodem. Od ustawień nawigacji, po ustawienia klimatyzacji.

Już wtedy nie było zresztą tajemnicą, że Google może zezwolić na to, aby producenci na takiego samochodowego Androida nałożyli swoje nakładki, być może ustalili nawet własny zakres dostępnych opcji. Jak widać, powoli ten plan wchodzi w życie, choć nie podano jeszcze, kiedy nowa generacja Uconnecta trafi do samochodów w salonach.

REKLAMA

Kiedy w końcu trafi, będziemy mieć na rynku całkiem zacny bałagan. Część samochodów będzie miała systemy od producentów aut z nakładkami od producentów elektroniki. Część natomiast systemy od producentów elektroniki z nakładkami producentów samochodów. Część jeszcze co innego...

A miało być tak pięknie i prosto.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA