REKLAMA

Dramat GoPro. Firma zbiera z rynku (i z ziemi) swój najnowszy produkt

Karma wraca… tyle, że czasem bezwładnie i bez zasilania. Dron GoPro Karma zostaje wycofany z rynku, a klienci są proszeni o zwrot zakupionych urządzeń. Powodem jest niebezpieczna wada układu zasilania.

09.11.2016 08.49
GoPro Karma wycofany z rynku
REKLAMA
REKLAMA

GoPro Karma, czyli pierwszy i długo wyczekiwany dron GoPro, zadebiutował kilka tygodni temu. Okazuje się, że klienci, który kupili to urządzenie, długo się nim nie nacieszyli.

Część produkcji drona GoPro Karma była dotknięta bardzo poważnym błędem zasilania. Urządzenie mogło podczas lotu tracić dopływ prądu z akumulatora, co powodowało kompletną utratę kontroli nad dronem. Skutki można sobie łatwo wyobrazić.

GoPro Karma wycofany z rynku class="wp-image-527548"

GoPro nie zna dokładnej liczby wadliwych egzemplarzy, choć twierdzi, że tylko niewielka część produkcji była dotknięta wadą. Na razie nie wydarzył się żaden poważny wypadek spowodowany błędem konstrukcyjny drona. Mimo to producent ruszył z programem zwrotów.

Wszystkie osoby, które kupiły drona Karma, powinny go zwrócić.

Klienci mogą zwracać drony bezpośrednio do producenta lub do sklepu, w którym kupili urządzenie. Każdy klient otrzyma pełen zwrot kosztów zakupu.

Problem jest poważny, ponieważ drona nie można wymienić na nowe, wolne od wad, urządzenie. GoPro na razie takich urządzeń nie ma. Cała początkowa partia została szybko sprzedana, a obecnie nowego drona kupić już nie można. Na stronie GoPro widać tylko informację, że dron trafi do sprzedaży „wkrótce”. Czy aby na pewno?

DJI Mavic 2:0 GoPro Karma

GoPro bardzo długo tworzyło swojego pierwszego drona Karma. Premiera była wielokrotnie przekładana, ale urządzenie w końcu pojawiło się na rynku pod koniec września bieżącego roku.

GoPro Karma wycofany z rynku class="wp-image-527546"

Premiera była spektakularna. Składany dron, który można było zmieścić w każdym plecaku, naprawdę robił wrażenie. Na dodatek GoPro zastosowało ciekawe rozwiązanie z wyjmowanym gimbalem, którego można używać również na ziemi.

Tyle tylko, że podczas opóźnień GoPro konkurencja wcale nie spała. Dosłownie tydzień po premierze Karmy na rynku pojawił się dron DJI Mavic, będący odpowiedzią od lidera rynku. Okazało się, że Mavic jest jeszcze mniejszy, a na dodatek wygrywa czasem lotu, maksymalnym dystansem, prędkością i inteligentnymi trybami lotu.

dji-mavic-pro-4 class="wp-image-518614"
REKLAMA

Mavic zrobił jeszcze większe wrażenie niż Karma. Konkurencja, mówiąc kolokwialnie, pozamiatała. Już wtedy wydawało się, że wszystkie starania GoPro poszły na marne, ale kiedy teraz doszły do tego poważne problemy z zasilaniem Karmy, sytuacja zrobiła się wręcz dramatyczna.

Obawiam się, że w obecnej sytuacji GoPro nie będzie w stanie przekuć Karmy w sukces rynkowy. Być może sytuację uratują duże obniżki cen. Bez nich klienci najprawdopodobniej będą woleli wybrać DJI Mavica, który ma lepszą specyfikację, a do tego nie budzi wątpliwości związanych z bezpieczeństwem.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA