REKLAMA

Afera z wybuchającymi Note’ami 7 nie zaszkodziła Samsungowi?

Koreańska firma przedstawiła właśnie wstępne wyniki za 3 kwartał 2016 r. Wychodzi na to, że afera z wybuchającymi Note’ami 7 nie miała przesadnego wpływu na rezultaty. Choć należy chyba napisać: jeszcze.

07.10.2016 09.21
Note 7 problemy
REKLAMA
REKLAMA

To bez wątpienia największy PR-owy kryzys koreańskiej marki od początku jej zabawy na rynku mobilnym. Przyznają to także w nieformalnych rozmowach przedstawiciele Samsunga Polska - lokalnego oddziału, który nie jest ani kluczowy, ani przesadnie duży w porównaniu do innych regionów. Skala problemów wynikających z wadliwych akumulatorów w Note’ach jest jednak tak wielka dla całej firmy, że wielkie poruszenie ma miejsce także w polskim oddziale.

Co więcej, kto wie, czy problem Note’ów nie będzie jeszcze większy, ponieważ w mediach zachodnich zaczęły się pojawiać doniesienia o przegrzewających się i wybuchających Samsunga Galaxy Note 7 już po… wymianie felernych baterii.

Niemniej jednak oficjalne prognozy wyników za 3Q są dla Samsunga mocno pozytywne.

Sprzedaż Samsunga Electronics wyniosła 49 bilionów wonów, co stanowi równowartość ok 44 mld dol. Zysk operacyjny z kolei ma się zamknąć w kwocie ok 7,8 bilionów wonów, czyli ok 7 mld dol. To o prawie połowę więcej, niż rok wcześniej (ok 3,6 mld dol.).

Nie wiemy oczywiście na razie jak zachowywała się sprzedaż smartfonów w tym czasie, ani jak procentowo zmieniał się wynik działu mobilnego, szczególnie w porównaniu do innych działów firmy Samsung Electronics, ale jedno jest pewne - gdyby wymiar finansowy kryzysu Note’ów 7 był realnie potężny, na pewno miałby swój mocny wpływ na ogólne wyniki. A tu nie dość, że nie ma drastycznych spadków, to na dodatek jest bardzo pozytywny wzrost.

Taka sytuacja może oznaczać dwie rzeczy:

- wyniki Samsunga sprzed roku, gdy jeszcze firma nie wychodziła z półtorarocznego kryzysu, były naprawdę słabe;

- realny wymiar problemów spowodowanych przez Note’a 7 będzie widoczny dopiero w przyszłych kwartałach.

REKLAMA

Nie ma bowiem dla mnie wątpliwości, że w nieco dłuższej perspektywie Samsung będzie mocno tracił na kryzysie wizerunkowym.

Szczególnie, że - a na to właśnie wygląda - to wcale nie koniec problemów.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA