REKLAMA

Pożegnaj się z zakupami na Amazonie i Aliexpress. Wszystko z powodu nowej ustawy, która niebawem wejdzie w życie

Wygląda na to, że już niebawem robienie internetowych zakupów za granicą może stać się niemożliwe. Powodem tego jest ustawa o podatku od sprzedaży detalicznej, której projekt przygotowało Ministerstwo Finansów.

08.02.2016 08.01
ustawa o podatku od sprzedaży detalicznej
REKLAMA
REKLAMA

Ustawa ta może też sprawić, że ceny w sklepach internetowych znacznie wzrosną. Wynika to nie tylko z samego wprowadzenia podatku, ale też konieczności poświęcenia czasu na wypełnienie niezbędnych formalności. Jak donosi poświęcona tematyce zakupów w sieci strona Alizakupy, projekt ustawy przywiduje, że każdy zagraniczny sprzedawca będzie musiał się nieźle nagimnastykować, by wysłać paczkę do Polski.

Najpierw będzie musiał ustalić, jaki procent sprzedaży stanową wysyłki do Polski w stosunku do całości sprzedaży. Konieczne będzie też oddzielne rozliczenie sprzedaży w niedziele i święta, która jest wyżej opodatkowana. Weźmy pod uwagę to, że zagraniczny sprzedawca będzie musiał dowiedzieć się, kiedy w Polsce wypadają określone święta.

Nadchodząca ustawa o podatku od sprzedaży detalicznej nie precyzuje też wielu kwestii.

W końcu polska niedziela może równie dobrze być w innych krajach poniedziałkiem lub sobotą. Czy Amerykanie będą naliczać podatek czwartego lipca, czy tylko jedenastego listopada? Jak na razie nikt nie jest w stanie rozwiać tych wątpliwości, ale każdy sprzedawca będzie mógł poznać opinię polskiego urzędu skarbowego, jeżeli tylko... skomunikuje się z nim, oczywiście w naszym języku.

Sprzedawcy będą musieli też wypełniać polski PIT, pisać odpowiednie oświadczenia po polsku i przesyłać odpowiedni podatek przelewem międzynarodowym. Ministerstwo Finansów sugeruje również “nieznaczną modyfikację strony internetowej” tak, by wyliczała odpowiednią kwotę podatku. Wyobrażacie sobie, że Amazon, eBay lub Aliexpress modyfikują swoją stronę internetową, bo tak zażyczył sobie nasz rząd?

Zagraniczny sprzedawca oczywiście sam będzie musiał dowiedzieć się o panujących u nas przepisach. Trudno jest bowiem uwierzyć mi, że Ministerstwo Finansów w ciągu trzech miesięcy, bo za tyle nowe prawo ma zacząć działać, przeprowadzi odpowiednią kampanię informacyjną, która dotrze do sprzedawców na całym świecie, zarówno molochów takich jak Amazon, jak też malutkich firm mających konta na Aliexpress.

Na każdej paczce zagranicznej ma też znaleźć się deklaracja o opłaceniu podatku. Jeżeli tej zabraknie, dostawca paczki będzie musiał zwrócić przesyłkę lub zastosować podatek ryczałtowy wynoszący 40 zł od przesyłki. Z podatku są zwolnione firmy mające przychód miesięczny mniejszy niż 1,5 mln zł, ale w tym przypadku to nie podatek, ale formalności mogą zniechęcić ich do wysyłania paczek do Polski.

Ustawa o podatku od sprzedaży detalicznej ma wejść w życie już za trzy miesiące.

Prawo i Sprawiedliwość zdecydowało się na uproszczenie procedury legislacyjnej, ponieważ pieniądze pochodzące z nowego podatku mają zapewnić środki niezbędne do realizacji programu Rodzina 500 Plus. Ministerstwo Finansów przewiduje, że w ten sposób zdobędzie 2 mld zł rocznie. Obecny rząd nie tworzy prawa po to, by poprawić warunki naszego życia. Zamiast tego utrudnia je nam i robi wszystko, by z kieszeni wyrwać nam pieniądze, z których część łaskawie nam odda. Wcześniej wielokrotnie to robiono, ale jeszcze nigdy w tak bezczelny sposób.

Na tej ustawie stracą przede wszystkim zwykli Polacy. Sklepy, które dostosują się do naszego prawa, przerzucą koszt podatku i związanych z jego opłacaniem formalności na klientów. Inne sklepy z tego powodu w ogóle przestaną wysyłać towary do Polski. Na ustawie stracimy też jako kraj, ponieważ projekt ustawy jest niezgodny z prawem unijnym.

Należymy do strefy Schengen i w związku z tym Polska nie może nakładać podatku na europejskie firmy ani nakładać cła na wysyłane przez nią produkty. Opublikowany projekt tego w żaden sposób nie reguluje. Dlatego bardziej niż pewne jest, że ustawa o podatku od sprzedaży detalicznej zainteresuje Komisję Europejską. Ta rozpocznie dotyczące jej postępowanie, nałoży na nasz kraj ogromne kary i zmusi do zmiany prawa.

Co jednak z tego, skoro przez kilka miesięcy będzie ono obowiązywać? Czy zagraniczne sklepy pozwolą na wysyłanie towarów do Polski od razu po przywróceniu normalnego stanu rzeczy? Wątpię, proces ten będzie trwał co najmniej kolejne kilka dobrych miesięcy. W tym czasie nie będziemy mogli kupować ogromnej części towarów zza granicy, a paczki będą zwracane do firm, które nie dołączyły odpowiedniej deklaracji zapłaty podatku.

Na Spider’s Web staramy się nie dotykać tematów politycznych, ale niekiedy poruszana przez nas tematyka się z polityką przeplata.

Tak jest właśnie teraz. Straszne jest, jak obecny rząd jest oderwany od rzeczywistości. Opodatkowanie internetowego, powtarzam, internetowego handlu w niedzielę to absurd, który sklepy ominą finalizując przyjęcie zamówienia dopiero w poniedziałek.

Czemu ktoś ma narzucać nam, czy chcemy w niedzielę zamówić komputer lub buty, czy może spędzić ten czas inaczej? W przypadku sklepów stacjonarnych podobne starania można było wytłumaczyć dbaniem o prawa pracowników. Nakładanie podatku na w dużej mierze automatycznie działające sklepy internetowe to zwyczajna kpina, brak najmniejszego zrozumienia obecnych realiów.

REKLAMA

Polacy chcą być obywatelami świata. Polacy chcą mieć wybór. Polacy chcą kupować najlepsze produkty, niezależnie czy są one wyprodukowane w Polsce, w Niemczech czy w Republice Południowej Afryki. Dziś ten wybór politycy starają się nam bardzo ograniczyć. I robią to nie dla naszego dobra, a tylko dlatego, że z powodu ich głupich decyzji niebawem budżet będzie świecić pustkami. Chciałbym, by kiedyś do władzy doszli młodzi ludzie rozumiejący nasze potrzeby ludzi i realia rynku. Patrząc jednak na obecne elity polityczne i nieustannie zastępujące się nawzajem kliki jestem przekonany, że przyjdzie nam na to jeszcze bardzo długo poczekać.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA