REKLAMA

Akumulator 4000 mAh, ekran 5 cali i niska cena. Sprawdzamy, co potrafi ZTE Blade A452

Jak wygląda życie smartfonowego geeka, który nie musi co chwilę szukać gniazdka, aby podpiąć do podładowania telefon? ZTE Blade A452 pokazało, że może być bardzo miodnie, ale dołożyło i łyżkę zepsutego krzemu.

22.04.2016 14.25
Test ZTE Blade A452 - duża bateria i dwie karty SIM za 700 zł
REKLAMA
REKLAMA

ZTE Blade A452 - bateria na dwa dni pracy

Smukłość jest niewątpliwie przymiotem smartfona. Przy takich samych parametrach lepiej mieć „chudy”, niż „gruby” telefon. Inaczej kiedy odbywa się to kosztem możliwości, czego doskonałym przykładem jest zeszłoroczny Oppo N7 – bardzo cieniutki, ale z malutką baterią, która tylko przy dobrych wiatrach wystarczała na cały dzień pracy.

W testowym Blade A452 pojemność akumulatora wychodzi zdecydowanie na pierwszy plan. Ma bardzo dużą jak na dzisiejsze warunki pojemność 4000 mAh, ale niestety jest niewymienialny. Dzięki niemu i niezbyt energochłonnym podzespołom z telefonem mogłem bez najmniejszego problemu liczyć na dwa dni pracy z włączonym WiFi, wykonywaniem rozmów i okazyjnym przeglądaniem Internetu.

Ba! Telefon wytrzymywał jeden pełny dzień na udostępnianiu połączenia internetowego.

Szkoda, że producent nie dodał szybkiego ładowania, bo bez niego smartfon od zera do 100 proc. naładować trzeba ok. 2,5  godziny.

ZTE Blade A452 (5) class="wp-image-491448"

Blade A452 i obsługa dwóch karty SIM

W czasie testowania smartfona połączenia wykonywałem z dwóch kart microSIM, co według mnie powinno być standardem ze względu na wygodę. Niestety tak nie jest, a miejsce na dwie karty znajdziemy przeważnie w dość egzotycznych telefonach.

W testowym ZTE taka konfiguracja sprawdzała się bardzo dobrze. W opcjach można ustawić której z kart używamy do połączeń, a której np. do internetu, albo decydować o tym na bieżąco - np. przed każdym połączeniem.

Trzeba tylko pamiętać, że wyłącznie pierwszy slot SIM wspiera 3G i LTE, drugi tylko GSM.

ZTE Blade A452 (7) class="wp-image-491450"

Niezwykle mało miejsca dla użytkownika

Nad drugim portem SIM jest również miejsce na kartę microSD o pojemności do 32 GB. Sugeruję jej jak najszybsze użycie, bo do dyspozycji użytkownika oddano jedynie 2,78 GB miejsca na dane i aplikacje – to bardzo, bardzo mało.

Sytuację ma uratować aktualizacja oprogramowania, które zgodnie z informacjami przedstawicieli ZTE ma się pojawić już w tym tygodniu.

ZTE Blade A452 (12) class="wp-image-491456"

ZTE Blade A452 i świetna obudowa

Akumulator i karty SIM pokrywa plastikowa obudowa, która świetnie zachowuje czystość, ale również jest dość duża jak na 5 cali ekranu. Ramki wokół ekranu są zauważalne, ale smartfona wygodnie trzyma się w ręce. Według producenta taki rozmiar najlepiej pasuje do dłoni z czym w 100 proc. mogę się zgodzić.

Wykonanie smartfona jest nienaganne – nie odkształca się on pod naciskiem i  nic w nim nie trzeszczy, a przyciski fizyczne działają z idealnym skokiem.

ZTE Blade A452 (9) class="wp-image-491452"

Wydajność i kultura pracy

Niestety o wiele lepiej mogło być w środku. Mamy tu do czynienia z Andoidem w wersji 5.1 z nakładką Mifavor Desktop, która na szczęście nie wprowadza zbyt wielu modyfikacji do systemu. Telefon do testów otrzymałem w wersji, która będzie dostępna do kupienia dla klientów Plusa, więc z wieloma raczej średnio przydatnymi aplikacjami jak np. Czasoumilacz, Muzodajnia, czy Plus Store.

Podobnie jak w przypadku droższego modelu ZTE Blade V6, tak i tu mamy do czynienia z czterodzeniowym procesorem Mediatek MT6735 o taktowaniu 1 GHz i chipem graficznym Mali T720 MP2.

Najlepsze, co można powiedzieć o powyższym tandemie to, że się nie grzeje. Praktycznie w ogóle nie da się wyczuć, że smartfon pracuje pod obciążeniem.

Niestety telefon lubi się często zamyślić, np. przed wysunięciem klawiatury ekranowej, czy uruchomieniem aplikacji. Można się do tego przyzwyczaić, aczkolwiek przesiadka na szybszy model to praca w zupełnie innym świecie.

Dwa testy procesora pokazały, że jest to sprzęt nieco lepszy od Samsunga Galaxy S3 i nieco słabszy od LG Nexusa 4 czy Sony Xperii Z. Test HTML5 w AnTuTu uplasował recenzowany model przed Xperią z Ultra czy HTC One M8.

Telefon radzi sobie z prostymi grami takimi jak np. Cut the Rope i z renderowaniem grafiki 3D w prostej Creatures Reacer, ale w Asphalt 8 zdarzały się okresowe spadki płynności. Wymaganie obsługi najnowszych tytułów od low-enda jest nieco na wyrost.

Poza tym zmian w stosunku do czystego Androida nie ma tu zbyt wiele. Warto wspomnieć o dotykowych przyciskach funkcyjnych, które umieszczone są pod ekranem. O ile środkowy standardowo przywołuje ekran główny, a lewy domyślnie cofa o jeden ekran, to przyciśnięcie prawego wywołuje menu kontekstowe. Dopiero gdy przytrzymamy go dłużej, to wywołamy szufladkę z uruchomionymi aplikacjami. Niestety każdą z nich musimy usuwać oddzielnie, bo nie ma przycisku do szybkiego usunięcia wszystkich.

Funkcje prawego i lewego klawisza możemy zamienić w opcjach.

Dość uciążliwą wadą jest niemożliwość wyłączenia dźwięków systemu odtwarzanych w momencie wykonywania zrzutów ekranu czy zdjęć. Wedle informacji przedstawicieli ZTE ma to jednak zostać naprawione już w tym tygodniu.

Telefon bez problemu łączy się z WiFi (2,4 GHz) i GPS. To drugie potrafi jednak potrwać i kilka minut. Jest Bluetooth 4.0, ale nie ma NFC.

Głośniki są zadowalającej jakości i grają głośno. Niestety - praktycznie bez basów. Do telefonu dołączane są jednak świetne słuchawki douszne.

ZTE Blade A452 (1) class="wp-image-491453"

ZTE Blade A542 - aparat

Na papierze testowy ZTE dysponuje obiecującym aparatem 13 MPix, który w rzeczywistości robi dość rozczarowujące zdjęcia z niewielką ilością detali. Mają one dziwne, nienaturalne kolory. Bardzo trudno jest odpowiednio ustawić ostrość.

Zdjęcia w pełnym świetne są zadowalającej jakości, jak na tę półkę cenową. Wystarczy jednak wejść do pomieszczenia, albo poczekać do zmroku, aby zdjęcia z aparatu okazały się bardzo mocno zaszumione.

Tylna kamera może kręcić filmy w FullHD. Jakość obrazu jak na ten przedział cenowy jest zadowalająca, niestety mikrofon słabo zbiera dźwięki.

Miłe zaskoczenie, czyli ekran

Jedną z najjaśniejszych gwiazd telefonu jest jego ekran – nomen omen całkiem jasny.

Z pięcioma calami w technologii IPS i rozdzielczością 720p dostajemy tu solidne zagęszczenie pikseli, o których brak nie należy się martwić, zwłaszcza w tym segmencie cenowym. Kolory są bardzo ładnie oddane, ale nieco słabiej spisuje się za to kontrast.

ZTE Blade A452 (4) class="wp-image-491447"

Chciałoby się więcej...

Wiele z cech testowego ZTE znaleźć najczęściej można jedynie w droższych modelach – jak np. duży ekran HD, obsługa LTE czy 13 MPx matryca aparatu… która niestety robi słabe zdjęcia. Telefon dobrze prezentuje się także od strony użytkowej – obsługuje dwie karty SIM i długo pracuje na baterii, ale ma bardzo mało wbudowanej pamięci.

REKLAMA

Nie przekonują niestety ogólna ospałość i powolność w codziennym korzystaniu, które usprawiedliwia niska cena smartfona. Producent życzy sobie za niego 699 zł (niższe ceny w Plusie), co sprawia, że ZTE Blade A452 może śmiało stawać w szranki z takimi modelami jak LG Bello II (świetny czas pracy na baterii, ale mała rozdzielczość ekranu) czy Samsung Galaxy J5 i Huawei P8 lite (oba nieco droższe, ale i znacznie szybsze).

Warto zastanowić się przed ewentualnym zakupem czy lepiej nie sprawdziłoby się dołożenie ok. 100 zł na nieco starszy, ale praktyczniejszy model V6, albo… zakupy w Chinach. Nawet po doliczeniu podatku, smartfon taki jak chociażby Xiaomi Redmi Note 2 wydaje się silnym konkurentem A452.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA