REKLAMA

Oto wszystko, co wiemy już o nadchodzących iPhone'ach 6s i 6s Plus

Bezsprzecznie najgłośniejsza premiera w świecie technologii mobilnej już za dwa tygodnie. 9 września w większym niż kiedykolwiek miejscu w San Francisco odbędzie się konferencja Apple, na której zobaczymy nowe iPhone'y i… być może coś więcej. Sprawdźmy więc, co wiemy już o nadchodzących modelach 6s i 6s Plus.

28.08.2015 10.53
Oto wszystko, co wiemy już o nadchodzących iPhone’ach 6s i 6s Plus
REKLAMA
REKLAMA

Już w ubiegłym roku wydawało się, że Apple szykuje wydarzenie na niespotykaną dotąd skalę, budując specjalną konstrukcję na terenie Flint Center, jednak tym razem idzie jeszcze o krok dalej i swoją najważniejszą, doroczną premierę przeprowadzi w mogącym pomieścić 7000 osób Bill Graham Civic Auditorium w San Francisco.

Jest to bez wątpienia wydarzenie, na które patrzą oczy całego technologicznego świata, ale nie tylko - w końcu iPhone jak żaden inny smartfon zapisał się w świadomości użytkowników, którzy bardzo często myśląc „smartfon”, myślą po prostu „iPhone”.

Jak co roku o tej porze poziom plotek osiągnął masę krytyczną, jednak sporo jest też wiarygodnych informacji.

Jaki zatem będzie iPhone 6s i 6s Plus?

Przede wszystkim, jak przystało na model z literką „s” w nazwie, stylistycznie niemal identyczny do ubiegłorocznego. Wiele wskazuje jednak na to, że nowym modelom się nieco przytyje (o 0,2 mm, ale jednak) a także doczekają się nowego wariantu kolorystycznego. W tym roku ma być to róż, czy może raczej „rose gold”. Prawdopodobnie na ekranach nowych flagowców Apple zagoszczą też animowane tapety znane z Apple Watcha.

Nowe iPhone'y mają być także lepiej wykonane niż dotychczas. Nie zobaczymy co prawda szafirowego szkła (choć Apple rozważał taką opcję), ale obudowa telefonów ma zostać wykonana ze znacznie bardziej wytrzymałego aluminium serii 7000. Miejmy nadzieję, że w tym roku obędzie się bez „bendgejtów”.

Oby tylko wraz ze wzmocnieniem obudowy poszło wzmocnienie jonizowanego szkła pokrywającego ekran, które Apple nazywa teraz „ion-X-glass”. Dotychczasowe modele iPhone’a rysowały się znacznie łatwiej niż flagowce korzystające z Gorilla Glass 3/4, więc użytkownicy z pewnością chętnie zobaczyliby poprawę w tej kwestii.

Nowy sposób obsługi

Spodziewamy się, iż w zamian za 0,2 mm dodatkowej grubości otrzymamy technologię Force Touch, znaną z Apple Watcha i gładzików MacBooków Pro. Źródła donoszą jednak, iż może się ona nazywać inaczej niż w w/w sprzętach i zamiast dodawać kolejne metody nawigowania po systemie iOS 9, zostać wykorzystana do dodatkowych funkcji.

Aparat lepszy niż kiedykolwiek

Do tej pory gigant z Cupertino nie widział potrzeby wymiany swojego 8 MP sensora na większy, bo i po co? Jeszcze do zeszłego roku iPhone na polu fotografii i mobilnego video w zasadzie nie miał konkurencji. Potem jednak pojawił się najpierw Note 4, potem Galaxy S6, LG G4, Note 5… i nagle to Apple musi gonić rywali, nie na odwrót.

apple-iphone-6

Dlatego w tym roku zobaczymy większy sensor, o rozdzielczości 12 MP, która także po raz pierwszy wprowadzi do iPhone’ów możliwość nagrywania video 4K. Dodatkowo odświeżenia doczeka się także przednia kamerka, która również ma zyskać większą rozdzielczość oraz flash.

Najpotężniejszy iPhone w historii

Prawdą jest, że patrząc na suchą specyfikację iPhone’a 6 przeciętnego użytkownika może ogarnąć pusty śmiech. Dwurdzeniowy procesor? Gigabajt RAM-u? Witamy w 2011 roku. Prawdą jest też jednak, że iPhone 6 działa znacznie płynniej i szybciej niż zdecydowana większość urządzeń z Androidem o potężnej specyfikacji, a procesor graficzny PowerVR zapewnia doznania wizualne mogące śmiało równać się z tym, co oferuje grafika Adreno 430 w najpotężniejszych Snapdragonach.

W tym roku gry mogą wyglądać jeszcze ładniej i działać jeszcze płynniej dzięki nowemu SoC Apple, A9, który według doniesień ma być czterordzeniowym układem, o wydajności zacznie wyższej niż ubiegłoroczny A8, a nawet potężniejszym od układu A8x zastosowanego w iPadzie Air 2.

W końcu też użytkownicy iPhone’a doczekają się w swoich smartfonach drugiego gigabajta RAMu. Choć 1 GB z powodzeniem wystarczał do płynnego przełączania się między aplikacjami, to jednak przy intensywnym multitaskingu można było odczuć brak pamięci operacyjnej, szczególnie podczas korzystania z przeglądarki Safari.

Według niepotwierdzonych doniesień Apple ma w tym roku zrezygnować z najmniej pojemnego wariantu i przywrócić wyrzuconą w ubiegłym roku edycję 32 GB. Oby te informacje się potwierdziły, bo 16 GB w urządzeniu bez karty microSD, które zachęca do częstego robienia zdjęć, to stanowczo za mało.

Ostatnim z usprawnień o których wiemy jest zmiana dotychczasowego chipu odpowiedzialnego za łączność bezprzewodową. Nowy układ Qualcomma ma zapewnić dwukrotnie większe prędkości LTE, pozwalając na transfer sięgający aż 300 Mbps.

Jest na co czekać

Jeśli wszystkie te doniesienia się potwierdzą, to tegoroczny iPhone 6s i 6s Plus może się okazać znacznie bardziej istotnym odświeżeniem istniejącego modelu, niż widzieliśmy to w poprzednich latach. Nadal wielką niewiadomą pozostaje kwestia ewentualnego trzeciego urządzenia, rzekomego 4" iPhone'a 6c, lecz ostatnie informacje wskazują na to, iż nie zobaczymy go w ogóle. Z portfolio firmy ma też zniknąć nieszczególnie popularny iPhone 5c, a pozostanie 5s jako najtańszy model, ubiegłoroczne 6 i 6 Plus pośrodku i - oczywiście - nowe modele u szczytu listy.

Spodziewam się także, że w tym roku nowe smartfony z nadgryzionym jałbkiem mogą osiągnąć jeszcze bardziej astronomiczną cenę, niż zazwyczaj. Nowy typ aluminium według doniesień jest znacznie droższy w produkcji, podobnie zresztą jak dodatki w postaci Force Touch.

Może być tak, że Apple zdecyduje się minimalnie zredukować swoją marżę, aby dostarczyć nowe sprzęty klientom w cenach, do których przywykli. Obawiam się jednak, że tegoroczne iPhony na nowo zdefiniują pojęcie „klasy premium”.

Oby tylko były tego warte.

REKLAMA

Już dziś zapraszamy was do wspólnego oglądania i komentowania konferencji Apple, którą w tym roku w końcu bezproblemowo obejrzą posiadacze komputerów z Windowsem. Dotychczas było to możliwe tylko poprzez programy pokroju VLC, ale dzięki temu, że Windows 10 obsługuje natywnie technologię HLS wykorzystywaną przez Apple przy live streamach, posiadacze najnowszego Windowsa obejrzą prezentację w przeglądarce Edge.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA