REKLAMA

Czy sprzedawcy domen próbują nas przestraszyć, żeby sprzedać domeny z końcówką .sex?

Komu zależy na wywołaniu strachu przed nowymi domenami .sex, i kto chce na tym zarobić?

14.09.2015 17.55
Próbują nas przestraszyć, żeby sprzedać domeny .sex?
REKLAMA
REKLAMA

Do mojej skrzynki e-mailowej wpadła informacja od Home.pl - dużego sprzedawcy domen i usług hostingowych. Już od pierwszych słów informacji prasowej dział marketingu i sprzedaży alarmuje i wzywa potencjalnych klientów do kupowania domen z końcówką .sex. Według przedstawicieli Home.pl w taką domenę powinni zaopatrzyć się przede wszystkim celebryci, politycy i marki. Jednak wydźwięk jest taki, że decyzję o zakupie specyficznej domeny mogą podjąć również inni. Ci, którym jest ona zupełnie niepotrzebna.

Pierwszy akapit wiadomości również brzmi dość groźnie. Sprzedawca domen ostrzega przed konsekwencjami… nie kupienia, tego czym sam handluje.

O co chodzi z tymi nowymi domenami?

Od 1 września ruszyła na całym świecie (również w Polsce) możliwość rejestracji domen z końcówką .sex. Różnica między domenami .sex a wszystkimi innymi jest taka, że te pierwsze nie są na razie powszechnie dostępne.

Od 1 września do 1 października rejestrować je będą mogły wyłącznie osoby publiczne oraz przedstawiciele firm będących właścicielami znanych marek.

Procedura rejestracji takiej domeny jest inna niż zwykle. Podmioty zainteresowane domenami z rozszerzeniem .sex muszą napisać wniosek do Krajowego Rejestru Domen, w którym uzasadnią dlaczego powinny mieć pierwszeństwo w zakupie takiej domeny. Każdy wniosek będzie rozpatrywany indywidualnie, a na przyznanie wcześniejszego dostępu do domeny .sex mogą liczyć tylko znane osoby i popularne marki.

Po znanych osobach i markach prawo do zakupu domen .sex uzyskają właściciele istniejących już domen .xxx. Będą oni mogli rezerwować nowe domeny między 5 a 30 października.

Finalnie domeny z końcówką .sex będzie mógł kupić każdy, jednak dopiero od 4 listopada.

Po co domena .sex?

Samo istnienie domeny .sex nie powinno dziwić. Pojawia się coraz więcej rozszerzeń domen, które pomogą nowym i istniejącym serwisom dopasować swoją “internetową nazwę” do charakteru i tematyki.

GrubyBenek.pizza? AliorBank.online? Spidersweb.tech? Wszystkie te nazwy brzmią dobrze i są niemal oczywiste - każda osoba znająca daną markę, łatwo powiąże ją z taką charakterystyczną końcówką.

Dlaczego jednak osoby publiczne i marki mają chronić swój wizerunek w tak pokraczny sposób, jakim jest zakup domeny z końcówką .sex? Na to pytanie trudno jednoznacznie odpowiedzieć, choć Home.pl próbuje to zrobić:

Tylko czy przypadkiem osoby chcące umieszczać w Sieci niepożądane treści związane z osobami publicznymi lub markami nie mogą kupić innych domen? Przecież sama domena z końcową .sex nic nie znaczy. Nie jest jakąś magiczną przepustką do popularności i sukcesu projektu mającego za zadanie zaszkodzić rozpoznawalnej marce lub osobie publicznej.

A przecież nikt też nie będzie specjalnie szukał stron typu ImięNazwisko.sex, tylko po to, aby dotrzeć na witryny parodiujące lub atakujące dane osoby lub firmy.

Stronę mającą za zadanie atakowanie kogoś lub ośmieszanie można prowadzić pod dowolną domeną. Jednak nie spotkałem się z tym, żeby sprzedawcy domen zachęcali do wymyślania wszystkich możliwych wersji przeróbek domen i kupowania ich wyłącznie w imię ochrony wizerunku.

Dajmy na to, że ktoś chciałby mi dopiec. Mamy zatem nazwisko: Mateusz Nowak. Pomijając fakt, że z takim nazwiskiem trudno kupić jakąkolwiek fajną domenę, to załóżmy, że mam domenę MateuszNowak.pl.

Czy zakup domeny MateuszNowak.sex w jakikolwiek sposób mnie zabezpiecza? Wątpię, bo przecież hejter lub jakiś biznesowy rywal mógłby kupić domenę MateuszNowakSsie.pl i tam wrzucać treści, które będą mnie atakowały. Czy zatem powinienem kupić na wszelki wypadek domenę MateuszNowakSsie.pl?

A co gdyby ten ktoś kupił wtedy domenę MateuszNowakToCep.pl. Znowu mam taką zarezerwować na wszelki wypadek?

A co gdyby… Dobra starczy. Już chyba widzimy, że takie kupowanie domen w celu zabezpieczenia się przed tworzeniem stron, które będą atakowały (znane) osoby i marki nie ma sensu.

Dlaczego zatem ktokolwiek miałby kupić domenę .sex z myślą o tym, że w ten sposób się przed czymś uchroni?

Ta wypowiedź, pochodząca z informacji prasowej Home.pl, jest kluczowa.

Nowe domeny to dobry biznes!

Dobry biznes m.in. dla inwestorów domenowych, którzy wymyślają chwytliwe nazwy, a następnie próbują odsprzedać je ze sporym zyskiem.

Domeny z końcówką .sex, co oczywiste, to też żyła złota dla sprzedawców domen, takich jak Home.pl.

Dlatego nie dziwi mnie fakt, że próbują oni wylansować trend na kupowanie domen w celu zabezpieczenia się przed ewentualnymi atakami.

I choć zapewne wielkie firmy kupią adresy w nowej domenie, to zwykli Kowalscy, również ci bardziej znani, nie powinni popadać w panikę. To samo dotyczy właścicieli małych i średnich firm.

Zakup domeny nie jest gwarancją ochrony przed stronami atakującymi, wyśmiewającymi czy parodiującymi czyjeś działania lub biznesy. Dlatego trochę razi mnie strategia Home.pl, który próbuje wywołać lęk przed nowymi, kontrowersyjnymi domenami.

Wspomniany sprzedawca domen kieruje swoją nową ofertę głównie do polityków i celebrytów. A to dość dziwne działanie.

REKLAMA

Przecież nie od dziś wiadomo, że celebrytę i polityka łatwiej skompromitować cytując jego własną wypowiedź sprzed pół roku, niż kupując kontrowersyjną domenę.

* Zdjęcie: Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA