REKLAMA

Na miejscu telekomów nie lekceważyłbym operatorskich prób Google’a

Google negocjuje z właścicielem brytyjskiej sieci Three w celu zaoferowania roamingu danych swoim amerykańskim klientom telefonii komórkowej za darmo - podaje „The Telepraph”.

07.04.2015 08.47
Na miejscu telekomów nie lekceważyłbym operatorskich prób Google’a
REKLAMA
REKLAMA

Choć nie będzie to - jeśli dojdzie do skutku oczywiście - przesadnie wielki deal, to na miejscu telekomów, nie lekceważyłbym operatorskich prób Google’a.

Od początku swoich planów zaistnienia na rynku MVNO (wirtualnych operatorów), Google uspokaja wszystkich zainteresowanych, że ma to być niewielki projekt. Ot takie testy, bardziej na potrzeby innych własnych projektów mobilnych oraz na niewielkiej grupie konsumentów. Tymi małymi próbami Google może jednak skutecznie wpływać na potężne zmiany na całym rynku usług telefonii komórkowej.

Dla nas klientów, to pewnie dobrze, ale operatorzy powinni uważnie obserwować co, gdzie i kiedy forsuje Google.

Spójrzmy chociażby na ten prawdopodobny deal z Hutchinson Whampoa, właścicielem mobilnego operatora Three. Google chce znieść wszystkie opłaty roamingowe dla swoich amerykańskich klientów wybierających się za granicę. Hutchinson Whampoa operuje nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale także w Hong Kongu, Wietnamie, Indonezji, Sri Lance oraz w Europie: we Włoszech, Szwecji, Austrii i Danii. To całkiem spora część mobilnego świata - nie przeważająca, ale jednak na tyle duża, by ważne zmiany miały globalny wymiar.

Cel Google’a wydaje się jasny - wywrzeć presję na operatorach i regulatorach rynku, by ci w końcu zrobili coś z horrendalnymi cenami roamingu, głównie roamingu danych.

zasieg bts nadajnik antena

Jest o co walczyć - mimo wielu szumnych zapowiedzi walki z cenami roamingu danych, nie udało się zmusić operatorów do wdrożenia drastycznych zmian. Google będzie więc walczył o… kompletne porzucenie opłat za roaming i podchodzi do tego w sposób niezwykle pragmatyczny - zamiast regulacji prawnych, kar i wymuszeń na operatorach, chce się dogadać z Three by amerykańscy klienci mogli korzystać z tej sieci zagranicą w cenie podstawowego lokalnego planu.

Google ma oczywiście głównie na uwadze rynek amerykański, gdzie w ogóle dostęp do mobilnego internetu jest drogi i limitowany, ale skutek umowy z Three może mieć wymiar globalny, także u nas w Europie. Jeśli porozumienie dojdzie do skutku, to zapewne pociągnie za sobą lawinę podobnych rozwiązań.

To co Google chce robić w ramach swojego projektu sieci mobilnej przypomina to, co robi chociażby z marką Nexus na rynku smartfonów. Budując (wspólnie z wybranymi producentami) referencyjne smartfony z systemem Google Android, wywiera presję na pozostałych producentach. Podobnie jest z projektem Google Fiber w wybranych stanach w USA - inwestując w światłowody, Google niejako zmusza innych dostawców dostępu do szybkiego internetu do większych inwestycji w danym regionie.

REKLAMA

Po co to wszystko? Cel jest niezmiennie ten sam - im więcej ludzi będzie korzystać z internetu (stacjonarnego, mobilnego) w jak najszerszy sposób, tym więcej okazji będą mieli do korzystania z usług Google, w tym tej najważniejszej, z której Google żyje w 98 proc., czyli wyszukiwarki.

*Zdjęcie: Shutterstock.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA