REKLAMA

Tak się łączy stare z nowym. Fossil wie, jak przekonać do inteligentnych zegarków

Zgodnie z ubiegłoroczną zapowiedzią Fossil przystępuje do ofensywy na rynku technologii ubieralnej. Patrząc na pierwsze propozycje tego producenta zegarków, zaczynam zmieniać zdanie co do tempa popularyzacji smartwatchów.

16.03.2016 11.58
Fossil Q, czyli smartwatche, które pięknie łączą stare z nowym
REKLAMA
REKLAMA

Zaprezentowane w październiku modele zegarków Q Founder (z systemem Android Wear) oraz Q Grant (analogowego zegarka ze zintegrowanym systemem powiadomień) pokazały, że Fossil poważnie podchodzi do tematu technologii ubieralnej. Te zegarki naprawdę mogą się podobać, a do tego ich cena wcale nie odstrasza. Nie mówiąc już o tym, że w przeciwieństwie do firm stricte technologicznych jak Samsung czy Huawei, Fossil ma dużo większą szansę przebicia się z nową technologią i smartwatchami do “zwykłego” klienta, który dotąd patrzył tylko na analogowe czasomierze.

Firma zapowiedziała, iż w tym roku zobaczymy przeszło 100 produktów z ich stajni, a wszystkie mniej lub bardziej inteligentne. Pierwsze propozycje są naprawdę kuszące.

Fossil Q Wander i Q Marshal, czyli elegancki Android Wear.

Wystarczy rzut oka na nowe smartwatche z Android Wear od Fossila, żeby mieć potwierdzenie, że inteligentne zegarki tej firmy będą dorównywać urodą swoim analogowym odpowiednikom.

Q Wander w moich oczach jest zegarkiem wprost skrojonym dla kobiet. Widać tu nieomylne (choć nie sądzę, by planowane) podobieństwo do kobiecej edycji Moto 360 2015, aczkolwiek z nieco większą kopertą, której średnica wynosi 44 mm. Zegarek ten ma też bardzo charakterystyczne zaczepy na pasek, które dodatkowo dodają mu elegancji.

Fossil-Q-Wander

Q Marshal to z kolei zegarek o potężniejszej konstrukcji, o tarczy mierzącej 46 mm średnicy i nieco innej obudowie, oraz perforowany bezelu, który przywodzi na myśl Samsunga Gear S2 (aczkolwiek zapewne tego pierścienia nie przekręcimy).

Choć Q Wander domyślnie zestawiony jest ze skórzanym paskiem, a Q Marshal ze stalową bransoletą, to Fossil zapowiada, iż w prosty sposób można te paski wymienić na inne. Firma po raz pierwszy zaoferuje także silikonowe paski, których klienci będą mogli używać w czasie aktywności fizycznej.

Fossil-Q-Marshal

Zegarki pracują pod kontrolą systemu Android Wear, jednakże Fossil nie chwali się specyfikacją, nie wiemy więc, czy system ten będzie różnił się płynnością względem tego, co znamy z Huawei Watch’a czy Moto 360 2015. Jako że jest to platforma uniwersalna, możemy spodziewać się za to dokładnie tych samych funkcji, a akcentem podkreślającym elegancję obudowy zegarka będą skrojone na miarę, cyfrowe tarcze.

Co ciekawe, podobnie jak Q Founder, również nowe smartwatche nie będą droższe od konkurencji, a ich ceny startują od 275 dolarów. Nie znamy jednak daty premiery, która ma nastąpić “później w tym roku”.

Q Tailor i Q Nate czyli najlepsze z dwóch światów.

Nie każdemu odpowiada Android Wear, nie każdy chce rezygnować z klasyczej, analogowej elegancji, ale niezaprzeczalnie otrzymywanie powiadomień wprost na nadgarstku jest niebywale wygodne - i również z niego trudno jest zrezygnować. Jeśli więc ktoś szuka połączenia tych dwóch “wygód”, to Q Tailor i Q Nate mogą być odpowiedzią na te poszukiwania. Tak jak wcześniej Fossil Q Grant, tak i dwa nowe zegarki nie są oparte o platformę Android Wear, ale za to w przeciwieństwie do Q Granta, oferują nie tylko informację o powiadomieniach, ale także pewne możliwości interakcji z telefonem.

Wewnątrz aplikacji Fossila będziemy mogli zaprogramować wybrane interakcje przypisane do wzorów naciśnięć specjalnego przycisku, dzięki którym możemy np. kontrolować muzykę. To bardzo istotny dodatek, którego osobiście bardzo mi brakowało w semi-inteligentnych zegarkach.

Co do pozostałych możliwości Q Tailor i Q Nate, to potrafią one monitorować naszą aktywność, sen, kalorie, a także zmieniać czas zależnie od strefy czasowej, lub pokazać równolegle godzinę z dwóch stref czasowych (jedna na mniejszej tarczy).

Fossil-q-tailor-q-nate

O powiadomieniach poinformuje nas dioda led, której kolor możemy przypisać w aplikacji do konkretnych kontaktów, lub powiadomień z konkretnego źródła. Dzięki temu wiemy, kiedy wyciągnąć telefon, a kiedy możemy powiadomienie zignorować. Nadal nie jest to funkcjonalność, jaką dają zegarki z Android Wear, Gear S2 czy nawet Pebble, ale dla kogoś, kto szuka rozsądnego kompromisu.

Q Tailor, Q Nate, oraz prawdopodobnie kilka(naście) modeli o podobnych możliwościach pojawi się w sprzedaży jesienią. Fossil nie podał jeszcze ceny, ale jeśli - jak w modelu Q Grant - nie przekroczy ona 200 dolarów, to sądzę, iż na takie pół-inteligentne zegarki może się znaleźć wielu chętnych. Ja na wszelki wypadek już odkładam drobne do świnki-skarbonki.

Ofensywy ciąg dalszy: Q Motion, czyli Fossil też chce mieć portfolio smart-opasek.

Jeszcze tego lata do sprzedaży trafi Fossil Q Motion, czyli inteligentna opaska i fitness-tracker w jednym, odporna na zanurzenie do 50 metrów, mierząca aktywność, sen, kalorie, a także przysyłająca powiadomienia ze smartfona na podobnej zasadzie, jak opisane powyżej zegarki. Do tego Q Motion również oferuje ograniczoną interakcję ze smartfonem, poprzez “inteligentne tapnięcia”, które działają tak samo, jak programowalny przycisk w zegarkach Q Nate czy Q Tailor.

fossil-Q-motion

Nie do końca jestem przekonany co do specyficznego, cylindrycznego kształtu opaski, ale równie dobrze nie do końca rozumiem, jak można nosić na ręku coś takiego jak Jawbone Up, więc tutaj niech decyduje indywidualny gust.

Jak Fossil chce zachęcić do zakupu swojej opaski? Niską ceną. Ta ma wynosić 95 dolarów, czyli teoretycznie nieco mniej, niż produkty konkurencji o mniejszych możliwościach, ale w praktyce jest to bardzo zbliżona kwota do np. opasek Fitbit. Podobnie jak inteligentnych zegarków, tak i opasek ma się w tym roku pojawić jeszcze więcej, więc możemy się spodziewać, że Q Motion nie będzie jedynym produktem tej kategorii w portfolio firmy.

REKLAMA

Fossil wytacza ciężkie działa, by podbić rynek technologii ubieralnych i ma spore szanse na powodzenie. Głównie dlatego, że jego głównym “targetem” jest inny klient, niż ten, o którego portfele zawalczą w tym roku ci bardziej “technologiczni” producenci, prezentując nowe generacje swoich zegarków.

Potrzeba jednak więcej, niż tylko jednego producenta tego segmentu, by rozruszać tę skostniałą kategorię, która już od dwóch lat jakoś nie może wyjść z niszy. Mam więc nadzieję, że do Fossila jeszcze w tym roku dołączą inni producenci analogowych zegarków, wprowadzając smartwatche między “normalnych ludzi”, a nie tylko między technologicznych geeków.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA