REKLAMA

Plecak miejski bliski ideału. Thule Crossover 25L - recenzja Spider's Web

Plecak, to obok laptopa chyba najważniejszy sprzęt w pracy blogera. Długo szukałem plecaka dla siebie i w końcu znalazłem. Przed wami recenzja Thule Crossover 25L.

08.12.2016 15.37
Thule Crossover 25l to plecak miejski bliski ideału.
REKLAMA
REKLAMA

Jak wybrać plecak dla siebie?

No jak? Idziesz do Saturna i masz przed oczami sporą liczbę toreb na laptopa. Idziesz do sklepu z artykułami komputerowymi. Widzisz plecaki, które wizualnie są podobne zupełnie do nikogo. Szukasz dalej, szukasz głębiej i w końcu nie wiesz, co kupić. Pytasz kolegów blogerów, pytasz znajomych, czytasz recenzje w internecie i dalej nie wiesz, co kupić.

Miałem ten problem, że nie potrafiłem się zdecydować. Testowałem, próbowałem. Szukałem rozwiązania idealnego nie tylko na co dzień, ale również w podróży.

Mijały miesiące i w końcu przyszedł ten moment, że bez nowego plecaka nie mogłem ruszyć się z miejsca. Przede mną były podróże do Pragi, Paryża i Juraty. Musiałem się zdecydować i wybór padł na plecak Thule Crossover.

Nie napiszę, że plecak Thule jest idealny. Bo nie jest. Brakuje mi w nim możliwości wyciągnięcia laptopa bez konieczności otwierania głównej komory plecaka (ta opcja jest dostępna, ale w droższych modelach). Prócz tego brakuje mi jakiejś małej komory pod spodem, w której mógłbym zmieścić np. ortalion. Brakuje też wyjścia na słuchawki.

W sumie jakby tak podsumować, to sporo w nim wad, ale z drugiej strony. Czy zdecydowałbym się teraz na inny plecak? Zdecydowanie nie!

Zacznijmy od tego, jakie miałem kryteria. Podróżuję kilka razy w roku, codziennie przemieszczam się po mieście, kilka razy w tygodniu potrzebuję zabrać ze sobą sprzęt na spotkanie. Dodatkowo muszę mieć w plecaku kilka schowków; na dokumenty, podręczną apteczkę, ładowarki i powerbanki. Zamiast kilku toreb potrzebowałem jednej, ale uniwersalnej. Takiej, w której będę mógł zmieścić wszystko to, czego potrzebuję na co dzień, ale nie tylko. Chciałem, by plecak był na tyle pojemny, bym w razie czego mógł zabrać go w dłuższą podróż.

Konstrukcja i jakość wykonania

Wymiary plecaka to 32 x 26,9 x 48 cm przy wadze 1 kg. To czyni go plecakiem dość dużym, ale dzięki temu komora na laptopa bez problemu zmieści 15-calowego MacBooka Pro lub laptopa z Windowsem o tych samych wymiarach. Dla mnie jest to zdecydowanie za dużo, ale z drugiej strony dzięki temu, że komora na laptopa jest spora, mogę nosić w plecaku podkładkę do laptopa, która zdecydowanie ułatwia pracę w miejscach, gdy brakuje jakiegoś stolika.

thule-crossover-25l-2 class="wp-image-533144"

Prócz komory na laptopa mamy też wyściełaną komorę na iPada lub inny tablet. Nie korzystam często z tabletu, stąd ta komora ma u mnie inne zastosowanie. Doskonale sprawdza się jako przechowalnia najważniejszych dokumentów, szkiców projektów lub po prostu jako schowek na notes.

thule-crossover class="wp-image-533149"

Tył plecaka jest przykryty bardzo wygodnymi „poduszkami”, które nie męczą pleców nawet przy całodziennym noszeniu plecaka Thule. Wiem, co mówię, bo podczas kilku całodziennych tułaczek nie narzekałem na brak wygody. Oprócz standardowych ramion plecaka mamy też wygodną i bardzo solidną rączkę, dzięki której można przenosić plecak bez zakładania go na plecy.

thule-crossover-25l-3 class="wp-image-533145"

Perforowane pasy naramienne z tworzywa EVA z pokrywą siatkową i kanałami powietrznymi na wyściełanym panelu tylnym zapewniają wygodę i przewiewność.

thule-crossover-25l-podroz class="wp-image-533147"

Odporna na zgniecenie komora SafeZone przewidziana na przechowywanie okularów słonecznych i delikatnego sprzętu wyposażona jest w specjalną kieszeń na telefon.

thule-crossover-25l-4 class="wp-image-533146"

Dla mnie ta kieszonka ma zupełnie inne przeznaczenie. Dzięki pomysłowemu zabezpieczeniu przed złodziejami, nie obawiam się o bezpieczeństwo swoich rzeczy, dlatego przechowuję w tej kieszonce klucze i najpotrzebniejsze karty plastikowe, takie jak dowód osobisty i karta płatnicza.

thule-plecak class="wp-image-533150"

Thule stosuje tu prosty trik - blokadę zamka (gumeczka) w usztywnionej kieszeni, który zwiększa poczucie bezpieczeństwa, ale dzięki niemu mała kieszonka na górze plecaka to idealne miejsce na podręczny schowek.

thule-crossover-25l class="wp-image-533148"

Po wyciągnięciu z komory SafeZone specjalnego wypełnienia zyskujemy więcej miejsca w plecaku, a kieszonka ze względu na swoje umiejscowienie spisuje się świetnie w momencie, gdy chcemy coś szybko wyciągnąć z plecaka.

Z przodu plecaka mamy 2 komory. Ta na samym przodzie idealnie sprawdza się jako schowek. Według producenta jest to miejsce np. na kurtkę przeciwdeszczową, ale dla mnie osobiście takie miejsce powinno znajdować się np. na dole plecaka. Gdy wrzucimy kurtkę na front, nienaturalnie wypychamy plecak i staje się on przez zbyt duży i nieporęczny.

crossover-25l class="wp-image-533142"

Dalej mamy dużą kieszeń z kilkoma przydatnymi przegródkami. Można tam schować długopisy, notes, pendrive’a, powerbanki i kable ładujące od telefonu. Oprócz tego znajdziemy tam dwie kieszenie na zamki. Te idealnie sprawdzają się jako skrytka na ważniejsze dokumenty, podręczną apteczkę, albo schowek na drugie śniadanie.

Całość uzupełniają dwie boczne kieszonki. W nich bez problemu możemy schować jakąś przekąskę, butelkę wody czy inne rzeczy, po które chcemy sięgać bez zdejmowania plecaka z pleców.

thule-crossover-2 class="wp-image-533143"
REKLAMA

To na co warto zwrócić uwagę to wodoodporne zamki błyskawiczne i tkanina z jakiej wykonany jest plecak. Zamki są po prostu fenomenalne. Działają zawsze, nie zacinają się, nie irytują, a materiał z jakiego wykonany jest plecak sprawiają, że całość prezentuje się bardzo solidnie.

Thule Crossover z pewnością jest wart tych 449 zł, które trzeba za niego zapłacić.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA