REKLAMA

Za zamkniętymi drzwiami IEM 2016 ograliśmy Crossout – nową grę od twórców War Thunder

Finały Intel Extreme Masters 2016 w katowickim Spodku to nie tylko e-sportowe rozgrywki i najpotężniejszy sprzęt do grania na PC. Za zamkniętymi drzwiami część prasy miała okazję zagrać w kilka gier, które będą miały premierę dopiero w następnych miesiącach.

06.03.2016 18.34
Crossout - graliśmy już w następną grę twórców War Thunder
REKLAMA
REKLAMA

Jedną z takich gier jest Crossout – kolejny wielki projekt twórców popularnej gry Free2Play – War Thunder.

Gaijin Entertainment przeniesie nas z przeszłości prosto w post-apokaliptyczną przyszłość. Taką w stylu Mad Maksa, ze zrujnowanym światem, rozciągającymi się na setki tysięcy kilometrów pustyniami, zrujnowanymi miastami i stawami radioaktywnej cieczy. Zapomnijcie o malowniczej Europie XX wieku. Crossout to produkcja, w której dominują pustynne odcienie szarości.

crossout 5

Twórcy symulatora lotniczego lądują na zniszczonej ziemi. Zamiast walczyć w przestworzach, niczym w podstawowej wersji War Thunder, konflikt sprowadzają na bezdroża, pola i zrujnowane ulice. Samoloty zamieniamy na wymyślne pojazdy kołowe i gąsienicowe, radzące sobie w post-apokaliptycznych warunkach.

Podstawowy wyróżnik Crossout polega na tym, że to gracz musi wybudować swój własny pojazd.

Wzorem klocków LEGO, musimy stworzyć indywidualną maszynę, własnoręcznie dobierając poszczególne części. Wymogi producenta są jedynie trzy – musi znaleźć się miejsce na silnik i na klatkę pasażera, z kolei pojazd powinien poruszać się na minimum trzech kołach. Cała reszta zależy już tylko i wyłącznie od wyobraźni gracza oraz posiadanych przez niego elementów.

Poza elementami obudowy musimy instalować również bronie. Piły łańcuchowe, miotacze płomieni, karabiny, wyrzutnie rakiet, automatyczne strzelby – każde narzędzie zagłady „kosztuje” odpowiednią porcję energii. Im więcej energii wykorzystuje nasz pojazd, tym „groźniejszy” staje się w oczach systemu stojącego za Crossout i z tym potężniejszymi przeciwnikami nas łączy.

crossout 1

Modularne tworzenie pojazdów pozwoliło producentom w kompleksowy sposób podejść do systemu destrukcji. W Crossout każde koło i każda broń osadzona na pojeździe wroga może zostać zniszczona. Wzorem samolotów z War Thunder, każda maszyna posiada swoje słabsze oraz mocniejsze strony. To już w kwestii gracza leży, aby odpowiednio zbalansować swoją własną brykę.

Jeżeli chodzi o samą rozgrywkę, Crossout to już klasyczny klon War Thunder. Tyle tylko, że na lądzie.

Pojazdy walczą ze sobą na względnie otwartych mapach, wykorzystując przewagę terenową oraz zamontowane wyposażenie. Wzorem War Thundera, dostaniemy klasyczne rozgrywki teamPvP oraz zdobywanie i kontrolowanie baz przeciwnika. Mam nadzieję, że to nie koniec.

Crossout aż prosi się o unikalne tryby zabawy. Na przykład ochrona konwoju – jedna drużyna pilnuje cennego transportu, druga atakuje kolumnę opancerzonych pojazdów. Walka wokół stale pędzącego pociągu czy łańcuszka ciężarówek – to byłoby to! Co dopiero wspominać o klasycznych wyścigach, z dodanym uzbrojeniem.

crossout 3

Przed producentami z Gaijin Entertainment otwiera się gigantyczne pole do popisu. Także drodzy twórcy, proszę się nie krępować – śmiało możecie wykorzystać moje pomysły. Grze na pewno wyjdzie to na dobre.

Niestety, produkcja w wersji pre-alpha nie powala pod względem wizualnym.

Pod względem grafiki, Crossout wygląda znacznie mniej klimatycznie niż War Thunder. W zderzeniu z powalającym wizualnie, interaktywnym Mad Maksem, twór Gaijin Entertainment wypada naprawdę, naprawdę blado. Oczywiście jestem świadom, że do świata gry dopiero zostanie zaimplementowana część zaawansowanych efektów graficznych. Oby tak było, bo w tym momencie Crossout „nie urywa”, jak to mawia młodzież.

Sama rozgrywka również nie jest nazbyt spektakularna. Tak jak War Thunder – gra nie musi się podobać osobie spoglądającej przez ramię. Rozgrywkę doceni osoba przed ekranem, za sprawą mechaniki napędzającej tego post-apokaliptycznego potwora. Toczenie kolejnych starć ma zachęcać do ulepszania strategii i testowania kolejnych modeli pojazdów, wciągając w podobny sposób, jak War Thunder wciąga, oddając graczom kolejne tiery podniebnych bestii.

crossout 2
REKLAMA

Na ten moment Crossout wydaje się być ofiarą poprzedniej gry Gaijin Entertainment. Ten sam silnik, podobna grafika, niemal takie same zasady obowiązujące graczy – War Thunder jest silne duchem w tej produkcji. Jak gdyby twórcy sięgnęli szklanego sufitu i nie mieli środków albo odwagi, aby eksperymentować na większą skalę.

Świadczy o tym również domyślna platforma sprzętowa dla gry. Ta ukaże się tylko na komputerach osobistych. Gdy pytałem o wersję konsolową, producenci wymijająco tłumaczyli się metodą małych kroczków i budżetem, który nie jest z gumy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA