REKLAMA

Tak! W końcu! Migawki wracają do OneDrive’a na Windows!

Jedna z najlepszych funkcji Windowsa 8.1 została wycięta z Windows 10 z powodów średnio zrozumiałych. Teraz, na szczęście, wraca. A właściwie wróci, bo dokładnej daty premiery na razie nie znamy.

27.09.2016 14.55
Tak! W końcu! Migawki wracają do OneDrive’a na Windows!
REKLAMA
REKLAMA

Windows 8.1 dysponował innowacyjnym mechanizmem migawek plików, który następnie zniknął w Windows 10. Microsoft tłumaczył swoją decyzję „brakiem jej zrozumienia ze strony użytkowników” oraz „wymianą protokołu OneDrive na nowszy i stabilniejszy, ale jeszcze nieobsługujący migawek”. No ale co to są te migawki?

Jedną z zalet e-dysków jest dostęp do naszych danych niezależnie od urządzenia, które aktualnie wykorzystujemy. Sęk w tym, że pełna synchronizacja na niektórych urządzeniach nie będzie możliwa. Co z tego, że mamy terabajtowy dysk na naszej stacji roboczej, skoro nasz tablet ma 32-gigabajtową pamięć, i to też zawaloną systemem i aplikacjami?

Microsoft znalazł na to rozwiązanie

Popularnym rozwiązaniem, stosowanym przez wszystkie istotne aplikacje klienckie e-dysków, jest selektywna synchronizacja. To użytkownik decyduje, które pliki będą z danym urządzeniem synchronizowane. To rozwiązanie nie należy jednak do najwygodniejszych, bo część danych mamy pod ręką, a część wyłącznie w przeglądarce internetowej. Microsoft rozwiązał ten problem.

OneDrive w Windows 8.1 wprowadził pojęcie migawek plików. W tym trybie OneDrive generował dla wszystkich naszych plików w chmurze migawki, które zawierają wszystkie istotne informacje dla systemowych wyszukiwarek (metadane, miniatura graficzna, i tak dalej), jednak bez samej treści. Ta była pobierana automatycznie, w razie potrzeby i na bazie analizy zachowań użytkownika.

Moja czterogigabajtowa kolekcja muzyczna dzięki migawkom na Windows 8.1 zajmuje na dysku raptem kilkanaście megabajtów, a "zachowuje się" tak, jakby była przechowywana lokalnie class="wp-image-288759"
Moja czterogigabajtowa kolekcja muzyczna dzięki migawkom na Windows 8.1 zajmuje na dysku raptem kilkanaście megabajtów, a "zachowuje się" tak, jakby była przechowywana lokalnie

Działało to rewelacyjnie: wszystkie często wykorzystywane pliki przechowywane były lokalnie i dostępne błyskawicznie, zaś te rzadziej używane pozostawały widoczne i indeksowane, tyle że dostępne z chwilowym opóźnieniem. Rewolucja, którą zgaszono w zarodku i którą niedawno wprowadziła znakomita, konkurencyjna usługa Dropbox.

Teraz wraca, choć pod inną nazwą

Synchronizacja na żądanie (bo tak teraz będzie się nazywał mechanizm migawek) została zaprezentowana podczas konferencji Microsof Ignite 2016. Niestety, mam też złe wieści. To co prawda o niczym nie przesądza, ale owa funkcjonalność była prezentowana na Windows 10 „Redstone 2”, a więc kompilacji, która szerszej publiczności ma zostać udostępniona dopiero na wiosnę przyszłego roku. Niewykluczone, że aktualnie dostępnej na rynku wersji rocznicowej („Redstone 1”) zostanie udostępniona wcześniej, w formie aktualizacji, ale… szczerze wątpię.

REKLAMA

Zasada działania nowej wersji migawek synchronizacji na żądanie nie jest jeszcze znana. Liczy się jednak efekt końcowy, a to oznacza, że znowu będziemy widzieli w naszej strukturze plików i indeksie wyszukiwarki nasz microsoftowy e-dysk, dokładnie tak, jak w Windows 8.1.

To jeden z kluczowych wyróżników OneDrive’a dla Windows i dobrze, że wrócił. Tylko czemu zajmie mu to aż półtora roku?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA