REKLAMA

Odetchnąłem z ulgą. Nowa Sonda to program, jakiego bardzo brakowało

Gdy usłyszałem o pomyśle odtworzenia starego i lubianego programu popularnonaukowego Sonda, miałem mieszane uczucia. Nie do końca wierzyłem, że formuła programu będzie odpowiadać współczesnemu widzowi i nie byłem przekonany do koncepcji konfrontującej stare nagrania Kamińskiego i Kurka z nowymi odkryciami. Na szczęście mogę już powiedzieć, że się myliłem.

15.03.2016 08.09
Sonda 2
REKLAMA
REKLAMA

Po obejrzeniu dwóch pierwszych, wyemitowanych wczoraj wieczorem odcinków z ulgą stwierdzam: jest dobrze. Pomysł na program się obronił, głównie dzięki prowadzącemu samodzielnie program Tomaszowi Rożkowi.

Wbrew temu, że o pomyśle na nową Sondę usłyszeliśmy stosunkowo niedawno, Tomasz Rożek myślał o tym od kilku lat. Świadczy o tym m.in. wypowiedź Marcina Perfuńskiego, który wspomina, że słyszał o takiej właśnie formule programu jako swoistym remake'u Sondy od Rożka już kilka lat temu.

sonda 2

Rożek jest doktorem nauk fizycznych i ma za sobą współpracę z czasopismem Wiedza i Życie, National Geographic oraz prowadzenie własnego popularnego kanału YouTube o tytule Nauka. To lubię. Nie reprezentuje jednak, jak poprzedni prowadzący Sondy, stereotypu jajogłowego naukowca - zarówno jego prezencja, jak i sposób mówienia przemawia do młodego i współczesnego widza.

Ale zaraz, co młody widz robi tuż przed 23:00 przed telewizorem?

No właśnie - muszę wspomnieć o jedynym problemie, jaki mam z nową Sondą. Pora jej nadawania nie została trafnie dobrana - program jest przeznaczony dla młodego odbiorcy i jako taki mógłby zrobić wiele dobrego w dziedzinie popularyzacji nauki. Niestety, rodzicom którzy chcieliby pokazać dzieciom ten program, pozostaje jego nagranie.

Pierwsze dwa odcinki zostały puszczone jednego dnia, zaś w kolejne poniedziałki zobaczymy po jednym odcinku. Premierowe epizody poświęcone były sondom Voyager oraz bionice, czyli m.in. temu, w jaki sposób konstrukcje inżynierskie naśladują sprawdzone rozwiązania na jakie wpadła natura. W program wplecione były w celu konfrontacji wypowiedzi na te same tematy z klasycznych Sond.

Sonda_2_a3
REKLAMA

Twórcy programu od początku starali się pokazać, że rozumieją potrzeby współczesnego widza, który ma dostęp do programów typu Kosmos, czy całych kanałów telewizyjnych poświęconych nauce. W premierowych odcinkach zobaczyliśmy wywiad z pracującą w NASA szefową misji Voyager (tutaj brawa za tłumaczenie w formie napisów zamiast zagłuszającego wszystko lektora) oraz odwiedziliśmy wraz z prowadzącym clean room, w którym montuje się układy elektroniczne dla sztucznych satelitów. Dla pamiętających "starą" Sondę przygotowano mały smaczek: czołówkę programu, przypominającą oryginalną, ze zremiksowaną wersją pierwotnego motywu muzycznego.

Jeśli prowadzącemu nie zabraknie weny, charyzmy i pomysłów na nowe odcinki, mamy szansę na popularny program prezentujący w przystępny sposób zagadnienia naukowe, nawet gdy formuła porównań z klasyczną Sondą się wyczerpie. A prędzej czy później musi to nastąpić.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA