REKLAMA

Sprawdziłem, o co tyle szumu i przetestowałem pierwszy fotel dla gracza nowej generacji

Jako gracz głównie konsolowy, nigdy przesadnie nie interesowałem się tematem foteli dla graczy. DX Racera zamieniłem na sofę, bezprzewodowy kontroler i wielki TV w salonie. Gdy jednak dostałem możliwość przetestowania mebla nowej generacji, ciekawość wzięła górę.

08.12.2016 20.42
QUERSUS - sprawdzamy, o co tyle szumu.
REKLAMA
REKLAMA

Trafił do mnie fotel QUERSUS G700. Moją uwagę przykuł tym, że w przeciwieństwie do 90% dostępnych na rynku mebli dla graczy, nie mających wiele wspólnego z ergonomią, ten został wykonany w oparciu o zupełnie nowy projekt. Koniec z modelem kubełkowym z minionego wieku, wyciągniętym z rozpadającego się samochodu rajdowego. Idziemy do przodu.

QUERSUS G700 zrywa z kubełkowymi projektami, jakimi wypełniony jest rynek.

To jeden z niewielu modeli, który jest jednocześnie gamingowy oraz ergonomiczny. Dotychczas zawsze mieliśmy problem: albo wybieramy fotel rajdowca, który ma niewiele wspólnego ze zdrowym siedziskiem, ale fajnie wygląda na Twitchu, albo ergonomiczny fotel biurowy, który doskonale spisuje się podczas maratonów w pozycji siedzącej, lecz głupio pochwalić się takim przed kolegami.

quersus-g-700-1 class="wp-image-533253"

QUERSUS GEOS G700 to dwa w jednym, za sprawą unikalnego patentu. Zamiast doskonale znanej graczom kubełkowej konstrukcji dostaliśmy autorski projekt, oparty na stelażu wzmocnionym metalową płytą oraz osobnym siedzisku odlanym z zimnej pianki. Dzięki temu wielogodzinne siedzenie staje się wygodne, a fotel zachowuje przy okazji gamingowy charakter, „wciągając” użytkownika wygodnie wgłąb siebie.

To, co w QUERSUS GEOS G700 spodobało mi się najbardziej, to brak tandetnych ulepszeń z foteli gamingowych.

Zamiast zewnętrznej, wystającej poduszki pod odcinek lędźwiowy dostajemy pokrętło. Za jego pomocą regulujemy charakter oparcia. To może być w całości płaskie, lub z mocno wystającą częścią lędźwiową. Edycji ułożenia dokonujemy w locie, a znajdująca się wewnątrz oparcia, elastyczna płyta pozwala dobrać odpowiedni stopień wypukłości odcinka lędźwiowego. No po prostu bajka. Koniec z walającymi się poduszkami.

quersus-g-700-8 class="wp-image-533249"

Będąc przy poduszkach, do foteli QUERSUS jest dołączana tylko jedna, ale za to jaka. Odczepiany zagłówek został wypełniony pianką memory foam, dlatego kształtem świetnie pasuje do głowy gracza, w przeciwieństwie do wielu „klasycznych” poduszek wypełnionych zwyczajnym materiałem. Nie jest to nic rewolucyjnego, ale jeżeli szukacie fotela z dobrym zagłówkiem, QUERSUS GEOS G700 na pewno przedziera się do pierwszej ligi.

Kończąc temat plastikowej tandety większości gamingowych foteli - testowany przeze mnie QUERSUS jest niemal pozbawiony korbek i dziwacznych przełączników. Nie licząc niezwykle praktycznego pokrętła odcinka lędźwiowego, które generuje znacznie więcej możliwości niż wariant poduszka/bez poduszki, fotel nie posiada żadnych plastikowych dźwigni.

Pod siedziskiem znajdują się dwie różne łopatki służące do blokowania oparcia oraz regulacji wysokości i… to tyle. Również podłokietniki możemy regulować w czterech różnych płaszczyznach (!), ale wszystko odbywa się za pomocą wygodnych przycisków.

Dzięki ograniczeniu wystających, plastikowych elementów do minimum, QUERSUS GEOS G700 składamy w 5 minut.

Najpierw mocujemy mechanizm podnoszenia do siedziska. Potem przykręcamy do mechanizmu stalową płytę, na którą nasuwamy oparcie fotela. Do krzyżaka wciskamy kółka, wsuwamy w niego podnośnik hydrauliczny, a na podnośnik nakładamy siedzisko.

Gotowe. Całość wymaga 10 śrub i kilku minut pracy. Warto dodać, że te śruby są naprawdę solidne i nie ma szans, żeby poddały się wygodnemu rozpieraniu się w oparciu. Fotel składa się z siedmiu głównych części, wliczając w to stalową płytę i podnośnik hydrauliczny. Dziecinnie prosta zabawa.

quersus-g-700-16 class="wp-image-533255"

Po złożeniu fotela, pierwsze, co z nim zrobiłem, to… zdrzemnąłem się.

Jeżeli posiadacie gamingowy fotel, wiecie, że zbytnie odgięcie do tyłu bywa niebezpieczne. QUERSUS GEOS G700 jest jednak tak wyważony, że możemy się odchylać do oporu. Pojawia się blokada, która nie pozwoli wywinąć orła, nawet pomimo dociskania pleców do oparcia. Uwierzcie mi - mam swoją masę, próbowałem pokonać ten fotel, ale nie ma na niego mocnych.

Odchylając się maksymalnie do tyłu, zawsze jesteśmy pewni, że nic nam nie grozi. Właśnie dlatego uciąłem sobie w fotelu drzemkę. Znajdując się w pozycji niemal całkowicie leżącej, z wycofanym odcinkiem lędźwiowym i chłodnym nagłówkiem, sen zaatakował nim zdążyłem przenieść się do sypialni. Starość nie radość. Kiedyś też tak będziecie mieli, zobaczycie.

quersus-g-700-4 class="wp-image-533250"

Warto dodać, że zarówno siedzisko jak i oparcie zostały w całości odlane z pianki.

Oznacza to, że fotel QUERSUS GEOS G700 nie ma żadnego miejsca, żadnej szczeliny, żadnego łączenia, w którym mogłyby zagnieździć się okruszki, sierść zwierzaka czy pyłki kurzu. To dobrze i źle. Dobrze, ponieważ fotel pozostaje czysty, a jego pielęgnacja sprowadza się do mycia ściereczką. Źle, ponieważ wyciągnięta ze szczeliny sofy moneta nie raz ratowała mi wieczór, gdy umierałem z pragnienia, a pobliski automat nie posiadał modułu karty zbliżeniowej.

Będąc jednak zupełnie poważnym - QUERSUS GEOS G700 od razu wyróżnia się jakością. Szkielet konstrukcji jest w całości metalowy, bez parcianych pasów, którymi oszczędza się na kosztach produkcji. Pianka jest bardzo gruba, a wypełnienie tak nabite, że nie ma mowy o jakichkolwiek zmarszczkach i nierównościach. Wszystko jest napięte jak cięciwa łuku, ale przy okazji bardzo piankowe - nie jest ani za twardo, ani za miękko.

quersus-g-700-14 class="wp-image-533257"

QUERSUS GEOS G700 to pierwszy gamingowy fotel, który naprawdę chcę mieć na stałe.

W końcu dostałem coś, co nie tylko wygląda, ale również działa. Wielogodzinne maratony są o wiele przyjemniejsze niż w starym fotelu koszykowym, a wasze plecy podziękują za regulowane oparcie na odcinku lędźwiowym, z dziesiątkiem konfiguracji i poziomów regulacji.

QUERSUS zachowuje przy okazji swój gamingowy profil. Wygląda jak wyrwany z rajdowego samochodu, a do tego nic nie stoi na przeszkodzie, aby poprosić producenta o własny szew wyhaftowany na oparciu. Czyli ma wszystko, co niezbędne, aby pokazać się na Twitchu, Ustream czy YouTube Gaming.

Wyrzuć DX Racera. Ten fotel to naprawdę krok naprzód.

REKLAMA

Czytaj również: 

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA