REKLAMA

Przyszłość fotografii według Sony można streścić w jednym zdaniu - taniej już było

Finałowa gala konkursu Sony World Photography Awards to dla japońskiego producenta świetne miejsce do zaprezentowania nowości sprzętowych. Tym razem nie było żadnej niespodzianki, ale Sony pokazało, w którym kierunku ma zamiar rozwijać biznes foto.

23.04.2016 10.00
Oto plany rozwoju aparatów z zamkniętej konferencji Sony
REKLAMA
REKLAMA

Finał konkursu Sony World Photography Awards to bardzo medialne wydarzenie, które przyciąga oczy dziennikarzy z całego świata. O gali piszą nie tylko media stricte fotograficzne, ale również tytuły o tematyce ogólnej, jak choćby The Guardian czy Time.

Sony co roku zaprasza do Londynu przeszło 600 dziennikarzy z całego świata, co stwarza idealną okazję do zaprezentowania premier sprzętowych. Trudno o większą uwagę mediów. Tymczasem w tym roku nie zobaczyliśmy żadnego premierowego produktu. Zamiast tego Sony pokazało kilka aparatów, które miały premierę wcześniej, m.in. zaawansowany kompakt RX10 III, któremu poświęcę kilka słów w osobnym wpisie.

Znacznie ciekawiej wyglądało podsumowanie dotychczasowych działań Sony i zapowiedź kierunku, w którym pójdą Japończycy.

Sony pokazało kilka ciekawych wykresów podsumowujących zmiany na rynku foto i wideo.

Zacznijmy od udziału pełnej klatki w rynku foto. Okazuje się, że od 2012 roku stosunek aparatów Full Frame do APS-C jest praktycznie stały. Aparatów APS-C sprzedaje się czterokrotnie więcej, niż pełnych klatek. Dziś na rynku aparatów z wymienną optyką już 30% klientów wybiera aparaty bez luster.

Ogromne zmiany widać na rynku kompaktów, gdzie coraz mniej klientów kupuje proste i tanie aparaty. W 2011 roku aż 66% sprzedawanych kompaktów stanowiły „małpki”, podczas gdy dziś ten najprostszy typ aparatu stanowi 28% rynku kompaktów. Trzeba pamiętać, że procent procentowi nie równy, bo w międzyczasie kurczy się cały rynek kompaktów. Wobec tego spadki muszą być potężne.

Ciekawie wygląda adaptacja nagrywania w 4K. Jeszcze w 2013 roku na rynku praktycznie nie było aparatów potrafiących nagrywać w 4K. Dziś już 26% rynku (pod względem wartości, nie ilości) to modele z 4K.

Rynek foto zaczyna się specjalizować

Sony zauważa, że w ostatnich latach znacznie powiększyła się sprzedaż na półce hobbystów, czyli zaawansowanych amatorów. Półka profesjonalna pozostaje bez zmian, natomiast znacznie kurczy się segment amatorski.

Sony wiele mówi o transferze technologii z półek profesjonalnych na półkę konsumencką, pokazując przykład implementacji nagrywania w 4K i slow-motion. Owszem, 4K jest już w kieszonkowych aparatach, natomiast nie oznacza to wcale, że są to aparaty tanie. RX100 IV kosztuje ponad 5 tys. zł, a RX10 III ponad 7 tys.

Warto więc czytać między wierszami. Technologie spływają do niższych półek, ale niższe półki stają się coraz droższe.

Sony podkreśla, że kolejne generacje aparatu RX10 stają się coraz popularniejsze wśród zaawansowanych fotografów. Tyle tylko, że RX-dziesiątki nie zastępują dotychczasowego sprzętu. Aż 81% nabywców RX10 II ma jeszcze inny aparat, z wymienną optyką.

Jak widać, w praktyce wcale nie sprawdza się filozofia Sony, według której zaawansowane kompakty miały zastępować całe ciężkie torby pełne sprzętu foto. Te torby cały czas są obecne i… coraz cięższe.

Przyszłość? Bagnet FE i zaawansowane kompakty

REKLAMA

Sony zapowiada, że ma zamiar skupić się na rozwoju pełnoklatkowych bezlusterkowców, w tym na rozszerzaniu portfolio obiektywów. Drugim kierunkiem jest rozwój wspomnianych zaawansowanych kompaktów.

Wnioski po konferencji nie napawają optymizmem. Pod względem jakości, funkcji i stosunku możliwości do wielkości, aparaty będą coraz lepsze. Tyle tylko, że ich ceny będą rosły. Czas pogodzić się w faktem, że tanio już było.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA