REKLAMA

Mapy Here na iPhone'a są dla Polaków... rozczarowaniem - pierwsze wrażenia Spider's Web

Po wczorajszym ogłoszeniu udostępienia przez Nokię map Here do iPhone’ów byłem bardzo optymistycznie nastawiony. Po pobraniu aplikacji muszę jednak odszczekać dobre słowa skierowane w stronę fińskiej firmy, ponieważ aplikacja Here Maps nie powinna jeszcze trafić do polskiego App Store’u.

12.03.2015 07.45
Mapy Here na iPhone’a są dla Polaków… rozczarowaniem – pierwsze wrażenia Spider’s Web
REKLAMA
REKLAMA

Mapy Here to bardzo dobra usługa mobilna usługa kartograficzna, która ma jedną podstawową przewagę nad konkurencyjnymi rozwiązaniami dostępnymi bezpłatnie. Mapy można pobierać do pamięci wewnętrznej urządzenia, co pozwala na korzystanie z nawigacji GPS offline, czyli bez połączenia z internetem.

Ta funkcja na szczęście trafiła do Map Here przeznaczonych do iPhone’a, ale i tak trudno cieszyć się z udostępnienia map.

Pierwotnie udostępnione Mapy Here w wersji do iOS zostały usunięte ze sklepu App Store w 2013 roku i stały się aplikacją udostępnianą ekskluzywnie do systemu Windows Phone z pominięciem Androida i właśnie iOS. Po odsprzedaniu działu mobilnego Microsoftowi fińska firma postanowiła jednak raz jeszcze zaatakować konkurencyjne oficjalne repozytoria z aplikacjami.

W pierwszej kolejności przygotowana została wersja do Androida. Najpierw trafiła ona na urządzenia Samsunga, by później zadebiutować w Google Play. Od tego czasu ponad trzy miliony ludzi pobrało Mapy Here na swoje Androidy, a aplikacja cieszy się dobrą opinią użytkowników. Nic więc dziwnego, że nowe wydanie do iOS, przygotowane już jako aplikacja natywna, była przez posiadaczy mobilnych sprzętów Apple wyczekiwana.

Aplikacja jest jednak mało użyteczna w Polsce.

Dałem Nokii duży kredyt zaufania i zainstalowałem Mapy Here od razu, gdy tylko stało się to możliwe. Z początku obawiałem się, że nie będą one dostępne w Polsce, bo komunikat o braku dostępności pojawiał się przez cały dzień, ale w końcu informacja o nowej aplikacji została przetworzona również przez polski App Store. Szkoda jednak, że Nokia nie wstrzymała się z premierą w naszym kraju.

Tak bowiem jak aplikacja wyświetla polskie nazwy ulic i jak można pobrać do pamięci offline mapy naszego kraju, tak interfejs jest dostępny wyłącznie po angielsku. Nie byłoby to zbyt uciążliwe, gdyby nie fakt, że w aplikacji nie można pobrać paczki z polskim lektorem do nawigacji głosowej zakręt po zakręcie! Użytkownicy i tak czekali bardzo długo, a tak mieszkańcy polski dostali program niepełnowartościowy.

Teraz wiele osób po pobraniu aplikacji zawiedzie się brakiem polskiego głosu w nawigacji, usunie mapy i nigdy do nich nie wróci.

Sama aplikacja nie wygląda jednak źle i pozostaje mieć nadzieję, że w przyszłości pojawi się nawigacja głosowa w języku polskim. Mapa może nie jest bardzo ładna, ale za to jest czytelna. Pozycja użytkownika zaznaczona jest zieloną ikonką, której kierunek doskonale pokrywa się z faktyczną pozycją telefonu odczytywaną z kompasu. Interfejs wygląda przy tym bardzo klasycznie.

W lewym dolnym rogu znalazła się ikonka centrująca mapę na pozycji użytkownika, a w prawym jest przycisk włączania dodatkowych warstw, w tym widoku satelitarnego, linii komunikacji naziemnej oraz danych o natężeniu ruchu. Na górze znalazł się pasek, w którym po prawej jest skrót do listy ulubionych miejsc, w jego centralnej części umieszczono pole wyszukiwania, a przycisk po lewej rozwija menu.

Jak na mój gust animacje w aplikacji są zbyt szybkie w porównaniu do innych programów w iOS, ale to tak naprawdę nie jest ogromna wada.

Rozwinięcie lewego menu pozwala użytkownikowi przejść do jednego z trzech ekranów: widoku mapy uruchamianego przy starcie aplikacji, nawigacji Drive oraz kolekcji ulubionych miejsc. Niżej znalazł się odnośnik do menu pobierania map (Europa waży ponad 9 GB, sama Polska 430 MB) oraz przełącznik nawigacji w trybie offline, aby nie pobierała ona danych np. podczas wyjazdu za granicę.

Niżej znalazł się odnośnik do ustawień, które jak na razie nie pozwalają na zbyt wiele. Można zmienić tutaj wyświetlanie kilometrów i metrów na mile i jardy (brytyjski system miar) lub mile stopy (wersja amerykańska). W tym samym menu można wyczyścić historię, włączyć dane o natężeniu ruchu oraz zmienić głos nawigacji, chociaż bardzo irytujący jest brak języka polskiego.

Na pozór miłym dodatkiem jest możliwość wyznaczania tras z wykorzystaniem komunikacji miejskiej.

Mapy Here pozwalają korzystać z danych o komunikacji publicznej. Tak jak jednak w Here Maps na innych systemach mobilnych, tak i tutaj w Warszawie dostępne są wyłącznie tramwaje, a nie autobusy. Nadal nie sposób pozbyć się z telefonu klienta JakDojade.pl, bo wybrakowana nawigacja miejska w Mapach Here jest gorsza, niż żadna.

Pozostaje mieć nadzieję, że nawigacja z wykorzystaniem publicznych środków transportu będzie sprawdzać się na wyjazdach zagranicznych. Jestem przekonany, że przy kolejnym wyjeździe ze względu na wysokie ceny transferu danych w roamingu będę korzystał właśnie z map od Nokii ze względu na tryb pracy offline.

Aplikacja wymaga niestety jeszcze szlifów.

Nie licząc braku obsługi języka polskiego największym rozczarowaniem były… podpowiedzi w wyszkiwarce. Po wpisaniu ulicy i numeru domu nie wyświetla się bowiem konkretny adres na liście pod polem wyszukiwania w mieście w którym się znajduję, a aplikacja zamiast tego prezentuje tak samo nazywające się ulice z różnych miast.

Nieco zawiodłem się na Nokii. Na ocenę bazy PoI i jakość samej nawigacji przyjdzie jeszcze czas - aplikację dopiero wczoraj wieczorem pobrałem na swoje urządzenie - ale i bez tego teraz Here Maps nie sprawiają wrażenia kompletnego produktu. Pozostaje mieć nadzieję, że Nokia braki uzupełni, zanim rozczarowani użytkownicy usuną program.

Znając wersje Map Here z Windows Phone i Androida wiem w końcu, że Nokia potrafi przygotować lepszą aplikację niż ta, która wczoraj trafiła do App Store’u.

Sprawdź również:

REKLAMA

*Grafika główna pochodzi z serwisu Shutterstock.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA