REKLAMA

No i proszę, Tesla jednak umie na siebie zarobić

Ok, przez najbliższy czas - przynajmniej do publikacji kolejnych wyników kwartalnych - jeśli ktoś w dyskusji o Tesli rzuci, że ta firma na siebie nie zarabia, możesz powiedzieć mu wprost: to nieprawda.

27.10.2016 07.37
tesla wypadek tesla motors
REKLAMA
REKLAMA

Opublikowane właśnie podsumowanie finansowe trzeciego kwartału tego roku pokazuje jasno - Tesla zarabia. Niewiele, bo zaledwie niecałe 22 mln dol., ale to i tak lepiej niż do tej pory. I lepiej niż rok temu, kiedy w tym samym okresie firma straciła prawie 230 mln dol. Niemal dwukrotnie wzrosły też przychody - do 2,3 mld dol.

Właściwie wszystkie wyniki, jakie zanotowała Tesla, były lepsze, niż przewidywano.

Szczególnie, że niemal każdy spodziewał się, że amerykańska firma po raz kolejny wykaże stratę. Nawet pomimo tego, że Tesla nieco zmieniła sposób raportowania, co zresztą wywołało zmiany niektórych prognoz. Przy tak nisko ustawionej poprzeczce jakikolwiek zysk można jednak i tak uznać za zaskoczenie.

Nie dziwi natomiast wzrost sprzedaży samochodów. Ta rok do roku podskoczyła aż niemal dwukrotnie i osiągnęła poziom około 25 tys. egzemplarzy (16 tys. egzemplarzy Modelu S i 8,7 tys. egzemplarzy Modelu X). Do tego można doliczyć jeszcze odrobinę ponad 5 tys. pojazdów, które są aktualnie w transporcie do nowych właścicieli i zostaną wliczone do statystyk dopiero w przyszłym kwartale.

W analogicznym samym kwartale rok temu Tesla wyprodukowała rekordowe wtedy 13 091 samochodów i dostarczyła 11 603 egzemplarze.

Docelowo w tym roku Amerykanie chcą wprowadzić na drogi około 80 tys. aut swojej produkcji - wyraźnie więcej, niż 50 tys., które udało się sprzedać w zeszłym roku. Teraz 50 tys. ma być sprzedane tylko w tej połowie roku. A w 2018 - rocznie sprzedawanych ma być 500 tys. Tesli.

Złe wiadomości na tym polu? Spadła średnia cena sprzedaży Tesli Model S (o 6,5 proc.), aczkolwiek według firmy ma to wynikać z wprowadzenia tańszych wersji (60 kWh). W przypadku Modelu X strata jest jeszcze mniejsza (1,2 proc.) i wynika z kolei z faktu, że zaczęto produkować nie tylko najdroższe wersje Signature, ale też i słabiej wyposażone odmiany.

Czy to pierwszy zysk Tesli?

Nie, chociaż pierwszy od bardzo, bardzo dawna.

Po raz pierwszy firma zaczęła na siebie zarabiać (w ujęciu kwartalnym) dopiero po... 10 latach istnienia. W maju 2013 roku opublikowano podsumowanie, zgodnie z którym Tesla zarobiła na czysto całe 11,2 mln dol. Ile sprzedała w tamtym okresie samochodów? Całe... 4900 egzemplarzy. Dziś sprzedaje ich pięć raz tyle.

I... to by było na tyle kwartałów, które Tesla mogła byłaby podsumować zyskiem. Pozostałe, aż do dziś, kończyły się stratą.

Teraz może być tylko trudniej albo... lepiej

Tak, Tesla zarobiła na siebie po raz drugi w historii. Ale zamiary ma niesamowicie ambitne.

Pierwszy z nich obejmuje planowane przejęcie SolarCity - niełatwe, kosztowne, ryzykowne, choć też i w 100 proc. wpisujące się w wizję Tesli jako giganta zielonej energii.

Drugim jest Model 3 - samochód wstępnie zarezerwowany przez setki tysięcy osób. I jednocześnie samochód, którego prawie nikt nie widział na oczy. Samochód, który po prostu nie może okazać się rozczarowaniem - nie po takim pompowaniu balonika ekscytacji. W końcu samochód, od którego może zależeć przyszłość firmy.

REKLAMA

Na razie jednak Tesla uspokaja - wszystko w przypadku Modelu 3 idzie zgodnie z planem. Utrzymane pozostają więc podawane wcześniej ceny, daty wprowadzenia (pierwsze dostawy w drugiej połowie 2017), możliwości i planowana wysokość produkcji oraz sprzedaży.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA