REKLAMA

Facebook na naszych oczach zaczyna zjadać YouTube'a

 Z czym kojarzy ci się Facebook? Z informacjami, stronami ze śmiesznymi obrazkami, z kanałem komunikacji, a może z grami? Wszystko to można znaleźć na portalu Marka Zuckerberga, ale prawda jest taka, że to wideo jest obecnie głównym motorem napędowym Facebooka. Choć trudno w to uwierzyć, to filmy na FB mają się tak dobrze, że zaczynają wyprzedać YouTube'a. 

19.05.2015 07.00
Facebook na naszych oczach zaczyna zjadać YouTube’a
REKLAMA
REKLAMA

Wideo w Internecie nabiera coraz większego znaczenia. Powszechnie uważa się, że to właśnie w treściach wideo leży przyszłość, a wraz z nią większa widownia oraz większe budżety. Internet idzie drogą „starych” mediów, w których to właśnie telewizja jest zdecydowanie większa i bardziej dochodowa od prasy. Przewiduje się, że do 2018 roku ruch wideo ma stanowić 80% całego ruchu w Internecie.

video-undefined-26FC8A1500000578-393_636x356

Facebook, jako jeden z absolutnie największych podmiotów w dzisiejszym Internecie, oczywiście widzi ten trend, a co więcej, robi z niego użytek. Podczas marcowej konferencji F8, Mark Zuckerberg pokazał bardzo wymowną grafikę pokazującą typy materiałów, które królują na Facebooku. Z ery tekstu przeszliśmy do zdjęć, a obecnie największym zainteresowaniem cieszą się właśnie treści wideo. Kolejnym krokiem ma być wirtualna i/lub rozszerzona rzeczywistość, czyli odbiór treści poprzez okulary VR/AR.

Mark Zuckeberg ma więc przed sobą poważne zadanie. Zmienia się sposób wykorzystywania urządzeń, wyszukiwania informacji, czy nawet umilania czasu rozrywką. W efekcie sposób, w jaki użytkownicy korzystają z Facebooka jako platformy, cały czas ewoluuje. Jeśli Mark Zuckerberg chce nadal rozwijać swój serwis, musi być bardzo elastyczny.

Królestwo filmów

Filmy na Facebooku są obecne już od bardzo dawna, jednak w pewnym momencie do wideo z YouTube'a zaczęły dołączać filmy uploadowane bezpośrednie na Facebooka. Mogłoby się wydawać, że facebookowe wideo dziś nadal jest marginalnie małe, ale poniższy wykres otwiera oczy.

Screen-Shot-2015-04-08-at-14.11.43

Przełomowym momentem dla Facebook był sierpień ubiegłego roku. To właśnie wtedy, po raz pierwszy w historii, użytkownicy komputerów obejrzeli więcej filmów na Facebooku, niż na YouTube. Od tego czasu oba serwisy idą łeb w łeb. YouTube nadal lekko dominuje, ale Facebook jest niebezpiecznie blisko, a coraz częściej wysuwa się na pozycję lidera.

Screen-Shot-2015-04-08-at-14.11.50

Jeszcze ciekawiej wypada przeliczenie tych danych na pojedynczego użytkownika. Przeciętny internauta w lutym tego roku obejrzał 69,5 filmu na YouTube i aż 107,4 filmu na Facebooku! Co więcej, Facebook dominuje już od maja 2014. W ciągu roku (od stycznia 2014 do stycznia 2015) liczba filmów obejrzanych na Facebooku per użytkownik niemal się podwoiła.

Obejrzane czy tylko wyświetlone?

Liczby stojące za filmami na Facebooku są niesamowite, ale na razie nie widziałem, by Mark Zuckerberg chwalił się ile z tych filmów jest faktycznie obejrzanych. W końcu Facebook stosuje nie do końca czystą zagrywkę w postaci automatycznego uruchamiania filmów przy przewijaniu tablicy. Często takie filmy po prostu się ignoruje.

To nie jedyny grzech, który serwis Marka Zuckeberga ma na sumieniu. Nie bez znaczenia jest fakt, że Facebook ucina zasięgi wpisów zawierających osadzone wideo z YouTube’a, podczas gdy promuje wideo umieszczone w serwisie.

Dla twórców wideo jest to problem. Facebook generuje zasięg, ale nie pozwala na filmach zarabiać. YouTube z kolei odwrotnie. Ciekawym pomysłem, jaki można zaobserwować w sieci, jest wrzucanie pełnych filmów na YouTube i krótkich zajawek na Facebooku. W ten sposób można (jeszcze) przechytrzyć algorytmy i upiec dwie pieczenie na jednym ogniu.

Tyle tylko, że w przypadku Facebooka nie można być pewnym niczego. Kiedy masz już asa w rękawie, Mark Zuckerberg zaczyna grać z tobą w szachy. Niestety, ani twórcy ani odbiorcy nie są w stanie przewidzieć w którą stronę rozwinie się wideo na Facebooku.

Zapowiada się jednak ciekawie

REKLAMA

Najbardziej intryguje mnie pytanie, czy wirtualna rzeczywistość przyjmie się w końcu na taką skalę, jak widzi to Mark Zuckerberg. A że CEO Facebooka stawia na VR, nie ma żadnych wątpliwości – w końcu wydał na przejęcie Oculusa okrągłe 2 miliardy dolarów. Premiera pierwszych konsumenckich okularów Oculus Rift odbędzie się już na początku przyszłego roku. Będzie to duże wydarzenie dla całego rynku nowoczesnych technologii, ale jednocześnie ważny test dla Facebooka. Jeśli Oculus się przyjmie, możemy być pewni, że Facebook nadal będzie rósł w siłę. A wraz z nim treści wideo.

*Zdjęcie w nagłówku: Shutterstock.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA