REKLAMA

Microsoft i Opera są zgodne: Chrome to najbardziej prądożerna przeglądarka

Nie jest tajemnicą, że przeglądarka internetowa ma ogromny wpływ na czas pracy komputera na jednym ładowaniu. Jednak która z nich cechuje się najmniejszym apetytem na energię? Postanowił sprawdzić to Microsoft.

24.06.2016 09.35
Chrome to najpopularniejsza przeglądarka internetowa na świecie.
REKLAMA
REKLAMA

Firma z Redmond kilka dni temu przeprowadziła test, który miał pomóc w ostatecznym uzyskaniu odpowiedzi na to pytanie. W tym celu uruchomił cztery identyczne komputery z systemem Windows 10. Każdy z nich miał zainstalowaną inną przeglądarkę internetową, na której uruchomiono dwa identyczne testy. Pierwszy z nich obejmował typową aktywność na stronach internetowych, zaś drugi strumieniowanie wideo w rozdzielczości HD.

Rezultat nie był zaskakujący. Jedna przeglądarka internetowa odstaje od reszty.

Najkrócej, 4 godziny i 20 minut, wytrzymał komputer z uruchomionym Google Chrome. Firefox dał 5 godzin i 9 minut pracy, a komputer z Operą wytrzymał 6 godzin i 19 minut. Zdecydowanym zwycięzcą całej rywalizacji był Microsoft Edge. Pecet, na którym używana była ta przeglądarka internetowa, wyłączył się dopiero po 7 godzinach i 22 minutach. Oznacza to, że osoby używające Microsoft Edge mogą cieszyć się 70 proc. dłuższym czasem pracy niż te korzystające z Google Chrome. Różnica jest powalająca, prawda?

Testy te potwierdziły badania Microsoftu, który sprawdził energooszczędność pecetów korzystających z różnych przeglądarek. Ponownie, Chrome zużywał około 720 mW energii, zaś Microsoft Edge oraz Firefox mniej niż 500 mW. I na tym można by było zakończyć ten tekst, napisać kilka akapitów o tym, że Chrome to nie przeglądarka, tylko internetowy system operacyjny i odpowiednio oszczędza energię tylko na Chromebookach, gdzie nie musi współdziałać z drugim, dodatkowym OS-em.

Wielu internautów nie wierzyło jednak w wyniki tych badań. Zdaniem wielu osób najbardziej energooszczędna przeglądarka internetowa to Opera, wyposażona w tryb oszczędzania energii.

Właśnie dlatego Opera Software zdecydowało się na przeprowadzenie własnego testu.

Początkowo firma chciała powtórzyć test Microsoftu, ale nie znała jego pełnej metodologii. Dlatego wykonała swoje, podobne testy opierające się na przeglądaniu popularnych stron. Udostępniła go też wszystkim zainteresowanym użytkownikom.

Jasno wynika z niego, że najmniej energooszczędną przeglądarką jest Chrome. Komputer wyposażony w nią wytrzymał 2 godziny i 54 minuty. Przepaść do Microsoft Edge nie jest tu jednak tak duża, jak sugerowała firma z Redmond. Pecet z przeglądarką Microsoftu wytrzymał 3 godziny i 12 minut. Z kolei ta sama maszyna z przeglądarką Opera, która jest wyposażona w funkcje oszczędzania energii oraz blokowania reklam, działała aż 3 godziny i 55 minut.

Kto zatem ma rację? Trudno ocenić, ale bardziej ufam Operze.

REKLAMA

Po pierwsze dlatego, że sami użytkownicy raportują o świetnym działaniu funkcji oszczędzania energii. Drugim powodem mojego zaufania jest fakt, że Opera dokładnie tłumaczy swoją motywację oraz procedurę testową. Jeśli ktoś akurat dysponuje identycznym komputerem, może łatwo ją powtórzyć. Z kolei pozostałe osoby mogą sprawdzić, czy uzyskane przez Opera Software wyniki sprawdzają się również u nich. Microsoft nie dał nam takiej możliwości.

Niezależnie jednak, które wyniki wydają się nam bardziej wiarygodne, jedno możemy wspólnie przyznać: jeżeli chcesz, by twój komputer działał długo bez ładowania, lepiej nie instaluj na nim Chrome’a. Lepsza będzie jakakolwiek inna przeglądarka.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA