REKLAMA

Nowa Toyota C-HR ma szansę przekonać do hybrydy więcej osób, niż Auris, Yaris i Prius razem wzięte

Targi motoryzacyjne w Genewie dopiero się rozkręcają, a już dotarła do nas informacja o bardzo ciekawym modelu, który uzupełni gamę pojazdów hybrydowych Toyoty. Poznajcie Toyotę C-HR - czyli Priusa na sterydach.

01.03.2016 13.36
Toyota C-HR może przekonać rzesze klientów do hybrydy
REKLAMA
REKLAMA

Toyota Prius to bez wątpienia pojazd, który albo ludzie kochają, albo nienawidzą. Silnie nastawiony na ekologię, o specyficznym kształcie - nic dziwnego, że wzbudza tak skrajne opinie. Nie jest to jednak jedyna hybryda w ofercie firmy. Swoje ekologiczne warianty dostępne w Europie mają także Toyota Auris i Yaris, a od niedawna również i Rav4. Do tego zestawienia dołącza Toyota C-HR, czyli hybrydowy przedstawiciel najbardziej popularnego obecnie segmentu nowych samochodów, a więc małych crossoverów.

Toyota C-HR, czyli Prius na sterydach.

Pierwszym, co rzuca się w oczy, gdy patrzymy na nową Toyotę, jest jej futurystyczny wygląd. Nie różni się on zbyt wiele od samochodu koncepcyjnego, który Toyota pokazała rok wcześniej na targach w Paryżu. Choć bryła jest niewielka, to dzieje się tu naprawdę mnóstwo, a przetłoczenia i łuki przywodzą mi nieco na myśl Lexusa NX.

Gdy C-HR zadebiutuje na rynku, stanie w sprzedażowe szranki z takimi pojazdami jak Mazda CX-3, Renault Captur czy Honda HR-V. W przeciwieństwie do nich nowa Toyota zaoferuje jednak niezrównaną ekonomię za sprawą dostępnego układu hybrydowego.

toyota-c-hr-2

Model C-HR będzie można oczywiście nabyć też z tradycyjnym, turbodoładowanym silnikiem benzynowym o pojemności 1.2 l i mocy 116 KM, ale kto by na niego w ogóle patrzył, kiedy do wyboru jest ta sama jednostka napędowa, z silnikiem o pojemności 1.8 l, którą znajdziemy w nowej Toyocie Prius? Decydując się na taki napęd możemy oczekiwać spalania na poziomie 4 litrów w mieście, choć do sprzedaży mają też trafić wersje z napędem 4x4, po których zapewne będziemy się mogli spodziewać nieznacznie gorszych wyników w kwestii spalania. Toyota zapewnia, iż dzięki aerodynamicznej sylwetce i zaawansowanemu układowi napędowemu model C-HR zagwarantuje dynamiczną jazdę, zarówno w mieście, jak i poza nim.

W Toyocie C-HR znajdziemy też pakiet bezpieczeństwa Toyota Safety Sense, czyli ten sam, który dba o bezpieczeństwo kierowcy i pasażerów w nowej Toyocie Prius. Możemy więc oczekiwać, że nowy crossover będzie tak samo napakowany gadżetami jak jego ekologiczna siostra.

REKLAMA

Nie podano jeszcze informacji odnośnie ceny, dostępności i wersji wyposażenia nowego modelu, ale trzeba przyznać, że już teraz Toyota C-HR przyciąga wzrok. Jako że małe crossovery ostatnimi czasy cieszą się większą popularnością od aut segmentu supermini, a nawet od kompaktów, można mieć nadzieję, że nowa Toyota zainteresuje sporą rzeszę klientów.

A co za tym idzie, oferując napęd hybrydowy w tak popularnym segmencie, będzie miała okazję przekonać do tej technologii o wiele więcej osób, niż dotychczas zrobił to na Starym Kontynencie hybrydowy Auris, Yaris, czy nawet Prius.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA