REKLAMA

Czemu Cortana ma być lepsza od konkurencji? Microsoft twierdzi, że zna przepis na sukces

Nadal niedostępna w Polsce asystentka Cortana okazała się być produktem zaskakująco dobrym. Świetnie radzi sobie z rozpoznawaniem mowy i ma bardzo duże możliwości. Jednak, zdaniem Microsoftu, nie to przesądzi o jej popularności.

11.02.2015 19.29
Czemu Cortana ma być lepsza od konkurencji? Microsoft twierdzi, że zna przepis na sukces
REKLAMA
REKLAMA

Cortana potrafi wykorzystywać twoje prywatne dane, dane z twojej chmury czy dane rozproszone po całej Sieci, by móc ci pomóc osiągnąć dany cel. Jest obecna na wszystkich twoich urządzeniach z Windows, więc pozwala ci zachować ciągłość pracy. Ma wiele API dla programistów, dzięki którym twórcy aplikacji firm trzecich mogą ją wykorzystać w swoich produktach. To niewątpliwie wielkie zalety cyfrowej asystentki Microsoftu, ale konkurencja w postaci Google Now czy Siri nawet jeżeli nie oferuje danej funkcji Cortany, to zapewne wkrótce może ją wprowadzić.

Microsoft zdaje sobie z tego sprawę i przy okazji wprowadzania Cortany do desktopowej wersji Windows jeszcze intensywniej pracuje nad pewną cechą Cortany, której odpowiednik od Google’a nie posiada, a ten od Apple nie ma aż tak dobrze rozwiniętego. Chodzi tu o…

…osobowość.

Cortana nie jest tu w żadnym razie przełomowa. Apple dużo wcześniej uznał, że Siri powinna być czymś więcej niż tylko rozumiejącą mowę naturalną wyszukiwarką. Siri bywa dowcipna, czasem wręcz złośliwa, dzięki czemu jej obsługa wydaje się bardziej naturalna. Obcowanie z nią daje iluzję obcowania z czymś żywym, a co za tym idzie, zachęca nas do dalszego korzystania z tego narzędzia. Microsoft zrozumiał to doskonale, ale postanowił zrobić coś więcej, niż tylko uruchomić kserokopiarkę.

How-Cortana-Comes-to-Life-in-Windows-10

Gigant z Redmond założył, że nasz asystent jest z nami zawsze i wszędzie. Choć założenie, że i tak przecież mamy pod ręką iPhone’a jest poprawne, tak niejednokrotnie nie mamy czasu, możliwości lub nawet ochoty odrywać ręce od komputera i sięgać do telefonu. Dlatego też Cortana czeka na nasze polecenia również na komputerze PC, na którym aktualnie pracujemy.

Prawdziwy asystent zna też nasze zwyczaje, potrzeby, preferencje i przyzwyczajenia. I to samo zna też Cortana. Inspirując się rozwiązaniami z Google Now „śledzi” nas, nasze poczynania, nasze sympatie i preferencje i notuje je w swoim notesiku. Jednak w przeciwieństwie do rozwiązania Google’a, ów notatnik to również narzędzie dla nas, za pomocą którego możemy zabronić Cortanie zbierania informacji na konkretny, wskazany temat (nie do końca rozumiem czemu byśmy tego chcieli, ale osoby ceniące sobie ochronę prywatności mają taką możliwość). Dzięki temu Cortana nie tylko zrozumie polecenie „Puść proszę moją ulubioną płytę Slayera” ale też, co ponownie wyróżnia ją z tłumu, może podjąć własną inicjatywę (na przykład: „masz spotkanie z Przemkiem Pająkiem, wyjdź wcześniej, bo są korki i weź parasol, bo wieczorem będzie padać, miałeś też porozmawiać z nim o podwyżce”).

How-Cortana-Comes-to-Life-in-Windows-10-2

Starania Microsoftu, byśmy Cortanę traktowali jak żywą, rozumiejącą nas istotę, dotyczyły nawet… wizualizacji. Siri i Google Now nie mają swojej twarzy. Microsoft rozważał zatrudnienie modelki w roli awatara, ale stwierdził, że będzie to zbyt sztuczne i odklejone od rzeczywistości. Zamiast tego zdecydowano się na prosty, geometryczny kształt, który animuje się w taki sposób, by czytelnie móc przekazywać użytkownikowi „emocje” asystentki. Cortana, podobnie jak Siri, ma swój charakterek i poczucie humoru.

Siri + Google Now = Cortana

W dużym skrócie, tak można scharakteryzować cyfrową asystentkę Microsoftu, choć nie należy zapominać jak wiele Microsoft dodał od siebie. Obsługa aplikacji trzecich, notatnik czy obecność na desktopach to tylko przykłady.

REKLAMA

Niestety, przynajmniej na razie, Cortana to dla nas… ciekawostka. Na chwilę obecną Microsoft udostępnia swoją asystentkę bardzo niewielkiemu procentowi swojej klienteli. I choć (bardzo powoli) kolejne kraje są dodawane, Polacy dalej mogą o Cortanie tylko czytać. I nawet jeżeli uznamy, że Google Now i Siri są ogólnie gorsze, a w naszym kraju dodatkowo okrojone, to chociaż są u nas dostępne. A najlepszy cyfrowy asystent to przede wszystkim ten, który chce u nas pracować.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA