REKLAMA

Co skrywa Beihai, czyli nowa wielka tajemnica Microsoftu?

O Beihai wiemy naprawdę niewiele. Właściwie to tylko tyle, że nie jest to kolejny projekt dla firm i korporacji, a aplikacja dla użytkowników końcowych. Do czego ma służyć? Tu już możemy tylko zgadywać, ale… mamy kilka faktów, na których możemy oprzeć swoje spekulacje.

06.01.2016 13.38
Beihai, czyli nowa wielka tajemnica Microsoftu
REKLAMA
REKLAMA

W serwisie Microsoft Careers, służącym do publikowania ofert pracy przez giganta z Redmond, pojawiło się kilka nowych, które jako pierwszy spostrzegł i o tym doniósł użytkownik Twittera o pseudonimie h0x0d, którego cytuję poniżej:

Oficjalnie, o Beihai nie wiemy nic. Nazwa pochodzi od miejscowości w Chinach i w mediach społecznościowych spekuluje się, że całe przedsięwzięcie dotyczy skierowanej na chiński rynek gry wideo. To jednak nie wydaje się prawdopodobne, co zauważa Mary Jo Foley. Chociażby z uwagi na to, że nadzór nad projektem prowadzi Kudo Tsunoda.

Tsunoda nie zajmuje się już grami

Spekulacje w Sieci wynikają z faktu, że poprzednią rolą Tsunody w Microsofcie była ta ściśle powiązana z Xboxem. Był on dyrektorem kreatywnym dla rozwiązań związanych z kontrolerem Kinect a także prowadził kilka projektów deweloperskich. Jednak te czasy się już skończyły: przy reorganizacji Microsoftu objął nowe stanowisko, a jest nim szefowanie studiem Windows Apps.

Nowa rola Tsunody, jak wynikało w listopadowej wewnątrzfirmowej korespondencji Microsoftu, to tworzenie prawdziwie uniwersalnych aplikacji. Nie mam tu na myśli wyłącznie uniwersalności od strony technicznej, a więc po prostu pisanie aplikacji na platformę Universal App Platform, ale również uniwersalnych w zastosowaniach. Innymi słowy, aplikacje Tsunody mają połączyć HoloLens, telefony, aplikacje webowe czy komputery osobiste w jeden ekosystem wykorzystujący tak zwany interfejs naturalny (gesty, mowa naturalna, itd.) i sztuczną inteligencję.

Jeszcze bardziej zagadkowe są same ogłoszenia. Większość sugeruje, że Beihai to nowy rodzaj konsumenckiej aplikacji. Tymczasem to jedno konkretne sugeruje „współpracę z zespołem, którzy stworzył Skype’a dla HoloLens”.

Do czego te kropki nas prowadzą?

REKLAMA

Niestety, połączyć je nie sposób. Tak jak domyśleć się jakie może być przeznaczenie tejże aplikacji. Podsumujmy: ma ona nie być związana z produktywnością, ma być dostępna na Windows 10 niezależnie od sprzętu (w tym w wersji na HoloLens), najprawdopodobniej będzie wykorzystywać Cortanę, Binga i, być może, Kinecta.

Jakieś pomysły…?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA