REKLAMA

A więc tak wygląda Windows 10 na Xbox One

Microsoft w końcu zaprezentował następcę aktualnie wykorzystywanego przez Xboxa One systemu operacyjnego. Spodziewano się, że zmiany zajdą głównie pod maską. Nic bardziej mylnego.

16.06.2015 14.13
A więc tak wygląda Windows 10 na Xbox One
REKLAMA
REKLAMA

Do tej pory inżynierowie Microsoftu sugerowali, że aktualizacja do Windows 10 dla Xbox One będzie miała głównie znaczenie techniczne. Sugerowali nawet, że wymiana plików systemowych może się odbyć w sposób niezauważalny dla użytkownika: ot kolejna aktualizacja do konsoli, która wprowadza (z widocznych rzeczy) kilka drobiazgów.

To oczywiście tylko pozory, bowiem „pod maską” zmieni się wiele. Przy zachowaniu pełnej kompatybilności wstecznej pojawi się nowe API (DirectX 12), które ma wpłynąć znacząco na możliwości renderowania szczegółowej oprawy wizualnej w grach oraz pojawi się też w końcu obsługa windowsowych aplikacji, dzięki czemu będziemy mogli rozszerzać funkcje konsoli o kolejne usługi (zapewne głównie do konsumowania treści).

Tymczasem, jak się okazuje, również interfejs zostanie znacząco przebudowany. Jak nietrudno się domyślić, jest on teraz bardziej spójny z tym, co Windows 10 oferuje na innych platformach, takich jak smartfony, tablety czy desktopy.

xbox-dashboard%20(2)

Będzie szybciej i wygodniej

Interfejs Xboxa One jest fundamentalnie źle zaprojektowany, choć pierwotnie wydawał się dobrym pomysłem. Jest zorientowany przede wszystkim wokół obsługi za pomocą głosu. Sęk w tym, że prace nad komendami głosowymi i ich wdrażaniem na kolejnych rynkach jakby ustały (komendy te nie są dostępne również w Polsce), a Xbox One przestał „wymagać” Kinecta do obsługi, co oznacza, że wiele konsol jest pozbawionych jakiegokolwiek mikrofonu. A bez obsługi głosem interfejs Xboxa One zaczyna być trudny w obsłudze: wymaga po prostu zbyt wiele czynności za pomocą gamepada, by osiągnąć dany cel.

Na dodatek, wraz z kolejnymi optymalizacjami konsoli, system ten zaczął działać dość ociężale. Microsoft postanowił bowiem zwolnić nieco zasobów zarezerwowanych przez system i udostępnić je twórcom gier, dzięki czemu Xbox One w praktyce ma więcej RAM-u dostępnego dla gier, niż jego bezpośredni konkurent od Sony. Widać więc, że OS w Xboksie One pozostawione nań rezerwy wykorzystuje do granic, a czasem mu ich brakuje. Windows 10 ma wymagać zauważalnie mniej od sprzętu (wszak działa on nawet na takich komputerach, jak Raspberry Pi), więc i tu wszystko ma działać błyskawicznie.

Z pierwszych zaprezentowanych zmian w oczy rzuca się nowy ekran główny konsoli. Teraz ma on strukturę pionową zamiast poziomej, ma też bardziej drzewiastą strukturę, inteligentnie agregując treści względem tematyki. Wymieniony też zostanie cały system komunikacji z innymi graczami (komunikator, grupy, itd.) i bardzo dobrze: aktualna edycja jest koszmarnie zaprojektowana, tak więc nie wyobrażamy sobie, by tu zmiany mogłyby wyjść na jeszcze gorsze. Stare awatary zostaną zastąpione ich next-genowymi odpowiednikami, a za komendy głosowe od tej pory będzie odpowiadać Cortana (ta ostatnia zmiana jeszcze przez długi czas nie będzie dotyczyć Polski).

REKLAMA
xbox-dashboard%20(1)

Aktualizacja do Windows 10 ma się pojawić „jesienią”. Czekamy z niecierpliwością!

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA