REKLAMA

Mozilla nie odpuszcza Windowsa 10, choć sparzyła się na ósemce

Wielu poddaje w wątpliwość pomysł Microsoftu na aplikacje Windows, których podstawową zaletą ma być ich sprzętowa multiplatformowość. Nawet sami deweloperzy, zadowoleni z pisania na Androida i iOS-a, mają wątpliwości. Zapowiedź Mozilli jest najbardziej dobitnym argumentem za słusznością polityki giganta z Redmond.

08.07.2015 18.59
Mozilla nie odpuszcza Windowsa 10, choć sparzyła się na ósemce
REKLAMA
REKLAMA

Mozilla właśnie zapowiedziała, że pracuje nad wersją Firefoxa dedykowaną systemowi Windows 10. O przeglądarce nie wiemy nic, poza tym, że „ma stanowić godną alternatywę dla wbudowanej w system przeglądarki”. Firefox dla Windows 10 jest jednak projektem szczególnym, biorąc pod uwagę historię doświadczeń Mozilli z nowymi systemami Microsoftu.

Mozilla jest firmą, której zależy na bytności właściwie na każdej platformie. Oprócz tego, by promować własne produkty i otwartą sieć, oferuje system operacyjny Firefox OS, który znajduje zastosowanie w smartfonach i inteligentnych telewizorach. W momencie w którym Microsoft opublikował pierwszą wersję rozwojową Windows 8, programiści odpowiedzialni za Firefoxa oznajmili, że stworzą przeglądarkę dedykowaną temu systemowi.

Zadanie to nie było łatwe. Środowisko aplikacji dla Windows 8, gdy system ten debiutował, było dość prymitywne porównując je do tego dostępnego dla aplikacji pulpitowych. Nawet Microsoft zdawał sobie z tego sprawę, nadając przeglądarkom internetowym, w drodze wyjątku, specjalne uprawnienia, pozwalające na wykorzystanie dodatkowych narzędzi deweloperskich. Mimo wszystko się udało. Firefox dla Windows 8 pojawił się do pobrania w wersji beta. I… nikt nawet nie chciał go testować. Przyczyną nie była jednak lichość tej przeglądarki.

Za problemy Firefoxa dla Windows 8 odpowiadał właściwie w całości Microsoft

Po pierwsze, podjęto idiotyczną decyzję projektową, w wyniku której tylko domyślna przeglądarka mogła być uruchamiana jako aplikacja Windows 8. Jeżeli więc używałeś Chrome’a jako domyślnej przeglądarki, nie mogłeś testować wersji beta Firefoxa dla Windows 8. Wszystkie „drugie” przeglądarki mogły pracować wyłącznie w trybie pulpitowym. A jakby tego było mało, tablety z Windows 8 nie zdobyły zakładanej popularności, więc grono potencjalnych testerów było niewielkie. Te dwa czynniki spowodowały, że pies z kulawą nogą nie zainteresował się Firefoxem dla Windows 8.

Zainteresowanie było tak małe, że Mozilla porzuciła projekt.

Firefox-Metro

Czemu więc ponownie podejmuje próbę, tym razem z Windows 10?

Nie tylko przeszłe, niemiłe doświadczenia powinny odstraszyć Mozillę od budowania Firefoxa dedykowanego Windows 10. Powinien to robić również sam system. Pomysł na dedykowanego Windows 8 Firefoxa miał mimo wszystko sens: aplikacje pulpitowe były w Windows 8 nieco zepchnięte na drugi plan. System nie ułatwiał ich obsługi za pomocą dotyku, nie oferował dla nich „nadzorcy” w postaci Sklepu Windows, który dbał o aktualizowanie i synchronizowanie aplikacji. W Windows 10 jest inaczej.

Windowsowe i pulpitowe (używamy nomenklatury Microsoftu, a więc „windowsowe” oznacza aplikacje uniwersalne, a „pulpitowe” te uruchamiane wyłącznie na Pulpicie Windows) aplikacje są traktowane przez Windows 10 na równych prawach. Zachowują się tak samo, z punktu widzenia użytkownika. Nawet Sklep Windows będzie mógł oferować, aktualizować i synchronizować aplikacje pulpitowe tak samo, jak aplikacje windowsowe. To oznacza, że klasyczny Firefox, z kosmetycznymi zmianami, sprawdzi się na laptopie i tablecie z Windows, bez konieczności ponoszenia większych inwestycji.

Mozilla jednak inwestuje. A to oznacza, że w platformie uniwersalnych aplikacji widzi wielki potencjał. Ta nie tylko jest znacznie bogatsza w możliwości dla programistów, pozwalając im na pisanie funkcjonalnych i wydajnych aplikacji (nawet przeglądarka Edge od Microsoftu jest windowsową aplikacją, a Internet Explorer nigdy nie był aplikacją dla Windows 8, w tym znaczeniu co inne aplikacje ze Sklepu Windows), ale również pozwoli Firefoxowi wejść na rynek małych tabletów, telefonów i gogli VR z Windows.

Warto pamiętać jeszcze o jednym: dopóki jakikolwiek czynnik nie wskaże czegoś innego, to należy wierzyć, że status quo na rynku się utrzyma. A więc Windows nadal będzie bardzo popularny na komputerach PC i nadal będzie miał niewielkie znaczenie na smartfonach i małych tabletach, przynajmniej w przewidywalnej przyszłości. To kolejny argument za tym, by nie zawracać sobie głowy Firefoxem dla Windows 10, tylko skupiać się na jego pulpitowej wersji.

Mozilla jednak wybrała inną drogę. Uznała, że będzie ona dla niej najbardziej korzystna. Poważny konkurent dla Microsoft Edge stał się paradoksalnie jednym z ważniejszych sojuszników giganta z Redmond, który teraz będzie mógł wskazywać Firefoxa jako jeden z przykładów czerpania korzyści z platformy uniwersalnych aplikacji.

Choć nie wydaje się to potrzebne. Patrząc po zainteresowaniu Windows 10 ze strony deweloperów Microsoft raczej uniknie powtórki z historii Windows 8.

REKLAMA

Kto wie, może i faktycznie to pozwoli wynieść mobilnego Windows na pozycję realnego, istotnego dla rynku gracza.

* Grafika główna pochodzi z serwisu Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA