REKLAMA

Fani Pokemon GO wezmą szturmem McDonaldsy. Komercyjne Poke Gymy tuż-tuż

Lista krajów, w których udostępniono nową grę dla fanów Pokemonów, była dla wielu osób zaskoczeniem. Gra nie trafiła z początku do ojczyzny kolorowych stworków, ale Niantic i Nintendo nadrabiają właśnie zaległości. Fani Pokemon GO w Japonii mogą liczyć na bonus niedostępny w innych państwach.

19.07.2016 13.55
Reklamy w Pokemon Go / Pokemon Go w Japonii / Pokemon GO w USA
REKLAMA
REKLAMA

Pokemon GO z początku pojawiło się jedynie w dwóch państwach. Debiut nowej gry Niantic rozpoczął się w Australii i Nowej Zelandii, a dopiero następnego dnia udostępniono grę posiadaczom smartfonów z USA. Gracze szybko poradzili sobie z zabezpieczeniami regionalnymi, ale użytkownicy z takich krajów jak Polska musieli czekać dwa tygodnie na premierę. Jak na razie gra dostępna jest w ponad 30 różnych państwach.

Gracze zainteresowani Pokemon GO w Japonii są w gorszej sytuacji.

Nintendo to japońska firma, a Kraj Kwitnącej Wiśni to ojczyzna Pokemonów. Mimo to, gracze z Japonii do teraz nie mogą oficjalnie grać w najgłośniejszą produkcję mobilną w historii. Podobnie zresztą potraktowała ich firma Sony, która opóźniła na rodzimym rynku premierę konsoli PlayStation 4.

Wygląda na to, że była to świadoma decyzja. Gracze z innych regionów świata zostali wykorzystani w roli królików doświadczalnych i betatesterów - po premierze na Zachodzie sprawdzono w praktyce, jak słabo radzą sobie serwery. Dzięki temu premiera Pokemon GO w Japonii może odbyć się bez takich cyrków.

Nintendo w Japonii królowało już przed premierą Pokemon GO.

Premiera gry na rodzimym rynku wcale nie była potrzebna Nintendo do tego, by przegonić rywala, czyli wspomniane wcześniej Sony, pod względem kapitalizacji giełdowej. Po premierze Pokemon GO akcje firmy odpowiedzialnej pośrednio i bezpośrednio za produkcje z Pokemonami w roli głównej poszybowały w górę.

Premiera w Japonii, która ma odbyć się już jutro, może być wisienką na torcie tego sukcesu. Dla graczy, których cierpliwość została wystawiona na próbę, przygotowano niespodziankę. Zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami, Niantic wchodzi we współpracę z innymi firmami i przygotowało pierwsze “sponsorowane miejsce”.

3 tys. restauracji to 3 tys. potencjalnych Poke Gymów.

Gracze w Japonii jako pierwsi będą mogli udać się na jedną z aren, za której stworzenie odpowiada firma z realnego świata. Pierwszym partnerem ma być, jak podaje TechCruch, McDonalds. Firma już teraz - czyli jeszcze przed premierą gry - zarabia na Pokemon GO po wprowadzeniu specjalnych zestawów Happy Meal.

Ponieważ McDonalds to firma działająca globalnie, to podobnej współpracy możemy doczekać się również w Polsce. Jeśli zainteresowanie Pokemon GO utrzyma się na wysokim poziomie możemy spodziewać się podobnych akcji z udziałem innych firm i w różnych regionach świata.

REKLAMA

Dobrze to rokuje, bo dodatkowy strumień przychodów dla Nintendo i Niantic z tytułu nowej gry może sprawić, że udany model mikropłatności w Pokemon GO się nie zmieni.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA