REKLAMA

Według Konami Kojima nie odszedł. On po prostu „jest na wakacjach”. Zmiana po sukcesie MGSV?

Opierając się na informacjach The New Yorkera, legendarny twórca gier wideo Hideo Kojima opuścił już swoje wieloletnie miejsce pracy. Zdaniem Konami, jest zupełnie inaczej. Według wydawcy producent jest po prostu „na wakacjach”. Ciekawe, czy na zmianę retoryki wpłynęła niesłychanie wysoka sprzedaż gry Metal Gear Solid V: The Phantom Pain.

20.10.2015 12.26
Wg Konami Kojima nie odszedł. On „jest na wakacjach”
REKLAMA
REKLAMA

Konami robi absolutnie wszystko, aby zniechęcić do siebie graczy. Najpierw firma anuluje kapitalnie zapowiadający się horror Silent Hills. Później usuwa nazwisko Kojimy z materiałów promocyjnych Metal Gear Solid V. Następnie nie przedłuża kontraktu z popularnym twórcą gier wideo, znika z giełdy oraz popada w masową niełaskę klientów.

Konami dało nam podręcznikowy przykład tego, jak NIE POWINNA zachowywać się firma tworząca gry wideo.

Na przestrzeni ostatnich miesięcy pojawiło się wiele informacji o fatalnych warunkach panujących w firmie. Nowy, centralny model zarządzania został połączony z wysoką dyscypliną oraz inwigilacją pracowników. Ci są zwalniani za wynoszenie informacji do prasy, co i tak ma przecież miejsce. Sytuacji nie polepszają plotki o tym, że szefostwo rozważa przekierowanie olbrzymich zasobów na gry mobilne.

Chociaż sektor mobile przynosi coraz większe zyski, z punktu widzenia posiadacza takich marek jak Metal Gear Solid czy Pro Evolution Soccer, byłoby to naprawdę idiotyczne posunięcie. Raport Adobe wskazuje przecież, że samego dnia otwarcia MGSV zarobił pokaźne 179 milionów dolarów! To ponad dwukrotnie więcej, niż 80 milionów przeznaczonych na wydłużający się proces produkcyjny tej gry.

konami

Mimo tego, z dniem 9 października, Hideo Kojima miał opuścić swoje studio. Wskazuje na to fotografia z pożegnalnej imprezy, na której twórca żegna się z zespołem pracującym nad Metal Gear Solid V: The Phantom Pain. Mimo tego, przedstawiciele Konami idą w zaparte i nie mają pojęcia, o co w tym wszystkim chodzi.

Zdaniem wydawcy, Kojima po prostu udaje się na zasłużony odpoczynek po wyprodukowaniu gry wideo. Dlaczego dopiero 9 października? Nie wiadomo. Dlaczego sam nie chwalił się wyjazdem na wakacje? Nie wiadomo. Dlaczego Konami stara się dementować to, co od dawna wiadomo? Nie wiadomo.

"Zmiękczanie" pożegnania z Hideo może świadczyć o tym, że wydawca jednak zdaje sobie sprawę z ogromnej straty, jaką ponosi rozstając się z Kojimą. Chociaż artysta może być trudnym partnerem, który pochłania olbrzymie sumy budżetu produkcyjnego, tak jego dzieła zawsze z nawiązką to wynagradzają. Żaden Metal Gear Solid nie przyniósł strat, z kolei MGSV wszedł na rynek z zyskiem dwukrotnie większym, niż film Avengers: Czas Ultrona.

avengers age of ultron 11
REKLAMA

Chciałbym, żeby było tak jak mówił Phil Spencer – obie strony dogadają się i wszystko wróci do normy.

Kojima jest zbyt cenny, aby pozbywać się go ze względu na nieprzestrzeganie terminów, roszczenia co do budżetu i długie procesy produkcyjne. Jeżeli jednak tak się stanie, liczę na to, że znajdzie się inny wydawca, który dostrzeże tutaj pole do działania. Chociaż prawa do MGS-a pozostają przy Konami, nie wątpię, że legendarny producent może dać światu zupełnie nowe, przełomowe IP.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA