REKLAMA

Filmaster sprzedany! O przejęciu firmy rozmawiamy z Borysem Musielakiem

Jeden z najgłośniejszych polskich startupów - Filmaster – właśnie został przejęty przez Samba TV. Mówi się, że kwota przejęcia opiewa na milion euro. Ile w tym prawdy? Zapytaliśmy o to twórcę Filmastera, Borysa Musielaka.

16.06.2015 09.45
Filmaster sprzedany! O przejęciu firmy rozmawiamy z Borysem Musielakiem
REKLAMA
REKLAMA

Historia Filmastera zaczęła się od serwisu Filmaster.pl, czyli miejsca w sieci przeznaczonego dla fanów kina. Pomysł mocno ewoluował, a z czasem powstała jego odnoga w postaci usługi FIlmaster.tv, która specjalizuje się w usługach personalizacji oraz analityce. To polski silnik rekomendacji, który podsuwa widzom filmy i programy, które powinny się im spodobać. Firma oferuje rozwiązania, które można wdrożyć nie tylko w serwisach VOD, ale także w telewizji i w sieciach kin.

Przejęcie Filmastera przez Samba TV to zupełnie nowy rozdział w historii firmy. O przyszłość projektu zapytałem Borysa Musielaka, twórcę Filmastera.

Marcin Połowianiuk: W jaki sposób udało Ci się uzyskać zainteresowanie gigantów?

Borys Musielak: Najprostszy możliwy. Jest w Polsce taka konferencja Bitspiration, na której co roku pojawiają się ludzie tacy jak Ashwin Navin, twórca Bittorrenta, a obecnie CEO Samby. Po prostu wybrałem się na festiwal, złapałem Ashwina po jego prezentacji i opowiedziałem o tym co robi moja firma i jak możemy mu pomóc. Pitchowałem wprawdzie produkt jak klientowi, ale Navin bardzo szybko dostrzegł na tyle dużą synergię między naszymi firmami, że zaproponował połączenie sił.

Czy byli inni chętni na zakup Filmastera? Jeśli tak, to kto?

Mieliśmy dość poważną ofertę od firmy z Hamburga, ale zespół nie był gotowy przenieść się do Niemiec. Poza tym w porównaniu z Sambą, nie było tak dużej synergii produktowej i wspólnej wizji. Inne oferty nie były na tyle poważne, żeby o nich wspominać.

Jak wygląda sprawa wyceny firmy? Mówi się o kwocie 1 mln euro. Ile w tym prawdy?

Niewiele. Mogę zdradzić, że transakcja jest częściowo w gotówce, a częściowo w udziałach Samby, więc im większa wycena nowej firmy, tym wyższa będzie wartość naszego exitu. Na razie Samba TV rośnie jak archetypowy hockey stick, a my mamy pomóc w tym, żeby wzrost ten utrzymał się na dłużej. Głównie przez automatyzację i optymalizację aktualnych produktów firmy.

Czego możemy spodziewać się po przejęciu? Co dalej z Filmasterem?

Serwis Filmaster.pl zachowa swoją markę. Reszta produktów, w tym usługa rekomendacji przejdzie pod brand Samby. Algorytmy Filmastera (napisane przez Kubę Tlałkę i resztę zespołu) zostaną wykorzystane m.in. na dziesiątkach milionów telewizorów z oprogramowaniem Samby oraz na jej platformie reklamowej. Dzięki nim użytkownicy będą dostawać lepiej dopasowane treści niezależnie od urządzenia z którego korzystają, czy jest to telewizor, tablet czy telefon.

Co dalej z Tobą? Oficjalnie mówi się, że zostajesz w Filmasterze, ale czuję, że długo nie usiedzisz w miejscu. Tworzysz już jakiś kolejny wielki startup?

W głowie mam oczywiście wiele pomysłów, ale w najbliższym czasie skupiam się wyłącznie na Sambie. Moje kolejne wyzwanie to stworzenie od podstaw warszawskiego oddziału firmy, pierwszego po tej stronie Atlantyku. Samba jest w fazie wzrostu, już po osiągnięciu product-market-fit. To zupełnie inne środowisko niż startup, jaki prowadziłem do tej pory. Myślę, że przez najbliższe lata wiele będę się mógł nauczyć od nowego mentora, Ashwina. A co będzie za kilka lat, to oczywiście pozostaje kwestią otwartą :)

REKLAMA

Więcej o Filmasterze i o Borysie Musielaku dowiesz się z ciekawego wywiadu, który udzielił mi w ramach akcji Google NE100. W ramach programu pokazujemy czytelnikom Spider's Web sylwetki polskich przedsiębiorców.

*Zdjęcie w nagłówku: Shutterstock.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA