REKLAMA

Rak ma zielone światło: supernowoczesny moździerz wzmocni polską armię

Rak to cieszący się coraz większym zainteresowaniem międzynarodowym samobieżny moździerz z polskim rodowodem. Cudo techniki pochodzi z Huty Stalowa Wola i właśnie przeszło badania kwalifikacyjne sił zbrojnych RP z wynikiem pozytywnym.

20.05.2015 13.38
Rak ma zielone światło: supernowoczesny moździerz wzmocni polską armię
REKLAMA
REKLAMA

Producent Raka twierdzi, że jego najnowszy „produkt” nie ma realnej konkurencji na całym świecie. To nieco zbyt odważna ocena, choć trzeba przyznać, że jego możliwości imponują. I to nie tylko nam, ale również dowódcom sił zbrojnych wielu europejskich krajów, a konkretniej Niemiec, Francji, Włoch, Litwy i Finlandii.

Prace nad Rakiem rozpoczęto prawie dekadę temu, bowiem już w 2006 roku. Od początku był projektowany w dwóch wersjach: z podwoziem kołowym oraz przeznaczonym na trudniejszy teren gąsienicowym. Drugie zostało opracowane całkowicie od podstaw, a w przypadku kołowej wersji zdecydowano się na dobre i sprawdzone rozwiązanie w postaci podwozia Rosomaka.

Naszpikowany techniką

Najważniejsza część pojazdu, a więc sam moździerz kalibru 120 mm, jest całkowicie autonomiczna. Rak jest wyposażony w elektroniczne systemy sterowania i celowania i może atakować cele oddalone nawet o 12 kilometrów. Udało się to osiągnąć dzięki zainstalowaniu komputera balistycznego, oraz systemu celowniczego CM120 wraz z celownikiem ZIG-T-2 z dalmierzem laserowym i kamerą termowizyjną. Nie zabrakło też układu automatycznego naprowadzania działa na cel.

rak-1

Wielkim atutem Raka jest też zaawansowany hybrydowy system nawigacyjny z odbiornikiem GPS oraz hodometrem i zaawansowanym systemem łączności. Potrafi on wykorzystać informacje zwiadowcze z produkowanych przez firmę WB Electronics dronów.

Samobieżny i… samodzielny

Choć Rak przewiduje obsługę za pomocą załogi, to został zaprojektowany tak, by móc funkcjonować półautonomicznie. Rak poradzi sobie bez operatorów dzięki zamontowanym na pokładzie komputerom umożliwiającym ich zdalne sterowanie. Pojazd może też zdalnie sterować cała baterią moździerzy za pośrednictwem wozów rozpoznania wyposażonych w radar pola walki, dalmierze laserowe i kamery termowizyjne dzięki zamontowaniu w nim systemu C4I opartemu o unowocześniony, polski system Topaz.

REKLAMA

Rak wyposażony jest w 60 pocisków. 40 z nich przewożonych jest w kadłubie, a 20 w ładowanej automatycznie wieży ogniowej (można stosować amunicję klasyczną i kasetową). Rak potrafi skutecznie unikać kontrataku dzięki możliwości zmiany swojej pozycji już w 15 sekund po oddaniu strzału oraz systemowi wykrywania wiązki lasera. Wyposażono go również w wyrzutnię granatów dymnych, aparaturę do wykrywania skażeń oraz do odkażania.

Zgodnie z aktualnym dokumentem wyznaczającym przebieg procesu modernizacji technicznej „Plan modernizacji technicznej Sił Zbrojnych w latach 2013-22”, przewiduje się pozyskanie ośmiu modułów dywizjonowych systemów Rak do 2018 roku.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA